AT. Michalak - „W pułapce uczuć”
No
cóż... Twórczość Ady doskonale znam i bardzo lubię,
towarzyszymy jej z Kasią od momentu, kiedy na salony wkroczył jej
debiut. Zawsze po jej powieści sięgałam z ogromną przyjemnością
i zapałem, dlatego, gdy tylko pojawiła się na horyzoncie jej
najnowsza powieść, wiedziałam, że biorę ją w ciemno. Z ogromnym
uśmiechem na twarzy zaczęłam ją czytać i, kurczę, naprawdę
bardzo przykro mi to pisać, ale zawiodłam się. Im dalej
zagłębiałam się w lekturę, tym mój uśmiech robił się coraz
bardziej smutny i zastanawiałam się, co tu się odj..odwaliło.
Przeczytałam ją bardzo szybko i mi się po prostu nie podobała.
Nawet za bardzo nie wiem, co mogłabym tu napisać, bo nienawidzę
pisać negatywnych recenzji, a ta na pewno taka będzie. Fabuła była
słaba i ciągnięty jest praktycznie przez większość książki
wątek zdrady, którego ja po prostu nienawidzę, myślałam, że
jakieś tam niesnaski będą przez niewielki fragmentu, tu jednak
było go za dużo. Główna bohaterka, wkurzała mnie okrutnie, była
dla mnie po prostu latawicą i debilką, bo inaczej nazwać jej nie
mogę. Takiej kretynki w książce nie spotkałam od bardzo długiego
czasu, dla mnie była po prostu zdzirą i nic więcej. W tak krótkim
czasie ogarnąć tylu facetów, wow, a do tego każdy napotkany na
jej drodze, od razu miał co do niej wielkie oczekiwania, miała
chyba psiutkę ze złotka. Do tego wydaje mi się, że cała
opowieść, nie bardzo poszła w tym kierunku, co trzeba, momentami
fabuła była dla mnie zbyt absurdalna, wiem oczywiście, że Ada
chciała jak najlepiej dla czytelników, żeby nie wiało nudą i
chciała pociągnąć akcję jak najbardziej aktywnie i dynamicznie,
ale ja po prostu momentami parskałam śmiechem z niektórych
sytuacji, bo były komiczne, a nie dramatyczne, czy romantyczne.
Mogłabym tu napisać kilka przykładów, lecz nie chciałabym sypać
tutaj spojlerami. Nie chcę nic więcej pisać, z powodu mojej
sympatii do Ady, ale dla mnie ta opowieść jej po prostu niewypałem
i najgorszą jej dotychczas wydaną powieścią. Was jednak zachęcam
do tego, abyście sami wyrobili sobie o niej opinię.
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz
Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz