Penelope Ward - „Antychłopak”
„Rzadko
zdarzało mi się spotkać kobietę, która nie ma żadnych oczekiwań
wobec mnie. I mnie jej towarzystwo też się bardzo podobało.
Naprawdę. Carys była taka... taka prawdziwa. Nikogo nie udawała i
mnie też nie zmuszała do żadnych sztucznych zachowań. Przy niej
mogłem być po prostu sobą. To było miłe.”
Czy
Cartys i Deacon pozostaną jedynie przyjaciółmi?
Jaką
przeszłość skrywa mężczyzna?
Czy tę dwójkę połączy coś
więcej?
Uwielbiam książki Penelope Ward, nie ważne czy
pisze je sama, czy w duetach, zawsze mają one „to coś”. Tym
razem w moje ręce trafiła jej solowa książka „Antychłopak”.
Po samym opisie nie bardzo wiedziałam, czego można się spodziewać,
chociaż znając twórczość autorki, wiedziałam, że na pewno to
nie będzie kolejna denna historyjka i nie myliłam się. Po raz
kolejny otrzymujemy genialną opowieść, która jest napisana lekkim
i przyjemnym językiem, ale posiada też wiele bardzo mądrych
przesłań. Z jednej strony otrzymujemy sporą dawkę humoru, bo
wielokrotnie rechotałam podczas czytania jak szalona, a z drugiej
mądrości życiowe, które często są pomijane. Kreacja głównych
bohaterów jest świetna, są oni tacy normalni, ludzcy, chociaż
oboje zmagają się ze swoją przeszłością i tym co ich spotkało.
Carys jest samotną matką chorej dziewczynki o imieniu Sunny i dla
mnie obie te postacie są po prostu świetne. Ona pomimo tego, że
została z maleńkim dzieckiem sama, bez żadnego wsparcia i pomocy,
dobrze sobie radziła, nie poddawała się i twardo stąpała po
ziemi. Deacon był mężczyzną wymarzonym, kochanym, opiekuńczym,
miłym, pomocnym, takim do rany przyłóż. Uwielbiałam go, chociaż
przez pewną sytuację, miałam ochotę skopać mu tyłek, miałam na
niego okropnego nerwa. Ta historia naprawdę bardzo mi się podobała
i spędziłam przy niej wspaniale czas, wręcz żałuję, że tak
szybko ją skończyłam. Was gorąco zachęcam do przeczytania tej
powieści, jestem przekonana, że spodoba się Wam równie mocno jak
mnie. Ja z pewnością do niej jeszcze nie raz powrócę. Daję jej
8/10! Polecam!
Paula
Za możliwość przeczytania
książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.
Penelope Ward biorę! Ta jest już za mną i mi się podobała.
OdpowiedzUsuń