środa, 10 października 2018


Agnieszka Wolińska – Wójtowicz - „Zatoka”

Agata to kobieta w średnim wieku, jedynaczka, która marzyła o wielkiej miłości i ciepłej
rodzinie. Gdy stanęła na ślubnym kobiercu, była przekonana, że to marzenie w końcu się ziści. Niestety występ, jaki pokazał jej narzeczony przed ołtarzem, spowodował, że
Agata z przerażenia i wściekłości uciekła z własnego ślubu. Jej ucieczka prowadzi do małej urokliwej nadmorskiej miejscowości Zatoka. Miasteczka gdzie czas płynie powoli a
mieszkańcy są bardzo sympatyczni. Niespodziewanie dostaje pracę jako kucharka na
miejscowej plebanii. Zachwycona Zatoką zapomina na chwilę o tym, co zostawiła za sobą.
Pewnego dnia gdy wypoczywa na plaży podsłuchuje rozmowę telefoniczną młodej
dziewczyny z pewnym starszym mężczyzną. Dziewczyna widząc oburzenie Agaty, informuje ją, że rozmawiała z ojcem. Nie wie, że jest nim miejscowy taksówkarz, którego miała okazję już spotkać Piotr.

Jednocześnie, jak na przeciwległym biegunie, ujrzał kobietę cud, kobietę marzenie, całą w słonecznych barwach. Ciemne długie włosy współgrały z żółtą sukienką w jeszcze bardziej żółte tulipany.(...)
Tymczasem słoneczna dziewczyna nie była wytworem wyobraźni. Była kobietą, bardzo konkretną, bardzo, czyli dokładnie siedemdziesiąt osiem kilo, co sprawdzała skrupulatnie, niemal co dzień stojąc naga na łazienkowej wadze.”

Bardzo polubiłam postać Agaty, biło od niej wewnętrzne ciepło przez co zyskała moją
sympatię Jej życie nie zawsze było usłane różami, marzyła o wielkiej miłości, a gdy już
wydawać by się mogło, że znalazła właściwego mężczyznę, to nie czekała na motylki w
brzuchu i postanowiła wziąć ślub. Autorka stworzyła postać, która emanuje dobrem,
przez co zyskuje przyjaciół. Jest zagubiona, a także zabawna i szczera. Do tego potrafi
trafić przez żołądek do serca, każdego, kto spróbuje jej kulinarnych cudów, nie bez powodu księża nazywali ją Nigell. Piotr natomiast to mężczyzna, który większość życia spędził na morzu. Niestety jego częste wyprawy przełożyły się na relacje małżeńskie, które skończyły się rozwodem. Piotra uważano za miejscowego playboya , dbał przesadnie o siebie, ponieważ wierzył, że ma szansę jeszcze spotkać miłość. Od kiedy wiózł dziewczynę w żółtej sukience, nie mógł przestać o niej myśleć. Nie wiedział, że ona jest bliżej niż myśli.

Zatoka to miła, romantyczna opowieść o ludziach, którzy szukają miłości. Pełna zabawnych zwrotów akcji, czasem smutna i wzruszająca, ale także miłości. I nie mam tu na myśli, tylko uczucia w relacji kobieta - mężczyzna, ale także ojcowską. Relacja, jaka łączyła Piotra i jego córkę to czysta i prawdziwa rodzicielska miłość,która jest godna pozazdroszczenia. Czytając tę książkę, cały czas czekałam, aż tych dwoje się spotka i tak naprawdę już traciłam nadzieję, że kiedyś to nastąpi, bo gdy już było blisko, coś zawsze stawało na przeszkodzie,co niejednokrotnie powodowało moje rozczarowanie. Mimo to bardzo polubiłam bohaterów i wszystkich mieszkańców Zatoki.

Zatoka to książka lekka i przyjemna, która przenosi nas w letnie klimaty nadmorskiej
miejscowości. Autorka stworzyła bohaterów innych niż wszyscy, w średnim wieku, którzy
są dowodem na to, że na miłość nigdy nie jest za późno. Gwarantuję Wam, że polubicie ich tak samo jak ja.

Marietta

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NovaeRes


1 komentarz:

  1. Tym razem raczej nie dam się skusić.

    https://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...