poniedziałek, 28 września 2020

 

Cora Reilly

“Złączeni zemstą”

[Patronat medialny] 

“Kiedy spotkałam go po raz pierwszy, był w przebraniu. W stylowym czarnym garniturze wyglądał, jakby był jednym z nas. Ale choć kilka warstw materiału zakryło jego liczne tatuaże, to nie udało mu się ukryć prawdziwej natury. Była doskonale widoczna; niebezpieczna i przyprawiająca o dreszcze. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że go poznam - oraz potwora, który krył się w środku - lepiej, niż znałam kogokolwiek, i że wywróci to całe moje życie do góry nogami. Że zmieni sens mojego istnienia.”


Nikt nie wie, jak naprawdę ma na imię. Mówią na niego Growl, ale za jego plecami nazywają go Bękartem. Na gardle ma bliznę, której pochodzenia nikt nie zna. W jego spojrzeniu nie ma nic ludzkiego. Bardziej przypomina zwierzę niż człowieka i nawet w szeregach mafii budzi strach.


Kiedy ojciec Cary okrada swojego szefa, bossa mafii w Las Vegas, drogi Cary i Growla się przecinają. Falcone oferuje Growlowi dziewczynę w podziękowaniu za jego usługi. I tak Bękart, który zawsze dostawał resztki, zostaje wyróżniony.


Cara jest jego i może z nią zrobić, co zechce. 


“Nigdy nie zamykaj oczu wokół wrogów.


To już moje piąte spotkanie z twórczością autorki. Po raz piąty zagłębiam się w opowieść z cyklu Born in Blood Mafia Chronicles. “Złączeni zemstą” to kolejna niebanalna historia z wątkiem mafijnym. Tym razem Reilly przychodzi do nas z opowieścią Cary i Growla.

On - potwór z blizną na szyi, który zabija z zimną krwią. Ona - dziewczyna, która przez występek ojca, zostaje ukarana i podarowana jako prezent właśnie Growlowi.

Czy bezwzględny zabójca zniszczy młodziutką Carę? A może potwór ma jednak serce?


Lubię pióro autorki za to, że jest lekkie i spójne. Dzięki temu jej książki naprawdę czyta się z ciekawością i przyjemnością. Bardzo podobała mi się historia Cary i Growla. Bohaterzy to swoje przeciwieństwa. Ona jest uprzejmą dziewczyną, pochodzącą z dobrej rodziny, a on był wychowywany od małego na zabójcę. Byłam ciekawa, jak autorka poradzi sobie z tą dwójką i jaki los postawi na ich drodze. Przecież Growl w życiu by nie pomyślał, że jego życie może się w jakikolwiek sposób zmienić, a tu cóż. Niespodzianka! Nigdy by się nie spodziewał, że Cara będzie w stanie uwolnić w nim uczucia, o których nigdy by nie pomyślał, że posiada. Naprawdę podobała mi się fabuła, którą autorka stworzyła i akcja, którą wplotła w całą tę opowieść. Zupełnie nie było czasu na nudę, bo kiedy się zagłębicie w tę lekturę, to zostaniecie wciągnięci do świata, który jest brutalny i rządzi się własnymi prawami. Nadal uważam, że ta seria ma w sobie za mało mafii, która jest praktycznie, tylko tłem. Wydaje mi się, że pisarka bardziej się skupia na uczuciach naszych bohaterów i to, przez co przechodzą niż na całej tej mafijnej otoczce. Oczywiście nie twierdzę, że w ogóle nie ma porachunków mafijnych, bo są, ale ja chciałabym dostać coś, co mnie pozostawi z wielkim rozdziawem na buzi i zaspokoi w końcu moje oczekiwania. Mam nadzieję, że kiedyś na taką pozycję natrafię.


W tej lekturze mamy dwutorową narrację, co jest super zabiegiem, ponieważ byłam bardzo ciekawa, co czuje Growl, jak postrzega różne emocje, sytuacje i to dokładnie dostałam. Chemia pomiędzy bohaterami była wyczuwalna już od ich pierwszego przypadkowego spotkania. Mamy tu wiele scen zbliżeń, które nie były wulgarne, czy perwersyjne, tylko były opisane ze smakiem. Cara i Growl to naprawdę silne postacie, które nie raz udowadniały mi, że nic nie jest niemożliwe. Uwielbiałam to, jak dziewczyna małymi kroczkami zdobywała sympatię Growla, chociaż na samym początku go nienawidziła. Tak naprawdę wszystkie przeczytane dotychczas przeze mnie części mi się podobały, ale to książka “Złączeni zemstą”, wywarła na mnie największe wrażenie i jestem skłonna również przyznać, że chyba najbardziej mi się podobała.


Uważam, że autorka zrobiła kawał dobrej roboty, pisząc ten cykl. Ja się w tych książkach odnalazłam i każda opowieść, jest lepsza od poprzedniej. Ci, którzy uwielbiają dobre opowieści, wątki mafijne i silnych bohaterów, to zdecydowanie powinni sięgnąć po tę pozycję, a najlepiej po całą serię. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić, a kartki będą się Wam wręcz paliły w dłoniach, bo będzie chcieli, poznać zakończenie.

Polecam z całego serducha.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.

 

 

 

 

1 komentarz:

  1. Czytałam pierwszą część, więc możliwe, że kiedyś przeczytam resztę tomów. Zobaczymy.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...