czwartek, 17 września 2020

 

Sonia Rosa

“Nimfomanka”

Anita jest uzależniona od seksu. Stacje benzynowe, bary, męskie toalety – każde miejsce jest dobre, żeby poderwać faceta. A oni prawie nigdy nie odmawiają. Od lat żyje na krawędzi. Z czasem traci wszystko: syna, dom i każdą kolejną pracę. Rozpaczliwie pragnie bliskości, ale nie potrafi nikogo przy sobie zatrzymać. Palący głód seksu sprawia, że wszystko inne przestaje się liczyć.


Desperackie pragnienie bliskości i głód przygodnego seksu odebrały jej wszystko.

A jednak wciąż walczy o godność i miłość.


"Wybitna powieść o kobiecie uzależnionej od seksu. Potężna dawka emocji. Czytajcie!


Sonia Rosa to pseudonim literacki znanej polskiej pisarki. Takie informacje możemy znaleźć na skrzydełku książki. Kiedy wydawnictwo zaproponowało nam tę pozycję do recenzji, to się od razu z Paulą zgodziłyśmy. Akurat mnie przypadła do recenzji ta lektura i byłam ciekawa, co to jest za opowieść. Opis jest dość intrygujący, dlatego to ja, podjęłam się jej zrecenzowania. Co prawda książka przeleżała długi czas u mnie na stosiku, ale jakoś nie czułam się jeszcze gotowa, żeby ją przeczytać. Kiedy się za nią zabrałam, myślałam, że spędzę fajne chwile z lekturą, gdzie będę się mogła odprężyć, a tu zonk. Hmmm… Szczerze to nawet nie wiem, co mam napisać o tej powieści, bo kompletnie mi się ona nie podobała. Już od pierwszej strony czułam niechęć do bohaterki. Rozumiem może i seksoholizm jest nałogiem i można to leczyć, ale Anita tego nie robiła. Non stop powtarzała, że musi się udać na terapię, jednak odpuszczała sobie. Niektóre opisy i sytuacje, były po prostu niesmaczne, wulgarne i odpychające. Kobieta uprawiała przygodny seks wszędzie i z kim popadnie. Czasami nawet się, nie zabezpieczając, co było bardzo lekkomyślne.


Przyznam szczerze, że chyba jeszcze nigdy się tak nie męczyłam podczas czytania. Co chwilę odkładałam książkę, bo nie mogłam zdzierżyć głównej bohaterki. Według mnie ta książka nie ma żadnego przesłania, fabuła jest beznadziejna i opierająca się na seksie. Niby są pokazane sytuacje teraźniejsze, jak i te z przeszłości, ale co z tego, jeśli cały czas było pisane o jednym. Język, jakim  napisana jest ta książka, był prostacki i nijaki. Anity w ogóle nie polubiłam, bo jej się po prostu nie dało lubić. Była mało szanującą się kobietą. Nie miała dosłownie do nikogo szacunku, nie patrzyła na to, czy przygodni mężczyźni, z którymi robiła, wiadomo co, mieli rodziny, czy byli singlami. Niby cierpiała i nie chciała być tym, kim była, ale nawet nie próbowała sobie pomóc. W niektórych momentach nie podobało mi się to, jak autorka, opisując jej uczucia, powtarzała w kółko, że Anita się zeszmaciła itd. Jestem bardzo ciekawa, która to znana polska pisarka napisała tego typu książkę. Mam nadzieję, że opowieści, które wydała pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem bądź innym pseudonimem, są o wiele lepsze, bo to, co tu podała, jest po prostu niefajne. Widziałam, że “Nimfomanka” jest oceniona dosyć wysoko na stronie lubimyczytać.pl i byłam trochę tym zdziwiona, ale może akurat innym się ta historia naprawdę podobała, jednak ja jestem na NIE. Nie będę tu przytaczać żadnych cytatów, bo to nie ma sensu. Ja niestety nie znalazłam w tej powieści nic pozytywnego. De facto książka opiewa w wiele scen seksu, ale nie są one opisane ze smakiem, czy w zmysłowy sposób, tylko pisarka zrobiła to wulgarnie i odpychająco.

Może i Rosa próbowała nam pokazać w pewien sposób, jak wygląda życie osoby uzależnionej od seksu, jednak mnie niestety nie kupiła i nie porwała. Zdecydowanie, nie jest to pozycja dla mnie i raczej więcej nie sięgnę po książki tej autorki.

Nie będę się więcej rozpisywać na temat tej pozycji i osobiście jej nie polecam, ale to już Wasz wybór, czy Wy akurat po “Nimfomankę” sięgniecie.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia.

 


 

1 komentarz:

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...