poniedziałek, 29 października 2018


Jay McLean
“Więcej niż my”



“Ta jedna noc.
Jedna noc i wszystko sie zmienilo…”

Bal na zakończenie szkoły powinien być jedną z najlepszych nocy, zanim wkroczy się w dorosłość, czyż nie prawda?
Cóż, nie dotyczyło to akurat jednej dziewczyny- Mikayli. Ta noc zamiast być cudownym wspomnieniem okazała się czymś, czego dziewczyna nie zapomni do końca życia. Tej nocy poniesie stratę nie raz, ale dwukrotnie.

Jake to chłopak, którego Kayla poznaje przypadkowo i który jest świadkiem jej tragedii. Po tym, co się stało, dziewczyna nie ma się gdzie podziać i musi polegać na chłopaku, którego, dopiero, co poznała i jego rodzinie. Jake jest zdeterminowany, żeby pomóc Kayli się podnieść po ciężkich chwilach i się nią opiekować.

Kiedy spędzają ze sobą mnóstwo czasu, to oboje zaczynają rozumieć, że chcą od siebie czegoś więcej. Jednak dziewczyna stara się zachować dystans i chronić swoje serce, bo boi się ponownej utraty.

Jaką stratę poniosła Mikayla?
Czy będzie potrafiła się z tego podnieść?
Czy Jake przekona Kaylę, że warto sięgać po więcej, nawet jeśli niesie to za sobą ryzyko?

Jay McLean jest jedną z najpopularniejszych autorek New Adult na świecie. Jej książki wzruszają, bawią i przyprawiają o soczyste rumieńce na twarzy. W jej historiach nie brakuje trzymających w napięciu emocji i niesamowitych relacji miłosnych. Autorka mówi, że pisze właśnie takie powieści, jakie sama chciałaby przeczytać.

Cóż mogę powiedzieć. Ta książka jest po prostu niesamowita. Jest pełna emocji, straty, ale również nie zabraknie w niej humoru i przede wszystkim miłości. Przyznam szczerze, że pierwsze osiemnaście stron jakoś mnie specjalnie nie powaliło na kolana z wyjątkiem sceny z rodziną Kayli. Uważam, że autorka troszkę dziwnie i śmiesznie przedstawiła nam pewną sytuację i myślałam, że książka mnie rozczaruje. Na szczęście był to tylko początek, ponieważ później doszło do tragedii, która wycisnęła ze mnie łzy smutku. Nie wiem, co się ostatnio ze mną dzieje, ale ciągle beczę na książkach, które czytam. Powiem Wam, że nie będziecie się mogli oderwać od tej historii, ona mnie tak pochłonęła, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Wiele osób z mojego otoczenia pewnie by powiedziało “ale ty jesteś nienormalna”. Tak jestem, kocham czytać i zawsze to będę robić, ale dobrze nie odbiegajmy od tematu, którym jest ta cudowna książka. Fakt faktem jest to gatunek New Adult, na dodatek o nastolatkach i zapewne większość osób pomyśli sobie, że to pewnie jakaś dziecinada. No i co z tego, że to New Adult? Ja takie klimaty naprawdę lubię i jak dla mnie nieważne czy bohaterzy maja 16, 18 czy 25 lat, dla mnie ważne jest to, żeby historia mnie przyciągnęła, porwała, miała w sobie to coś i ta książka właśnie taka była. Autorka miała pomysł na fabułę, który według mnie bardzo dobrze wykorzystała i pociągnęła w odpowiednim kierunku. Tekst był spójny, nic nie było przyspieszane na siłę, tylko szło swoim tempem, mamy tu przedstawiony punkt widzenia Jake’a, jak i Kayli, z czego się cieszę, bo mieliśmy możliwość poznania bohaterów bliżej i wczucia się w sytuacje, w których się znajdowali.

Co do bohaterów, może zacznę najpierw od tych drugoplanowych, czyli: Heidi, Dylan, Lucy, Cameron, Logan, oczywiście rodzice Jake’a i jego młodsza siostra Julie, którzy byli sympatyczni, dowcipni i czarujący. Te postacie nie tylko przykuwają uwagę, ale mają duże znaczenie w tej powieści, a w szczególności rodzice Jake’a. Bardzo podobało mi się ich zachowanie. Nie znali Mikayli, a przyjęli ją pod swój dach, zapewniając jej opiekę. To było naprawdę wzruszające.

“- Posłuchaj, Mikaylo…- Patrzy na mnie i widzę w jego oczach współczucie. - Zostaniesz tutaj. - Otwieram usta, żeby zaprotestować, ale Nathan unosi dłoń, więc daje mu dokończyć. - Zostaniesz tu aż do wyjazdu na studia.- Brzmi to jak rozkaz. Widzę kątem oka, że Mandy uśmiecha się do męża z uznaniem”.

Mikayla to dziewczyna, która naprawdę w tak krótkim czasie wycierpiała bardzo wiele. Jest inteligentna, zabawna, piękna wewnątrz, jak i na zewnątrz. Jake pojawił się w jej życiu w dość nieoczekiwanym momencie, był świadkiem jej tragedii i tego, jak się przy nim rozpadła na milion malutkich kawałków. Kiedy jej życie legło w gruzach to ten przypadkowo poznany chłopak, staje się dla niej podporą. Z dnia na dzień żywi do niego uczucia, których się boi i nie jest gotowa mówić o nich głośno.

“Jeszcze nie jestem tym, kim chcę być. Nie jestem gotowa dać mu wszystkiego. Wciąż jestem w rozsypce, muszę się najpierw pozbierać. Jeśli mam mu dać siebie, muszę być kompletną osobą. A nie połową tego, kim chce być”.

Jake to typowy samiec alfa i do tego nieziemsko przystojny baseballista. Jest kochający, słodki, wyrozumiały i bardzo cierpliwy w stosunku do Kayli. Ich zachowanie było takie jakby, on był dokładnie tym, czego dziewczyna potrzebowała i na odwrót. Kiedy zobaczył jak Kayla rozpada się na jego oczach to od razu zapragnął jej pomóc, nie potrafił zostawić jej w spokoju. Kiedy zaczęło się w nim rodzić uczucie, nie naciskał na nią, żeby to odwzajemniła. Tłumił wszystko w sobie, ale dziewczyna stała się dla niego jego Kaylą, a on jej Jakiem.  

“Jest moim Jakiem. A ja jestem jego Kayla.
podoba mi się to.
Więcej niż bardzo mi się to podoba - dużo więcej niż bardzo”.

Podsumowując “Więcej niż my” to jedna z tych książek, która sprawi, że przeżyjecie wiele emocji. Zdecydowanie podróż bohaterów nie należała do tych łatwych. Mieli tylko po osiemnaście lat, a musieli sobie poradzić z takimi rzeczami, z którymi nie jeden dorosły by sobie nie dał rady. Według mnie ta książka jest historią o uzdrawiającej mocy miłości i o tym, że kiedy człowiek jest w potrzebie to nawet obce nam osoby, wyciągną do nas pomocną dłoń i przyjmą do siebie jako jedną ze swoich, nawet się nie wahając przez chwilę. Więc ja Wam szczerze polecam tę pozycję, jest warta przeczytania.


Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu. 

Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...