środa, 19 stycznia 2022

 

Joanna Wylde

“Devil’s Game”

“Jednej rzeczy nauczyłem się w moim życiu. Człowiek nigdy nie powinien się okłamywać, bo to strata czasu. Co mnie nie powstrzymało i udawałem, że tylko wykonywałem pracę dla Klubu, a Em była środkiem do celu. Kartą przetargową.”


Liam „Hunter” Blake nienawidzi Reapersów. Zrobi wszystko, żeby zadać odwiecznym wrogom swojego Klubu jak najdotkliwszy cios. Okazja nadarza się sama. Liam szybko się orientuje, że, aby pokrzyżować Reapersom plany, wcale nie będzie musiał używać siły.


Emma Lou Hayes – córka Prezydenta Reapersów – okazuje się łatwym celem. Spodobała się Liamowi, kiedy tylko ją zobaczył, a teraz mężczyzna ma powód, żeby ją sobie wziąć.


Życie uczuciowe Emmy to prawdziwa ruina. Nadopiekuńczy ojciec skutecznie utrudnia jej randkowanie. Mężczyźni z Klubu trzymają się od niej z daleka, obawiając się swojego Prezydenta. Więc kiedy przystojny nieznajomy okazuje zainteresowanie jej osobą, dziewczyna nie waha się ani chwili.


W końcu spotkała mężczyznę, który nie obawia się jej ojca. Idealnego faceta.

A może tak jej się tylko wydaje. 


“Było znacznie gorzej, niż przypuszczałam.”


To już trzeci tom serii Reapers MC. Tym razem spotykamy córkę prezydenta Reapersów — Emmę oraz Huntera, który należy do Devil’s Jacks wrogów Reapersów. Nie chciałabym zdradzać nic z fabuły, bo nawet opis tego nie robi. Więc tym razem postawię na moje odczucia. Podobał mi się cały klimat, który autorka stworzyła w tej historii. Dostajemy tu porachunki oraz współpracę dwóch zwaśnionych gangów. Chociaż nie wiem, czy można to nazwać współpracą, a może lepiej będzie brzmiało zawieszenie broni. Fajnym zabiegiem było też to, że Pani Wylde namieszała w tej części, no bo chciała połączyć ze sobą Liama i Emmę, ale jak może przetrwać związek pomiędzy Jacksem, a Reapersem? Z góry było to skazane na  niepowodzenie. Jednak, czy tak było, musicie dowiedzieć się sami. W każdym bądź razie naprawdę fajnie bawiłam się podczas tej lektury i nie raz wybuchałam śmiechem z sytuacji między Em i Hunterem (Liamem). Zdecydowanie autorka nie dała nam słabej bohaterki, a wręcz bym powiedziała, że Emma to dziewczyna z głową na karku, która nie pozwala sobą rządzić i stawiać się po kątach. Hunter będzie miał z nią nie lada wyzwanie, żeby ją ujarzmić, ale w sumie i tak mu się nie udało. Z Em mogłabym się zaprzyjaźnić, Podejrzewam, że zarąbiście byśmy się dogadały. Natomiast Hunter, o Boże szumiący i matko liściasta, czy on może się w tej chwili zmaterializować? Jakby tak teraz koło mnie stał, to chyba bym się na niego rzuciła i wczepiła się w niego jak małpka. Mimo jego arogancji ten bohater mnie sobą kupił. Był troskliwy, opiekuńczy, chronił tych, na których mu zależało, ale kiedy było trzeba, zamieniał się w groźnego faceta, z którym nikt by nie chciał zadzierać. Jezuuu wszyscy mi się tu podobali. Postacie drugoplanowe odegrały bardzo ważną rolę w życiu Em i Liamia, dzięki czemu dopełnili całą fabułę.


Było dynamicznie, groźnie, seksownie, wulgarnie i z humorem. Udało mi się szybko przeczytać książkę, a to dlatego, że została fajnie napisana. Ta opowieść nie była przerysowana, wszystko było dawkowane w odpowiednich momentach i z umiarem. Narracja poprowadzona jest z dwóch punktów widzenia, co jest jak najbardziej przeze mnie uwielbiane. Książka składa się z dwóch części, ale też nie będę zdradzać z jakich. Dzieje się dużo, jest napięcie, groza i sporo akcji. Czyli jest to dobry przepis na ciekawą opowieść.


W całym rozrachunku “Devil’s Game” wypadło naprawdę super. Było ciekawie, podniośle, były porachunki i cały ten klimat, który towarzyszy gangom motocyklowym, ale oprócz tego, ta książka zawiera w sobie wiele innych emocji, które są bardzo dobrze oddane. Jeśli zastanawiacie się, czy sięgnąć po serię Reapers MC, to śmiało Was zachęcam. Ja jestem na TAK!

Teraz czekam na paczkę z Polski z książkami i tym samym na historię Picnica, czyli ojca Emmy. Jestem pewna, że to będzie cholernie dobre :)


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.

 

 

 

 

1 komentarz:

  1. Cała seria zapowiada się interesująco. Jeśli będę miała okazję to przeczytam. Chociaż ostatnio jakoś ciężko sprawić, że książka mi się podoba. Może zrobiłam się zbyt wymagająca.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...