poniedziałek, 25 kwietnia 2022

 Paulina Kurpiel - „Na ostrzu noża”


Dwudziestopięcioletnia Emily Stones to młoda, utalentowana szefowa kuchni. Praca jest jej wielką pasją i spełnieniem marzeń. Niestety kobieta nie może cieszyć się z zawodowych sukcesów, ponieważ sen z powiek spędza jej młodsza siostra Nazli, którą Emily non stop musi wyciągać z najrozmaitszych tarapatów.
Pewnego dnia w lokalu, w którym pracuje kobieta, zjawia się znany oraz ceniony restaurator Oliver Maxwell. Emily udaje się zdobyć jego uznanie. Mężczyzna chwali dania, czym wprawia ją w zachwyt. Kobieta nie spodziewa się, że spotkają się wkrótce w zupełnie innych okolicznościach.
Maxwell w wyniku zbiegu wydarzeń z impetem wkracza do prywatnego życia Emily. Jednak kobieta nie wie, że… był w nim od dawna.

Hm... tak naprawdę nie wiem, od czego zacząć. Nienawidzę pisać negatywnych recenzji, ponieważ wiem, ile ciężkiej pracy włożył autor w napisanie książki, a ja nienawidzę sprawiać komuś przykrości. Bardzo przyciągnął mnie opis tej powieści i okładka, gdy zobaczyłam połączenie tych dwóch, spodziewałam się rewelacyjnego, tak rzadko u nas spotykanego romansu, że tak powiem, gastronomicznego. On świetny, bardzo dobrze znany restaurator, seksowny, młody i bogaty, no cóż, spełnienie snów, ona utalentowana również młodziutka szefowa kuchni, romans mógłby być genialny. Ale niestety, ja bardzo się zawiodłam, poza ładna oprawą nie ma nic więcej dobrego, no może poza stylem pisania autorki, który jest dość fajny. Natomiast jeżeli chodzi o treść, to ani razu nie miałam przyśpieszonej akcji serca i przykro mi to stwierdzić, ale książka mnie po prostu nudziła. Główni bohaterzy byli nijacy, działo się pomiędzy nimi zbyt dużo i zbyt szybko, rozumiem, że akcja miała pochłonąć czytelnika i sprawić, że serce zabije nam szybciej, ale dla mnie niestety nie przypadło to do gustu. Wkurzała mnie też główna bohaterka i przedstawiona jej relacja z siostrą, miało to być chyba pokazane jako mocna więź, a ja to odniosłam jako nieodpowiedzialni rodzice, którzy nic nie robią, gdy ich córka spada na dno i siostra, która próbuje zastąpić rodziców, ale też słabo jej to idzie, niby jest ułożona i ogarnięta, ale jak dla mnie aż nazbyt poważna, przez co nudna. Jak na tak małą objętość, było też dla mnie za dużo seksu, bo właściwie głównie na tym opierała się cała relacja bohaterów. Cała fabuła potencjał miała, chociaż uważam, że jest bardzo niewykorzystany, zabrakło mi tu rozbudowania wątków bardziej od kuchni i jakiegoś głębszego poznania bohaterów poza seksem, pomysł był, ale zbyt mało rozbudowany i skoncentrowała się autorka, nie na tym, co trzeba. Brakło mi tu też emocji, pomimo że niektóre sceny w niewielkim stopniu pobudziły mój zapał, to po kilku linijkach był on skutecznie gaszony, zabrakło mi tu efektu wow i jakiejś mocnej bomby.

Uwielbiam debiuty i zawsze staram się patrzeć na nie pozytywnie, w tym jednak przypadku muszę tej powieści powiedzieć stanowcze nie. Nie porwała mnie i nie dała nic, co mogłoby sprawić, że sięgnę po kolejną część. Was jednak zachęcam do siegnięcia po tę powieść i wyrobienia sobie opinii samemu, ja daję jej hm... 3/10.
Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Niezwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...