sobota, 5 września 2020

 

Michelle A. Valentine

“Xavier Cold”

 

Opis pochodzi z lubimyczytać.pl:


“Przez całe życie próbowałem zapomnieć o koszmarze, w którym żyłem.”


Kontynuacja fenomenalnej historii Xaviera i Anny!


Gdy podczas pojedynku Xavier stracił nad sobą kontrolę, postawił na szali wszystko, na co tak ciężko pracował. Teraz może nie tylko zrujnować swoją karierę, lecz także stracić kobietę, którą kocha.

Z całych sił pragnie ocalić związek z Anną i jednocześnie pozostać na ringu.

Anna po ostatnich wydarzeniach desperacko próbuje uratować mężczyznę, który zdobył jej serce. W tym celu będzie musiała zapomnieć o strachu i znaleźć w sobie odwagę, żeby pomóc ukochanemu.

Xaviera czeka najtrudniejszy pojedynek w jego życiu. Tym razem przeciwnikami będą demony z przeszłości tak mrocznej, że Anna nie potrafiłaby jej sobie wyobrazić, nawet gdyby chciała. 


“Wolałbym, żeby Bóg nie patrzył na mnie wkurzony z nieba za to, że splamiłem ciemnością jednego z jego aniołów.“


Po jakże emocjonującym zakończeniu “Phenomenal X” nareszcie miałam możliwość przeczytania dalszej historii bohaterów. Powiem szczerze, że nie mogłam się doczekać, kiedy książka wpadnie w moje ręce i będę mogła się zagłębić w dalsze losy Anny i Xaviera. Ale to czekanie było naprawdę warte. Mężczyzna po pobiciu Rexa trafia do aresztu, jego kariera wisi na włosku i tak naprawdę Xavier, nie wie, na czym stoi. Czy jego kariera się skończy, a może jednak producenci przymkną na to oko? Z  całej tej sytuacji jest jedno wyjście, ale czy Phenomenal X będzie potrafił je zaakceptować? Czy się zgodzi na taki układ, jaki proponują producenci? Do tego dochodzi jeszcze walka o ukochaną i ochrona jej przed jego okrutną przeszłością. Jak się zakończy ta historia? Czy będzie to happy end? A może odwrotnie? Na te pytania i wiele innych uzyskacie odpowiedź, czytając tę pozycję.


Muszę przyznać, że książka “Xavier Cold” bardziej mnie urzekła. Co prawda akcja również się dzieje szybko, ale jest bardziej rozbudowana. W poprzedniej części według mnie było narzucone zbyt szybkie tempo, a jednak w tym przypadku, jest to zrobione nieco inaczej. Nie spodziewałam się, że autorka zafunduje mi taką jazdę bez trzymanki. Demony przeszłości dają o sobie znać, tajemnice wyniszczają związek Xaviera i Anny oraz jego samego, rozłąka też robi swoje. W żadnym razie nie czułam, żeby jakieś sceny były naciągane, wszystko było odpowiednio wyważone, co zachęcało mnie jeszcze bardziej do czytania. Bohaterzy również odwalili kawał dobrej roboty, bo dało się zauważyć, jak mocno targały nimi emocje, było czuć ich miłość i wzajemne przyciąganie. Autorka w tej powieści pokazała, jak pewne tajemnice mogą zrujnować to, na czym nam bardzo zależy. Do jakiego stopnia demony z przeszłości trzymają głównego bohatera w swoich szponach, że pomimo tylu lat, nadal nie chcą go opuścić. Jedyne, co mi zabrakło tak samo, jak w pierwszej części, to tego całego wrestlingu. Pisarka widocznie bardziej skupiła się na wątku miłosnym i perypetiach bohaterów, a wrestling pozostawiła tylko jako mały dodatek, a szkoda. Bardzo czekałam na opisanie pojedynków, konfliktu z Rexem i tego, jak autorka sobie z tym tematem poradzi, ale tak naprawdę mamy tylko tego małą namiastkę. To jest taka jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić. Ogólnie cała opowieść wypadła dobrze, fajnie się ją czytało, wręcz pożerało, nie było zbędnych opisów, czego akurat nie lubię, dialogi były ciekawe. Była narracja dwutorowa, tak jak w poprzedniej części, dzięki czemu, mieliśmy możliwość poznania uczuć bohaterów, tego, jak reagowali na różne sytuacje i przede wszystkim z zapartym tchem czytałam te rozdziały, które były z punktu widzenia Xaviera, bo to jednak ten osobnik, był najbardziej pokiereszowany. W niektórych momentach miałam ochotę go trzasnąć, a w szczególności pod koniec książki. Kiedy to czytałam, to pomyślałam sobie: serio? Jednak później odkupił u mnie swoje winy :D

Były też oczywiście sceny zbliżeń, które były opisane zmysłowo, a nie wulgarnie, co jest ogromnym plusem. Dużo również wniosły postacie drugoplanowe do całej fabuły, przez co ta lektura stała się dużo atrakcyjniejsza. Szkoda, że ta opowieść tak szybko się skończyła, ale cóż. Jak mus to mus :)


Reasumując “Xavier Cold” jest dobrą kontynuacją, która nie pozwoliła mi się nudzić, chociażby na chwilę. Postacie zabrały mnie ze sobą w ciekawą podróż, która nie była łatwa. Czy miłość, która połączyła Annę i Xaviera, będzie w stanie pokonać przeciwności losu, które spotkają na swojej drodze?

Bardzo polecam!


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...