piątek, 7 stycznia 2022

 

Katarzyna Małecka

“Zapach pokusy”

“Miłość nie wybiera, czasami spada na nas jak grom z jasnego nieba, całkowicie o mamie i człowiek nie zwraca uwagi na niebezpieczeństwo.”


Jedyne, o czym marzyła młodziutka Blair Jensen, to wyprowadzić się od bez przerwy kłócących się rodziców i zacząć samodzielne życie. Nawet jeżeli będzie to oznaczało zamieszkanie w obskurnym pokoiku i pracę w hotelu na stanowisku pokojówki.

Jednak jedno przypadkowe zdarzenie zmieniło jej zwyczajne życie na zawsze. Problemy, które wcześniej wydawały się poważne, nie miały już znaczenia. Blair stała się świadkiem spotkania wpływowego członka mafii z narzeczoną dona. 


Konsekwencją tego, co zobaczyła, mogła być wyłącznie śmierć.

Don Massimiliano Vitale podczas załatwiania jednej z dostaw przypadkowo trafia na ranną dziewczynę. Ratuje jej życie i zawozi do szpitala. Nieznajoma wciąż powtarza imię, które bardzo niepokoi dona.


Mężczyzna wyczuwa, że dziewczyna może mieć dla niego ciekawe informacje. Ale dlaczego udaje, że nic nie pamięta? W jego otoczeniu ktoś kłamie, a tajemnicza Blair może znać odpowiedzi na najważniejsze pytania. Ku przerażeniu swojej narzeczonej Massimiliano postanawia zabrać ranną dziewczynę do własnego domu. 


”I choć wiem, że moje serce pęknie na małe kawałeczki, z pełną świadomością pragnę zostać z nim i spłacić swój dług.” 


Z twórczością tej autorki spotykam się po raz pierwszy, ale wiem, że na swoim koncie ma wydaną serię Mancuso Family, której nie miałam okazji jeszcze przeczytać. Dlatego swoją przygodę zaczynam od “Zapachu pokusy”. Jest to książka w klimatach mafijnych, którą naprawdę czytało się szybko i przyjemnie. W tej opowieści spotykamy Blair, która była świadkiem pewnej sceny, nieprzeznaczonej dla jej oczu. Znalazła się w posiadaniu informacji, która mogłaby doprowadzić do śmierci dwóch osób. Teraz musi ponieść konsekwencje. Został wydany na nią wyrok. Śmierć. Jednakże udało jej się kostuchę przechytrzyć albo to nie był jeszcze jej czas, żeby zejść z tego ludzkiego padołu. Ranna szuka pomocy, której udziela jej pewien mężczyzna. Massimiliano.


Czego świadkiem była Blair?

Co jeszcze wydarzy się w jej życiu?


Powiem Wam szczerze, że podobała mi się ta historia. Mamy tu dziewczynę, która jest mocną bohaterką, nie daje sobie w kaszę dmuchać i nie pozwala rozstawiać się po kątach, czym zyskała sobie moją sympatię. Jest też Massimiliano, który został donem po śmierci ojca. Zabija z zimną krwią, ale przy Blair wychodzi z niego łagodniejsza strona. Jego życie zostało w pewien sposób zaplanowane i Massimo trzyma się tej zasady, która była mu wpajana od małego. Do tego musi poślubić kobietę, której nie kocha. No i Vincenzo. Tego ostatniego osobnika to normalnie nienawidziłam, lubiłam i znowu nienawidziłam. Wywoływał we mnie tyle skrajnych odczuć, że już sama nie wiedziałam, co mam z tym fantem zrobić. W tej książce może nie dostajemy mafii z prawdziwego zdarzenia, ale było kilka sytuacji, które wywoływały na moim ciele dreszczyk strachu. Jedyne, co mi odrobinę przeszkadzało to opisy. Może nie było ich tam aż tak bardzo dużo, ale niektóre były zbędne i na ich miejsce można było dać więcej dialogów. I jeszcze jedna rzecz, którą były odzywki. Jak dla mnie nie pasowały one do tych bohaterów, bo brzmiały nieco dziecinnie. To takie moje dwa małe minusiki. 


Oczywiście nie zabraknie tu gorących scen, które rozgrzewały do czerwoności, była chemia, tajemnice, chęć zemsty. Autorka fajnie połączyła wszystkie wątki, przez co nie było tu chaosu i wyszła interesująca historia. Występuje tu również narracja trzyosobowa, czyli Blair, Massimo oraz Vincenzo. Był to fajny zabieg i pewne rzeczy mogliśmy bardziej zrozumieć. Co do postaci drugoplanowych to była taka jedna osobniczka, której gdybym tylko mogła, to bym wszystkie włosy z głowy powyrywała. Ale nie napiszę dlaczego, bo to już Wy sami sobie przeczytacie.


Uważam, że “Zapach pokusy” to naprawdę dobra książka, która wciąga nas do bezwzględnego mafijnego świata, gdzie mamy styczność ze samcami alfa. Przy tych mężczyznach trzeba się pilnować i trzymać na baczności. Jeden najmniejszy błąd może doprowadzić do tragedii, o czym przekonała się Blair. Z niecierpliwością czekam na drugą część, bo pierwsza skończyła się w takim momencie, że miałam ochotę rzucać książką :D

Jak najbardziej polecam :)


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Niezwykłemu.

 

 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...