Meg
Adams - „Ochroniarz”
Niebezpieczne zlecenie. Ryzykowna
gra. Zakazana miłość.
Dwudziestoośmioletnia Lena Mejer, właścicielka firmy kosmetycznej, z pozoru ma wszystko – pieniądze, pozycję i ciekawe życie. Dobrze maskuje smutek, za którym kryje się bolesna przeszłość. Gdy zaczyna dostawać pogróżki, w jej życie kolejny raz wkrada się niepokój. Za namową przyjaciół zatrudnia prywatnego ochroniarza, który ma zapewnić jej bezpieczeństwo.
Nikolaj Aleksandrow, pół Polak, pół Rosjanin, od początku stara się podejść do zlecenia profesjonalnie, jednak szybko przekonuje się, że tym razem nie będzie to takie proste. Wzrastające napięcie pomiędzy nim i Leną skutecznie utrudnia mu zadanie. A to nie koniec kłopotów.
Wkrótce wychodzi na jaw, że oboje coś ukrywają, a czyhające na nich niebezpieczeństwo jest większe, niż oboje przypuszczali.
„Przez
długi czas nie potrafiłam oderwać wzroku od jego oczu przypatrując
się im z otwartymi ustami. Jego ciemne tęczówki hipnotyzowały i
ciągnęły mnie w przepaść. Było w nich tyle siły, że na moment
brakło mi tchu. Nikolaj szybko burzył wszystkie mury, które zawsze
mnie chroniły.
- Lubisz ryzyko? - Pomimo uśmiechu goszczącego
na kształtnych ustach, jego słowa brzmiały, jakby skrywały jakąś
groźbę. A może obietnicę? Czegoś niebezpiecznego i
nieznanego.”
Co
skrywa Lena?
Czy dziewczyna odkryje, kim naprawdę jest
Nikolaj?
Jaką przeszłość skrywa mężczyzna?
„To
już nie była gra, czy zabawa. Nie chodziło tylko o przyjemność.
Przestawaliśmy nad tym panować. Wiedziałam, że muszę to
zatrzymać, zanim będzie za późno. Pragnęłam go, lecz on
najwyraźniej nie pragnął mnie na tyle mocno, by zapomnieć o
zasadach. Natomiast ja... chyba byłabym w stanie złamać swoje. A
może po prostu zakazany układ kusił najbardziej? Nikolaj dla mnie
pracował, dlatego nigdy nie powinnam była pozwolić, aby połączyło
nas cokolwiek więcej, mimo to...”
Meg
Adams to autorka, która zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym
powieścią „Architektura uczuć”, którą przyznaję się
szczerze mam w domu, jednak jeszcze jej nie czytałam. Niedawno w
nasze ręce trafiła druga propozycja autorki, czyli „Ochroniarz”.
Przeleżała ona pewien czas na mojej półce, ponieważ w ostatnim
czasie, miałam okazję przeczytać kilka historii, w której właśnie
ochroniarze byli głównymi bohaterami i być może miałam ich po
prostu przesyt. Teraz jednak z ogromnym zapałem capnęłam tę
opowieść w moje ręce i zaczęłam czytać... czytałam, i
czytałam, i ja pierdziule, nawet nie wiecie, jak wkręciłam się w
tę historię, niesamowicie pluję sobie w brodę, że tak późno ją
zaczęłam, ta historia jest po prostu zarąbista, śmiało mogę
stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych dotychczas przeczytanych
przeze mnie opowieści z ochroniarzem.
Tak, jak wspomniałam
wyżej, jest to moja pierwsza styczność z twórczością autorki,
ale już teraz wiem, że na pewno nie ostatnia. Bardzo podobał mi
się pomysł na fabułę, nie było tu ani chwili nudy, ciągle coś
się działo, cała historia przesiąknięta jest intrygami,
tajemnicami i zawiłą akcją, która niejednokrotnie niemalże
przyprawiła mnie o zawał serca. Naprawdę ta historia to sztos,
idealnie dopracowana, świetnie przemyślana, a przejścia pomiędzy
rozdziałami płynne i spójne. Meg doskonale wszystko zrównoważyła
– napięcie pomiędzy bohaterami, tajemnice, budzące się uczucia
oraz dramę. Były momenty, w których towarzyszyło mi nawet
wzruszenie i żal, a w pewnej sytuacji siedziałam dosłownie z
rozdziawioną buzią i myślałam „co tu się, do cholery,
odwaliło!”.
Bohaterowie są świetnie wykreowani, chociaż
nie będę ukrywała, że Lena momentami swoim zachowaniem cholernie
mnie irytowała, była lekkomyślna, czasami zbyt pewna siebie, a za
chwilę zła, z pretensjami do wszystkich, chociaż to ona popełniła
błąd. Nikolaj miał do niej anielską cierpliwość, bo ja będąc
na jego miejscu, odstrzeliłabym jej głowę przy pierwszej okazji.
Jednak ten mężczyzna to spełnienie kobiecych fantazji, z
charakterkiem, dobrze zbudowany, opiekuńczy i diabelnie seksowny.
Zaintrygowała mnie jeszcze postać Igora i przyznam się szczerze,
że mam ogromną nadzieję, że poznamy również i jego
historię.
„Ochroniarz to genialna opowieść przepełniona
tajemnicami, intrygami, ale także pięknym, aczkolwiek trudnym
uczuciem budzącym się pomiędzy Nikolajem a Leną. Czy pożądanie
i sekrety, które towarzyszą naszym bohaterom od samego początku,
nie położą na szali ich wspólnej przyszłości? O ile taka ma w
ogóle rację bytu. Ja jestem tą historią zachwycona, wciągnęła
mnie w swoje szpony już od pierwszych stron. Spędziłam z nią
naprawdę przyjemne, choć bardzo emocjonujące chwile. Was, jeżeli
macie jakiekolwiek wątpliwości, czy warto sięgnąć po tę
powieść, gorąco zachęcam do tego, abyście nie wahali się ani
chwili dłużej i już dziś zgarnęli swoje egzemplarze i zanurzyli
się w lekturze, gwarantuję, że warto!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz
Wydawnictwu NieZwykłe.
Może kiedyś po nią sięgnę. Na razie skupiam się na innym gatunku.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk