wtorek, 19 kwietnia 2022

 

Faith Summers

“Bezlitosny książę”

Byli skazani na porażkę od samego początku…


Massimo D’Agostino jest spadkobiercą mafijnego imperium swojego ojca. To bezwzględny, przerażający i zaborczy mężczyzna. Od lat całkowicie pochłania go żądza zemsty na Riccardzie Balesterim – człowieku, który w przeszłości doprowadził do ruiny rodzinę Massima i przyczynił się do śmierci jego matki.


Emelia Balesteri najbardziej w życiu marzy o wyjeździe do Włoch na studia, dzięki którym będzie wreszcie mogła uciec od mrocznego świata gangsterskich porachunków jej rodziny. W przeddzień wyjazdu ojciec zmusza ją jednak do podpisania kontraktu, którego zawarcie ma go wybawić z finansowych długów. Zgodnie z nim Emelia ma wkrótce zostać żoną Massima D’Agostino.


Zmuszona do zrzeczenia się wolności, dziewczyna zostaje zamknięta w posiadłości Massima. Wie, że jest tylko pionkiem w grze pomiędzy swoim ojcem a mężczyzną, którego ma poślubić. Zdesperowana i pełna nienawiści do przyszłego męża Emelia z coraz większym trudem opiera się jednak fascynacji i pożądaniu, jakie budzi w niej niebezpieczny i mający nad nią pełną władzę Massimo… Wplątana w krwawą mafijną rozgrywkę Emelia musi zdecydować, czy może zaufać komukolwiek, i dotrzeć do prawdy, kto jest prawdziwym potworem w jej historii. 


“Kochanie jej jest złe, a jednak wydaje się jedyną dobrą rzeczą w moim życiu.” 


Cały czas zmagam się z niemocą czytelniczą, ale ostatnio nabrałam ochoty, żeby przeczytać “Brutalnego księcia”. Okładka, jak i opis są ciekawe i to jeszcze bardziej zachęciło mnie do przeczytania tej lektury. Jest to pierwszy tom cyklu Mroczny Syndykat. Książka ma ponad 440 stron i jest z niej niezły klocek. Czy historia Massimo i Emelii mnie zaintrygowała bądź zaciekawiła? I tak i nie. Jest schematyczna, przewidywalna i niczym nie zaskakuje. Przez pierwsze 150 stron strasznie się nudziłam. Myślałam, że się poddam i po prostu nie doczytam tej opowieści, ale brnęłam dalej i wtedy zaczynało się robić odrobinkę ciekawiej. 


Nasza główna bohaterka miała marzenia, chciała zostać malarką i dostała się na studia we Florencji, gdzie miała wyjechać, ale na dzień przed wyjazdem to marzenie zostało jej odebrane w brutalny sposób. Została oddana wrogowi swojego ojca, którego musiała poślubić. Natomiast rodzina Massima już od dawna miała na pieńku z ojcem Emelii - Riccardem Balesteri. Odbierając mu córkę, chce się na nim zemścić za wszystkie krzywdy, które przez niego doznała rodzina Massima. 


Jaki będzie finał tej opowieści?

Czy Massimo jest naprawdę aż tak bezwzględny, za jakiego go uważano?


Ta historia zapowiadała się naprawdę fajnie, ale nie do końca to wyszło. Niestety na rynku wydawniczym króluje za dużo romansów mafijnych i tak naprawdę można powiedzieć, że wszystko już było. Nic mnie tu nie zaskoczyło, ale ogólnie czytało mi się dobrze. Mogłabym powiedzieć, że “Bezlitosny książę” to lektura na jeden raz, do której się więcej nie powróci i o niej zapomni. Ogólnie kreacja głównych bohaterów nie była zła, ale też nie wyróżniali się niczym szczególnym. Ona naiwna i szybko się zakochująca, a on bezwzględny, ale z odrobiną serca i człowieczeństwa. Co do języka, jakim ta książka jest napisana, jest lekki i spójny. Z tyłu okładki level hot oceniony jest na pięć ogników i nie przeczę, bo było nawet gorąco.


Jedyny moment w tej lekturze, który dosyć mnie zaintrygował, to akcja pod koniec książki. Podejrzewałam, że może tak być i się nie myliłam.

Muszę się przyczepić do literówek, których znalazłam sporo w tekście. Czasami to niestety przeszkadza w czytaniu i o dziwo w moim przypadku dokładnie tak było. Może jestem czepialska, ale imię głównego bohatera kojarzyło mi się z Massimem z “365 dni” i ciągle się łapałam na tym, że to właśnie jego sobie wyobrażałam i nie pasowała mi fabuła. 


Nie będę się więcej rozpisywać na temat tej książki, bo każdy powinien wyrobić sobie o niej zdanie sam. Mnie ona się podobała tak pół na pół. Nie było żadnego elementu zaskoczenia i tego wow. Jednak czekam na kolejny tom, bo być może akurat ten będzie dużo lepszy od pierwszego.


Reasumując “Bezlitosny książkę” to książka z wątkiem mafijnym, która miała potencjał, ale niestety nie został on wykorzystany, a szkoda. Myślałam, że dostanę mocnych bohaterów, a dostałam poniekąd słabeuszy. Czy polecam tę pozycję? Sama nie wiem. Ja do niej na pewno nie powrócę.

Oceniam ją 5/10.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Niegrzecznym Książkom.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...