Terri Blackstock - „Zanim mnie znajdą”
Casey Cox nadal umyka stróżom prawa, przed karą za zbrodnię, której nie popełniła. Dylan – wynajęty przez rodziców zamordowanego Brenta detektyw, ma za wszelką cenę złapać kobietę i pociągnąć ją do odpowiedzialności za to, co zrobiła. Jednak on w korespondencji mailowej sugeruje Casey, że zna prawdę i chce jej pomóc – już raz wyciągnął do niej pomocną dłoń w momencie, gdy pozwolił jej uciec, chociaż bez problemu mógł ją złapać.
Kontynuując
zbieranie dowodów Cas zdaje sobie sprawę w jak ogromnym
niebezpieczeństwie się znajduje i jeżeli zostanie złapana,
zamordują ją na długo przed tym, jak dojdzie do skazania.
„Nic
dziwnego, że uciekła po znalezieniu ciała Brenta. Do kogo miała
iść z oskarżeniami? Wyraźnie ufała Rossiemu, ale skoro
wiedziała, że został pobity za swoją niesubordynację, a
następnie zniknął mogła się obawiać, że on również już nie
żyje. Milczała przez dziesięć lat, by chronić matkę i siostrę,
a potem także szwagra i siostrzenicę. Nie miała wyboru – musiała
uciec, aby przeżyć. Do tego prawdopodobnie stwierdziła, że dzięki
temu uchroni swoją rodzinę przed prześladowaniem. Teraz stawało
się jasne, dlaczego cała reszta tak szybko mnie zapewniła o swojej
wierze w samobójstwo Andy'ego. To była samoobrona.”
Co
w planach ma Dylan?
Jakie
nowe dowody na zbrodnie stróży prawa odnajdzie Casey z pomocą
Dylana?
W
co zamieszany jest Keegan?
Czy
Casey uda się udowodnić swoją niewinność i wrócić bezpiecznie
do domu?
„To było okropne, że rozgłos tak bardzo utrudniał jej ukrywanie się. Co sam zrobiłbym na jej miejscu? Prawdopodobnie przefarbowała włosy na jakiś kolor, który odciągnie uwagę od twarzy. Pewnie też ścięła je krócej. Usiłowałem wyobrazić ją sobie z włosami w różnych odcieniach... który mogła wybrać?
Była
tak twarda i krucha jednocześnie. Oby tylko nie utraciła nadziei.
Gdybym mógł z nią porozmawiać...”
„Zanim
mnie znajdą” jest to kontynuacja książki „Dopóki biegnę”.
Nie ukrywam, że od momentu skończenia pierwszego tomu byłam bardzo
ciekawa dalszych losów Casey i Dylana. Całe szczęście, że nie
musiałam długo czekać na drugą część, którą miałam już w
domu. W pierwszym tomie narracja była prowadzona dwutorowo,
poznaliśmy punkt widzenia, przebieg akcji oraz sposób działania
Casey oraz Dylana, tak w drugim dochodzi nam dodatkowo postać
Keegana. Jest ich niewiele, ale jednak coraz bardziej utwierdziło
mnie to w przekonaniu, jak bezduszną jest osobą i do czego jest
gotów się posunąć, aby tylko utrzymać się przy władzy i swoich
nieuczciwie zdobytych luksusach.
Momentami
niestety książka była troszeczkę przewidywalna, co jednak
zupełnie nie miało wpływu na to, że czytało się ją bardzo
szybko i fajnie, tym bardziej że akcja była zwarta i dynamiczna.
Casey z jednej strony uciekinierka oczerniana o coś czego nie
zrobiła, jednak z każdej opresji udaje się jej wyjść cało, z
drugiej jak dla mnie bohaterka i dobra duszyczka, ale dlaczego, to
musicie się dowiedzieć czytając książkę. Następnie Dylan,
który jest przekonany o niewinności Cas, chce ją odnaleźć, by
jej pomóc rozwiązać sprawę z przeszłości. Jednak czy ona wierzy
w jego dobre chęci? I na końcu Keegan... o matko co za potworny,
bezduszny człowiek. W obliczu zagrożenia jego reputacji, przez
liczne zabójstwa, romans z młodszą piękną kobietą może
stracić wszystko, posadkę w policji, wygodne luksusowe życie, a
także rodzinę.
Polecam
Wam tę książkę, jest to ciekawa propozycja na spędzenie miłego
wieczoru. Emocje gwarantowane. A co szczególne autorka porusza tu
jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów i między innymi
dlatego też wato sięgnąć po tę książkę.
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dreams.