poniedziałek, 8 października 2018

Ginger Scott
"Zapadnij w serce"



“Nie powiem „żegnaj”. I Ty też nie powinnaś. Ponieważ to, co mieliśmy, jest wieczne. Zamiast tego powiedzmy zatem „dobre początki”. Najlepsze początki – pierwsze miłości”.

Minęły dwa lata odkąd Rowe Staton przeżyła tragedię, która skradła jej dwa młodzieńcze lata życia i złamała serce. Kiedy postanowiła wyjechać na studia oddalone dosyć daleko od rodzinnego domu, chciała się na nowo otworzyć i uleczyć serce. Gdy poznaje Nate’a Preeter’a, jej życie powoli się zmienia i dziewczyna zaczyna wychodzić ze skorupy, którą wokół siebie zbudowała. Kiedy Nate poznaje tajemnice Rowe, jeszcze bardziej się do siebie zbliżają i chłopak obrał sobie za cel nauczyć Rowe żyć na nowo.

Czy Rowe się uda pogodzić z przeszłością i w końcu zacząć żyć bez strachu, nie oglądając się za siebie? Czy dziewczyna jest gotowa na nową miłość i pozwolić się kochać?

“Zapadnij w serce” to wzruszająca, jak i chwytająca za serce historia o dziewczynie, która w wieku szesnastu lat przeżyła tragedię, po której nie potrafi się podnieść. Utknęła w przeszłości i wspomnieniach. Jednak los stawia na jej drodze pewnego chłopaka, który stara się za wszelką cenę wydostać dziewczynę z kokonu, w którym się skryła i popycha ją do życia, nie oglądając się w przeszłość.
Miałam już okazję zapoznać się z twórczością Ginger Scott poprzez książkę “Chłopak taki jak ty”, która również była bardzo wzruszająca. Uwielbiam styl pisania autorki, ponieważ potrafi tak bardzo wzniecić emocje, które nam przekazuje, że mamy odczucie jakbyśmy czytali powieść, która wydarzyła się naprawdę, a nie fikcję. Tak jakby Rowe i Nate byli prawdziwi, a nie tylko byli postaciami z książki. Jak dla mnie ta pozycja to kolejny przykład opowieści, która dotknie Waszego serca i pozwoli uwierzyć, że nawet młodzieńcza miłość bywa trudna i próbuje przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu.

Rowe Staton przez dwa lata żyła w świecie, w którym się zamknęła. Tragedia, która ją dotknęła, brutalnie ukradła beztroską dziewczynę, jaką kiedyś była. Jednak nadchodzi pewien dzień, kiedy Rowe jest w końcu gotowa spróbować wyrwać się z otchłani i chce wrócić do życia i być dziewczyną, którą była przed incydentem. Nie jest pewna czy to możliwe, mimo wszystko się na to decyduje. Wybiera się na studia w Oklahomie na uczelnie McConnell. Jest przerażona, tak samo, jak i jej rodzice, jednak wiedzą, że musi w końcu zrobić ten pierwszy krok ku zdrowieniu. Kiedy spotyka Nate’a zaczyna czuć, że żyje, chociaż się boi, bo chłopak chce ją nawet złamaną i z bliznami.

“Całymi miesiącami walczyłam z pomysłem wyjazdu na studia. Nie jestem gotowa iść między ludzi, żyć samodzielnie. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek, miała być na to gotowa. Poza tym po tych dwóch latach edukacji domowej odwykłam od kontaktów towarzyskich. A przecież na studiach chodzi głównie o to”.

Nate Preeter to młody sportowiec, który jest wyrozumiały, cierpliwy i do tego gra w baseball. Wybrał McConella, aby być razem ze swoim bratem, który uczęszcza do tej samej uczelni. Kiedyś marzeniem Tysona (brat Nate’a) było zostać baseballistą, ale po pewnym wypadku było to niemożliwe i Nate po części spełnia marzenie brata, jak i swoje. Chce zostać najlepszym łapaczem. Jak każdy ma swoje cele, priorytety i na tym się koncentruje. Tak jest, dopóki nie poznaje Rowe, która przewraca jego świat do góry nogami.

“Wiem, że Tyson zacznie się ze mnie nabijać, gdy tylko się dowie. Ona jest totalnie w moim typie. Wiem, że go mam. Istnieje konkretny powód, dla którego ludzie mają swój typ: żeby eliminować kretynów. A mój typ wygląda dokładnie tak jak ona”.

Autorka świetnie wykreowała bohaterów. Postacie Rowe i Nate’a są jak dla mnie naprawdę realne. Ja czytając po prostu, czułam się tak, jakbym stała obok nich i doświadczała, każdy jeden ból im towarzyszący. Drugorzędne postacie Cass, Tyson i Paige dodają uroku całej opowieści i mają swój znaczący udział w książce. Historia napisana jest z dwóch punktów widzenia, co szczerze uwielbiam. Dialogi, jak i przechodzenie z rozdziału na rozdział były spójne. Podczas czytania śmiałam się, płakałam, przeżywałam wszystko. Mimo że bohaterowie są nastolatkami i książka jest z gatunku Young Adult to ja ją po prostu kocham i uwielbiam. Czyta się tę pozycję szybko i nawet nie wiadomo kiedy kartki przelatują przez palce.

Co do okładki to podoba mi się nasze polskie wydanie. Oryginalna okładka kojarzy mi się bardziej z seriami Abbi Glines.

Podsumowując “Zapadnij w serce” to piękny romans, historia o uzdrawianiu, odchodzeniu od przeszłości i zakochiwaniu się. Książka trafiła wprost do mojego serca i wiem, że na długo zostanie w mojej pamięci. Dlatego szczerze Wam ją polecam :)

                                           
  Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Wydawnictwo Kobiece

3 komentarze:

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...