Agnieszka
Wolińska – Wójtowicz - „Zatoka”
Agata
to kobieta w średnim wieku, jedynaczka, która marzyła o wielkiej
miłości i ciepłej
rodzinie.
Gdy stanęła na ślubnym kobiercu, była przekonana, że to marzenie
w końcu się ziści. Niestety występ, jaki pokazał jej narzeczony
przed ołtarzem, spowodował, że
Agata
z przerażenia i wściekłości uciekła z własnego ślubu. Jej
ucieczka prowadzi do małej urokliwej nadmorskiej miejscowości
Zatoka. Miasteczka gdzie czas płynie powoli a
mieszkańcy
są bardzo sympatyczni. Niespodziewanie dostaje pracę jako kucharka
na
miejscowej
plebanii. Zachwycona Zatoką zapomina na chwilę o tym, co zostawiła
za sobą.
Pewnego
dnia gdy wypoczywa na plaży podsłuchuje rozmowę telefoniczną
młodej
dziewczyny
z pewnym starszym mężczyzną. Dziewczyna widząc oburzenie Agaty,
informuje ją, że rozmawiała z ojcem. Nie wie, że jest nim
miejscowy taksówkarz, którego miała okazję już spotkać Piotr.
„Jednocześnie,
jak na przeciwległym biegunie, ujrzał kobietę cud, kobietę
marzenie, całą w słonecznych barwach. Ciemne długie włosy
współgrały z żółtą sukienką w jeszcze bardziej żółte
tulipany.(...)
Tymczasem słoneczna dziewczyna nie była wytworem wyobraźni. Była kobietą, bardzo konkretną, bardzo, czyli dokładnie siedemdziesiąt osiem kilo, co sprawdzała skrupulatnie, niemal co dzień stojąc naga na łazienkowej wadze.”
Tymczasem słoneczna dziewczyna nie była wytworem wyobraźni. Była kobietą, bardzo konkretną, bardzo, czyli dokładnie siedemdziesiąt osiem kilo, co sprawdzała skrupulatnie, niemal co dzień stojąc naga na łazienkowej wadze.”
Bardzo
polubiłam postać Agaty, biło od niej wewnętrzne ciepło przez co
zyskała moją
sympatię
Jej życie nie zawsze było usłane różami, marzyła o wielkiej
miłości, a gdy już
wydawać
by się mogło, że znalazła właściwego mężczyznę, to nie
czekała na motylki w
brzuchu
i postanowiła wziąć ślub. Autorka stworzyła postać, która
emanuje dobrem,
przez
co zyskuje przyjaciół. Jest zagubiona, a także zabawna i szczera.
Do tego potrafi
trafić
przez żołądek do serca, każdego, kto spróbuje jej kulinarnych
cudów, nie bez powodu księża nazywali ją Nigell. Piotr natomiast
to mężczyzna, który większość życia spędził na morzu.
Niestety jego częste wyprawy przełożyły się na relacje
małżeńskie, które skończyły się rozwodem. Piotra uważano za
miejscowego playboya , dbał przesadnie o siebie, ponieważ wierzył,
że ma szansę jeszcze spotkać miłość. Od kiedy wiózł
dziewczynę w żółtej sukience, nie mógł przestać o niej myśleć.
Nie wiedział, że ona jest bliżej niż myśli.
Zatoka
to miła, romantyczna opowieść o ludziach, którzy szukają
miłości. Pełna zabawnych zwrotów akcji, czasem smutna i
wzruszająca, ale także miłości. I nie mam tu na myśli, tylko
uczucia w relacji kobieta - mężczyzna, ale także ojcowską.
Relacja, jaka łączyła Piotra i jego córkę to czysta i prawdziwa
rodzicielska miłość,która jest godna pozazdroszczenia. Czytając
tę książkę, cały czas czekałam, aż tych dwoje się spotka i
tak naprawdę już traciłam nadzieję, że kiedyś to nastąpi, bo
gdy już było blisko, coś zawsze stawało na przeszkodzie,co
niejednokrotnie powodowało moje rozczarowanie. Mimo to bardzo
polubiłam bohaterów i wszystkich mieszkańców Zatoki.
Zatoka
to książka lekka i przyjemna, która przenosi nas w letnie klimaty
nadmorskiej
miejscowości.
Autorka stworzyła bohaterów innych niż wszyscy, w średnim wieku,
którzy
są
dowodem na to, że na miłość nigdy nie jest za późno. Gwarantuję
Wam, że polubicie ich tak samo jak ja.
Marietta
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NovaeRes
Tym razem raczej nie dam się skusić.
OdpowiedzUsuńhttps://ksiazki-jak-narkotyk-zaczytana.blogspot.com/