sobota, 26 września 2020

 

Kinga Litkowiec - „Nowy układ”
Seria: Demony z Los Angeles #2


GDY DIABEŁ ODKRYWA, ŻE MA SERCE, MOŻE ZROBIĆ SIĘ NIEBEZPIECZNIE.

Wydaje się, że życie Jess nabiera sensu. W domu Liama O’Dire’a odnalazła coś, czego przez całe życie jej brakowało. Oddała serce diabłu i sprawiła, że on odkrył dla niej istnienie swojego. Jednak czy będzie potrafił zaakceptować stan, do którego nigdy nie chciał dopuścić?

Piekło wcale nie zamarza.
Temperatura zaczyna wzrastać.
Liam odsłania więcej kart. Jessica przyjmuje wyzwanie.
Gra wciąż trwa, ale zmieniają się zasady. Dochodzą nowi gracze, którzy nie zamierzają postępować fair. Pragną tego, co ma Liam.

„To będzie dla niej test. Nie jestem pewien, czy to wytrzyma. Wiem, jakie ma zdanie na ten temat. Mogę się przyznać, że coś do niej czuję, ale nie mogę dla niej zrezygnować z tego, co robię. Wszystko ma swoje granice. Jeżeli naprawdę jest gotowa być ze mną, to tylko na moich zasadach. Wciąż jestem tym samym sukinsynem, którym byłam, gdy do mnie trafiła. Nie zamierzam robić niczego, co kłóci się z moją naturą.”

Czy Jess zaakceptuje to, czym zajmuje się Liam?
Jaką przeszłość skrywa mężczyzna?
Dlaczego stał się takim niebezpiecznym człowiekiem?

„To takie głupie, ale zaczynam czuć się lepiej, gdy widzę, z jaką obawą na mnie patrzy, on zaczyna odzyskiwać serce. W przeciwnym wypadku uśmiechałby się teraz bezczelnie.
Dlaczego musi mieć na mnie taki wpływ? Dlaczego wystarczy mi tylko jeden, nawet najdrobniejszy ludzki odruch, żebym zaczynała patrzeć na wszystko inaczej?
Zrobił coś strasznego, na co nie byłam przygotowana, a ja przestaję się złościć po pięciu minutach. Bo to Liam O'Dire, mężczyzna, który może zrobić ze mną wszystko, a ja nie będę protestować. Jednak to nie zmienia faktu, ,że mógł mnie chociaż uprzedzić, czego będę świadkiem.”

Nadszedł czas na drugi tom serii „Demonów z Los Angeles”, czyli „Nowy układ”, w którym poznajemy dalsze losy Liama i Jess. Boże, co to za popieprzona historia!! Kinga Litkowiec po raz kolejny przenosi nas do brutalnego świata mafijnych porachunków, który rządzi się własnymi zasadami i nie ma w nim miejsca na litość. Po skończeniu pierwszego tomu targało mną naprawdę mnóstwo emocji i z niecierpliwością przebierałam nogami, abym mogła przeczytać drugi tom, przez ciężki czas w moim życiu, niestety, ale książka troszkę poleżała na regale, jednak gdy już wzięłam ja w swoje ręce, nie chciałam ani na moment się od niej oderwać, choć czasami musiałam, dopóki nie doszłam do ostatniej strony. To, co działo się w mojej głowie podczas czytania tej opowieści, jest po prostu nie do opisania! Rewolucja, jaka dzieje się w tej historii, sprawiała, że było kilka momentów, w których musiałam kilka sekund ochłonąć, ponieważ, fabuła jest tak pokręcona i emocjonująca, że dochodziło do tego, że miałam palpitacje serca, a autorkę myślałam, że ukatrupię gołymi rękami!! W tej książce nie ma ani chwili nudy, ciągle coś się dzieje i cały czas jesteśmy trzymani w niepewności co do tego, co się za chwilę wydarzy! 

Bohaterowie, w porównaniu do pierwszego tomu przeszli ogromną przemianę. Jess zdecydowanie stała się silniejsza i bardziej pewna siebie, można też powiedzieć, że zdeterminowana, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości, nowym dla siebie świecie, u boku ukochanego. Liam, uwielbiam tego gościa i to jak zmienia się przy Jess, nie chcę Wam spojlerować, dlatego musicie sami przekonać się, co się zmieniło, a przede wszystkim, jakie tajemnice z przeszłości skrywa. Jest tu jedna postać, która niesamowicie mnie wku.... denerwowała, chodzi mi oczywiście o Joaquine'a, nie pałam do niego zbyt wielką sympatią, z tego, co wiem, w kolejnym tomie ma być go więcej i coś czuję, że sporo namiesza, jednak żeby nie było tak, że i on zdobędzie moje serce, ponieważ jak wiadomo, kocham złych chłopców, a on bez wątpienia jest tu czarnym, a przede wszystkim bardzo tajemniczym charakterkiem.

Na tym zakończę moją recenzję, ponieważ uważam, że koniecznie musicie przeczytać zarówno pierwszy, jak i drugi tom! Jest to historia, która wzbudzi w Was naprawdę ogromne emocje. Gwarantuję, że w momencie, gdy zaczniecie tę historię, będziecie chciały, aby Wasze chwile z tą opowieścią trwały, jak najdłużej. Jednak muszę Was uprzedzić, nie jest to słodko pierdzący romans, jest to książka, krwawa, brutalna i bez wątpienia pochrzaniona jak diabli. Ja jestem w tej opowieści zakochana i bardzo mocno liczę na to, że dostanę jeszcze kilka tomów „Demonów z Los Angeles”. Przenieście się do świata mafijnych porachunków, w którym jedyne, co jest pewne, to to, że nie można ufać nikomu.

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.


1 komentarz:

  1. Nie czytałam pierwszego tomu, ale jak zwykle świetnie czytało mi się twoją recenzję.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...