czwartek, 21 kwietnia 2022

 K.C. Lynn - „Walka z rozsądkiem”
[Patronat medialny]



Cade’a Walkera i Faith Williams wydaje się dzielić wszystko. On jest cyniczny, tajemniczy, niedostępny i seksowny. Ona to religijna, skromna dziewczyna, która kocha śpiewać i uważa, że w każdym człowieku znajduje się dobro, nawet w kimś takim jak Cade.

Poznają się w Iraku. Ona wyjechała tam na misję ze swoim kościołem, on obozuje z pozostałymi żołnierzami w pobliżu. Wydaje się, że w takim miejscu nie może się narodzić nic dobrego, a jednak dzieje się inaczej. Ta religijna dziewczyna rozłupuje skorupę, którą Cade zbudował wokół swojego serca. Mężczyzna jej na to pozwala, chociaż uważa, że właśnie przez wiarę zginęła jego siostra.

Kiedy po dwóch latach spotykają się ponownie, są w szoku. Wracają do nich wspomnienia i nie każde jest miłe. To, co wydarzyło się w Iraku, złamało ich oboje. Dwojga tak różnych ludzi już nie dzieli wszystko. Połączyła ich jedna noc. Gdy Cade ocalił Faith, poświęcając siebie. Jednak potem się od niej odwrócił. Czy tym razem będzie tak samo?


„Tego dnia moje życie zmieniło się nieodwracalnie po raz drugi. Ja i dwaj moi towarzysze, którzy byli dla mnie jak bracia, przeżyliśmy tydzień piekła. Jedyne, czego żałuję, to to, że tak późno zorientowaliśmy się, że to pułapka. Bo gdybym miał przeżyć ten cały koszmar jeszcze raz, żeby ocalić jedyną dziewczynę, oprócz mojej siostry, która kiedykolwiek coś dla mnie znaczyła, nie zawahałbym się ani chwili.”

Co się wydarzy, gdy drogi tej dwójki przetną się ponownie?
Czy ich uczucia nadal się w nich tlą?

Kocham twórczość autorki i po każdą z jej powieści sięgam z ogromną przyjemnością, wiem, że będą to historie piękne i poruszające. Tym razem w moje ręce trafiła opowieść, na którą bardzo czekałam, gdy tylko postać Cade'a pojawiła się w pierwszym tomie tej serii, wiedziałam, że jego opowieść będzie intrygująca, tajemnicza, przerażająca, ale i poruszająca. Gdy dojechał do mnie mój egzemplarz, cieszyłam się jak dziecko na Boże Narodzenie. Zaczęłam ją czytać i już od pierwszych stron na mojej twarzy malował się szok. Wiedziałam, że ta historia to będzie istna petarda! Dokładnie tak było, czytałam ją ciągle, nie chciałam jej wcale odkładać! Jezu! Co to była za opowieść, tak piękna, poruszająca i po prostu niesamowita! Kocham ją, tak zdecydowanie, ją kocham, że chciałabym, aby czas z nią spędzony trwał wiecznie. Uwielbiam Sawa i Jaxa, ale ten tajemniczy i pokiereszowany Cade zdecydowanie najbardziej zdobył moje serce. Do tego ta dobra, urocza i z sercem podanym na dłoni dziewczyna, Faith przeszła naprawdę piekło, było mi jej potwornie żal, ale to, jak się zmieniła i jakie ma podejście do życia, naprawdę mi zaimponowało.

Historia tu przedstawiona do łatwych nie należy, są tu poruszane takie tematy, że podczas czytania ja miałam gęsią skórkę i łzy płynęły mi po policzkach, jednak nie zostałam też mocno przez nią przytłoczona, autorka ma to do siebie, że potrafi dać nam bardzo emocjonalną opowieść, ale nie sprawi, że poczujecie się przez nią źle, wręcz przeciwnie, pomimo smutku i bólu, który się tu pojawia, ma ona tak wiele humoru i pozytywnej energii, która sprawi, że spędzenie z nią czasu będzie naprawdę przyjemne i w pewien sposób napawające nadzieją. Nie chcę wam zdradzać czegokolwiek z treści tej opowieści, ponieważ uważam, że jest ona tak piękna, że każdy musi ją przeczytać sam. Ja jestem w niej zakochana i na pewno do całej serii powrócę i z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Was, jeżeli jeszcze nie mieliście okazji czytać żadnej z tych części, gorąco zachęcam do przeczytania, oprócz pięknej okładki, dostaniecie jeszcze piękniejszą treść. Ja daje jej zdecydowane 10/10!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...