poniedziałek, 4 kwietnia 2022

 

Agata Polte - „Zakazany smak”


Valary Purcell zawsze była uważana za grzeczną i poukładaną dziewczynę. Żyła pod dyktando surowej babki, która nią manipulowała i nieustannie narzucała swoje zdanie. Tyle że w końcu sprawy zaszły za daleko i po kolejnym incydencie Val zdecydowała, że musi coś zmienić. Dlatego uciekła, chcąc zacząć nowe życie.

Jednak gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, byłoby zbyt łatwo. Już pierwszego dnia Valary pakuje się w prawdziwe kłopoty – bo jak inaczej nazwać to, co zrobiła w toalecie w samolocie z przystojnym nieznajomym?

Pragnęła odskoczni od problemów, tymczasem ściągnęła sobie na głowę o wiele większe.

Bo przystojnym nieznajomym nie był wcale nikt obcy, jak sądziła.

Teraz Val musi zmierzyć się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Musi też nauczyć się przebywać obok kogoś tak zakazanego jak Max, którego mimo wszystko nadal pragnie…

„To złe. Chore. I zakazane. Może właśnie dlatego ciągle do tego wracam?
Nie wiem, ale jedno jest pewne: nie dam Maxowi satysfakcji. Nie będę kulić ogona. To on popełnił największy błąd.”

Kim okaże się tajemniczy nieznajomy?
Jakie będą skutki numerku w samolocie?

Uwielbiam twórczość Agaty Polte i po każdą jej powieść sięgam z ogromną przyjemnością. Teraz w moje ręce trafiła jej najnowsza powieść „Zakazany smak”. Troszkę zwlekałam z jej przeczytaniem, ponieważ jest z niej niezły kawał klocka, no ale nie miałam zamiaru odkładać jej w nieskończoność, dlatego z ogromnym zapałem wczoraj się za nią zabrałam. Czy moje kolejne spotkanie z twórczością autorki było udane? Zdecydowanie tak, aczkolwiek mam kilka maleńkich zastrzeżeń. Cały pomysł na historię i jego realizacja jest naprawdę dobra, historia niebanalna i bardzo fajnie napisana. Opowieść ta zawiera w sobie wszystko, co szukam w książkach, zgrzyty rodzinne, tajemnice, intrygi, niedopowiedzenia, pożądanie buchające od bohaterów,a do tego charakterne i barwne postacie. Chociaż nie będę ukrywała, że co do Val, mam mieszane uczucia, były momenty, gdzie swoją niezdarnością i fajtłapowością rozbawiała mnie do łez, by za chwilę swoją dziecinną postawą i pyskówką wyprowadzić mnie z równowagi, gdzie miałam ochotę porządnie palnąć ją w łeb. Max natomiast to świetny facet, podobało mi się jego dogryzanie Val i cięty język, to jak próbował w niej często wzbudzać poczucie winy, ale był również opiekuńczy i kochany, czym od razy zdobył moje serce, chociaż faktem jest, że był też niemałym dupkiem. Co trzeba przyznać Agacie, to to, że świetnie operuje emocjami, opisuje je w taki sposób, że czytelnik odczuwa je wszystkie całym sobą, niepewność, strach, żal, pożądanie, to wszystko towarzyszy nam podczas całej lektury. Do czego jeszcze mogę się przyczepić, to momentami jak dla mnie zbyt wiele opisów, przez co momentami książka mi się dłużyła.
Przez te dwa minusiki, czyli obszerne opisy i postawę Val, moja ocena będzie delikatnie zaniżona. Pomimo tego i tak gorąco Wam polecam tę powieść, ja bawiłam się podczas czytania wyśmienicie. Wy natomiast jeżeli szukacie opowieści nieprzewidywalnych, troszkę pogmatwanych i przesiąkniętych tajemnicami, to ta lektura jest skierowana właśnie do was. Daję jej 7/10. Polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


1 komentarz:

  1. Jeszcze nic autorki nie czytałam, ale chcę to zmienić, może zacznę od tej książki.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...