Agata
Polte - „Zakazany smak”
Valary
Purcell zawsze była uważana za grzeczną i poukładaną dziewczynę.
Żyła pod dyktando surowej babki, która nią manipulowała i
nieustannie narzucała swoje zdanie. Tyle że w końcu sprawy zaszły
za daleko i po kolejnym incydencie Val zdecydowała, że musi coś
zmienić. Dlatego uciekła, chcąc zacząć nowe życie.
Jednak
gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, byłoby zbyt łatwo. Już
pierwszego dnia Valary pakuje się w prawdziwe kłopoty – bo jak
inaczej nazwać to, co zrobiła w toalecie w samolocie z przystojnym
nieznajomym?
Pragnęła odskoczni od problemów, tymczasem
ściągnęła sobie na głowę o wiele większe.
Bo
przystojnym nieznajomym nie był wcale nikt obcy, jak sądziła.
Teraz
Val musi zmierzyć się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Musi też
nauczyć się przebywać obok kogoś tak zakazanego jak Max, którego
mimo wszystko nadal pragnie…
„To złe. Chore. I
zakazane. Może właśnie dlatego ciągle do tego wracam?
Nie
wiem, ale jedno jest pewne: nie dam Maxowi satysfakcji. Nie będę
kulić ogona. To on popełnił największy błąd.”
Kim
okaże się tajemniczy nieznajomy?
Jakie będą skutki numerku w
samolocie?
Uwielbiam twórczość Agaty Polte i po każdą jej
powieść sięgam z ogromną przyjemnością. Teraz w moje ręce
trafiła jej najnowsza powieść „Zakazany smak”. Troszkę
zwlekałam z jej przeczytaniem, ponieważ jest z niej niezły kawał
klocka, no ale nie miałam zamiaru odkładać jej w nieskończoność,
dlatego z ogromnym zapałem wczoraj się za nią zabrałam. Czy moje
kolejne spotkanie z twórczością autorki było udane? Zdecydowanie
tak, aczkolwiek mam kilka maleńkich zastrzeżeń. Cały pomysł na
historię i jego realizacja jest naprawdę dobra, historia niebanalna
i bardzo fajnie napisana. Opowieść ta zawiera w sobie wszystko, co
szukam w książkach, zgrzyty rodzinne, tajemnice, intrygi,
niedopowiedzenia, pożądanie buchające od bohaterów,a do tego
charakterne i barwne postacie. Chociaż nie będę ukrywała, że co
do Val, mam mieszane uczucia, były momenty, gdzie swoją
niezdarnością i fajtłapowością rozbawiała mnie do łez, by za
chwilę swoją dziecinną postawą i pyskówką wyprowadzić mnie z
równowagi, gdzie miałam ochotę porządnie palnąć ją w łeb. Max
natomiast to świetny facet, podobało mi się jego dogryzanie Val i
cięty język, to jak próbował w niej często wzbudzać poczucie
winy, ale był również opiekuńczy i kochany, czym od razy zdobył
moje serce, chociaż faktem jest, że był też niemałym dupkiem.
Co trzeba przyznać Agacie, to to, że świetnie operuje emocjami,
opisuje je w taki sposób, że czytelnik odczuwa je wszystkie całym
sobą, niepewność, strach, żal, pożądanie, to wszystko
towarzyszy nam podczas całej lektury. Do czego jeszcze mogę się
przyczepić, to momentami jak dla mnie zbyt wiele opisów, przez co
momentami książka mi się dłużyła.
Przez te dwa minusiki,
czyli obszerne opisy i postawę Val, moja ocena będzie delikatnie
zaniżona. Pomimo tego i tak gorąco Wam polecam tę powieść, ja
bawiłam się podczas czytania wyśmienicie. Wy natomiast jeżeli
szukacie opowieści nieprzewidywalnych, troszkę pogmatwanych i
przesiąkniętych tajemnicami, to ta lektura jest skierowana właśnie
do was. Daję jej 7/10. Polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Jeszcze nic autorki nie czytałam, ale chcę to zmienić, może zacznę od tej książki.
OdpowiedzUsuń