środa, 2 marca 2022

 Karina Halle - „Przyjacielski układ”


Linden McGregor jest wysokim, niesamowicie przystojnym pilotem helikoptera i… najlepszym przyjacielem Stephanie Robson. Znają się praktycznie od zawsze, ale i tak dziewczyna jest zszokowana propozycją, jaką podczas jednej z imprez składa jej Linden.
Mężczyzna oferuje układ, że jeżeli w wieku trzydziesty lat oboje dalej będą singlami, wtedy się pobiorą. Stephanie nie może uwierzyć, że ktoś taki jak on mógłby chcieć się ustatkować. W końcu to kobieciarz, który nie cierpi zobowiązań. Interesuje go jedynie wieczna zabawa.

Jednak lata mijają, kochankowie przychodzą i odchodzą, a złożona kiedyś obietnica wydaje się coraz bardziej realna.

Ale przecież Stephanie nie patrzy na Lindena w ten sposób, prawda?


„- Przysięgnij na mały palec. Wiesz, że takiej obietnicy nigdy bym nie złamał.
To akurat prawda. Może jest bardziej poważny, niż myślałam. Wystawiam mały palec. Owija swój wokół mojego, skórę ma gorącą i przyjemną w dotyku.
- Jeżeli żądne z nas nie będzie w poważnym związku, kiedy oboje skończymy trzydzieści lat – mówi, patrząc mi w oczy z taką powagą, że wstrzymuję oddech – wtedy weźmiemy ślub. Zgoda?”

Co się stanie, gdy stuknie im trzydziestka?
Czy zawarty przez nich układ nabierze „mocy urzędowej”?
A może oboje ulokują swoje uczucia w kimś innym?

„Pragnę tego. Chcę tej zmiany, bo wtedy może mogłabym się temu poddać. Może wykorzystam okazję i sprawię, że stanie się kimś więcej niż tylko przyjacielem.
Ale w tym tkwi problem. Jak można przekonać się, czy ktoś czuje to samo, jeśli nie zdradza się mu swoich uczuć?”

Ależ się cieszę, że ta historia trafiła w moje ręce! Jest to pierwsza powieść autorki w Polsce i moja pierwsza styczność z jej twórczością. Gdy tylko pojawiła się w zapowiedziach, okładka przyciągnęła mój wzrok i stwierdziłam, muszę ja mieć. Miałam nadzieję, że dostanę lekki i przyjemny romans, który oderwie mnie od ponurych myśli i dokładnie tak było! Dostałam gorący romans, z humorem, fajną fabułą i genialnie wykreowanymi bohaterami. Pojawiła się tu nam ciekawie przedstawiona relacja od przyjaźni do miłości, no bo właściwie, jak uważacie, jest szansa przyjaźni pomiędzy kobietą a mężczyzną, i żadna ze stron nie będzie liczyła na coś więcej? Tym bardziej, jeżeli nasz przyjaciel jest piekielnie seksowny i ma się ochotę na niego rzucić, jak Reksio na szynkę? No właśnie, uważam dokładnie tak jak wy, nie ma takiej opcji. Nasi bohaterowie, zdecydowali się na fajny układ, kończymy trzydziestkę, nie mamy nikogo, chajtamy się ze sobą. Powiem Wam szczerze, że bawiłam się świetnie przy tej opowieści, fakt, że jest to opowieść dość przewidywalna, ale jakże dobrze napisana, że czytało się ją z ogromną przyjemnością. Cała fabuła była spójna i czytało się ją bardzo szybko, zaczęłam ją dzień wcześniej wieczorem i rano, gdy wstałam, przy porannej kawce ją skończyłam, nie nudziłam się, wręcz przeciwnie, jest napisana tak lekko, że czytanie losów tych bohaterów to prawdziwa frajda. Oczywiście nie obyło się bez dramatów, ale nie były one jakoś mocno naciągane i przesadzone, dzięki czemu ja za bardzo ich nie odczułam.

Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej lekturki na spędzenie fajnego wieczorku z grupą wesołych bohaterów, to ta powieść jest skierowana zdecydowanie do was. Ja nie mogę się doczekać, aż w moje łapki trafi drugi tom, na który czekam z niecierpliwością. Daję jej 7/10! Polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...