czwartek, 31 marca 2022

 Monika Nerc & Paulina Zalecka - „W sidłach obsesji”


Związek, który musi pozostać tajemnicą. Zemsta, która smakuje najlepiej na zimno. Dwoje ludzi, dwa różne światy, jedna miłość. Czy uczucie przezwycięży mrok?

Życie Magdaleny miało być proste. Kiedy jako piętnastoletnia dziewczyna wprowadziła się do ogromnego domu, poznała zasady, których musiała przestrzegać. Nie rzucać się domownikom w oczy, pomagać matce w obowiązkach gosposi, a najważniejsze - nie utrzymywać kontaktu z braćmi Volkov. Los płata jednak figle, a reguły bywają łamane. Kiedy dwa serca wygrywają wspólną melodię, ciężko jest oprzeć się miłości…


„Trafiłam do piekła, z którego wyłącznie zimne objęcia śmierci mogą mnie oswobodzić”

Kto stoi za porwaniem Magdaleny?
Czy Lazar ją odnajdzie?

Uwielbiam twórczość Moniki Nerc, natomiast Paulinę Zalecką dopiero poznam, ponieważ mam w domku jej książkę „Poskładaj mnie na nowo”. Książki Moniki biorę w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. Obie Panie postanowiły połączyć swoje siły i dać nam duet o tytule „W sidłach obsesji”, po samym opisie wiedziałam, że może być tu gruba akcja, ale szczerze mówiąc, na taką petardę przygotowana nie byłam. Zaczęłam ją z ogromnym zapałem i im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym szybciej chciałam poznać jej zakończenie. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Akcja jest nieprzewidywalna, zaskakująca i wstrząsająca. Głowna bohaterka przechodzi przez prawdziwe piekło, ja pierniczę, ależ ja jej współczułam, trafiła w ręce takiego psychopaty, że wcale się nie dziwię, że miała zrobione takie pranie mózgu. Nie mówię oczywiście o Lazarze, bo jego pokochałam całym sercem, chociaż nie powiem, były momenty, w których miałam ochotę skopać mu tyłek. Autorki mają bardzo podobny styl pisania, dzięki czemu nie można było odczuć, która w danym momencie pisała i bardzo mi się to podobało. Postawiły też na narrację dwutorową, dzięki czemu szczegółowo dowiadujemy się, co dzieje się w ich głowach, o czym myślą i jakie są ich uczucia. Losy tej dwójki do prostych nie należą, mają przed sobą bardzo wyboistą drogę, a na rozdzieleniu ich zależy bardzo wielu osobom. Przyznaję się, miałam ochotę wielokrotnie ukatrupić autorki, za to, jak poprowadziły akcję, podczas czytania siedziałam napięta jak baranie jaja, (nie to żebym sprawdzała, czy one na pewno są napięte), ale mają szczęście, bo zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało. Teraz, jak podejrzewam, trafi w nasze ręce opowieść Śmieszka Adrika, która jak myślę, będzie jeszcze mroczniejsza od tej części, bo nie oszukujmy się, autorki przedstawiły go tu z jednej strony jako niezłego popaprańca a z drugiej jako słodziaka. :) Ja już nie mogę się doczekać, aż poznam jego losy.

Czy polecam tę książkę? Zdecydowanie tak! Jeżeli szukacie mrocznej, popapranej opowieści, nieprzewidywalnej, ale i zarazem pięknej, to ta jest skierowana właśnie dla was. Ja jestem nią zachwycona i z ogromną niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów od tego duetu. Jeżeli macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, to nie zastanawiajcie się dłużej, tylko łapcie w swoje rączki „W sidłach obsesji” i dajcie się porwać w wir tajemnic, intryg i zakazanej miłości. Daję jej 10/10!

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

1 komentarz:

  1. Czekam na tę książkę, jeszcze trochę i będę mogła przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...