Anna Wolf - „Storm”
Chociaż poznali się wiele lat temu,
dopiero teraz mogą zbudować coś prawdziwego.
Jej tajemnica
zmieni ich życie na zawsze...
Summer jest samotną matką
czteroletniego Arona. Niedawno straciła pracę, ponieważ odmówiła
zostania kochanką swojego szefa. Nie mając wyboru, zwróciła się
o
pomoc do jedynej bliskiej jej osoby – kuzynki Connie. Przyjeżdża
do Jackson w Tennessee, by złapać oddech i postarać się odbić od
finansowego dna. Czegoś jednak nie przewidziała...
Niespodziewanie
spotyka niewidzianego od lat ojca jej syna – Storma, prezesa klubu
motocyklowego.
Czy Summer uda się ukryć prawdę przed Stormem?
Jaki wpływ na rozwój sytuacji będzie miała jej przyjaźń z innym
bikerem ze Storm Riders? I jak inni członkowie Storm Riders MC
przyjmą rewelacje na temat ich prezesa?
Storm to kontynuacja
serii „Storm Riders MC”, przygód członków klubu motocyklowego
znanych z kart „Blade’a”. Opowieść o mężczyznach, którzy
na co dzień są twardzielami, lecz potrafią oddać serce ukochanej
kobiecie i stać się wobec niej czuli i opiekuńczy.
„Ta
mała wrzeszcząca blondynka kręciła go jak cholera. I nic nie mógł
poradzić na to, że taka wkurwiona wyglądała niczym śliczna
bogini zemsty. Jej długie blond włosy, związane w niedbały węzeł,
potargały się, czy wciąż były tak aksamitne w dotyku jak wtedy,
gdy ostatnim razem ich dotykał.”
Co wydarzyło się
w przeszłości tej dwójki?
Czy Summer zdecyduje się wejść
drugi raz do tej samej rzeki i da szansę Stormowi?
Nie
czytałam „Blade” czyli pierwszego tomu serii MC od Anny Wolf,
drugi jest jeszcze niewydany, ale w moje łapki trafił teraz trzeci
tom. Ogólnie uwielbiam ten klimat i wszystkie historie z tym
związane, dlatego z ogromnym zapałem dziś rano zaczęłam tę
powieść czytać. Przeczytałam ją naprawdę bardzo szybko,
ponieważ o 13 już miałam ją skończoną. Historia tu
przedstawiona wciąga nas od pierwszych stron i nie mamy ochoty
odłożyć jej ani na chwilę. Podobały mi się charaktery
bohaterów, bo nie byli oni ciepłymi kluchami, tylko z jajem. Losy
Storma i Summer nie były łatwe, przeszłość i postawa Storma
pozostawiły po sobie niesmak i niechęć, wcale się nie dziwię, że
dziewczyna była do niego tak negatywnie nastawiona, bo ja, gdyby
zachował się wobec mnie w taki sposób, ucięłabym mu jaja przy
samej dupie i nimi nakarmiła. Podziwiałam ją, bo to, przez co
przeszła, było naprawdę straszne, nie miała lekko i było mi jej
potwornie żal. Za to Storm dał się poznać jako kawał chu...
reszta dziada. Och, jak ja miałam ochotę go kilka razy zdzielić po
pysku, to nawet sobie nie wyobrażacie. Cała fabuła była fajna i
dość przemyślana, chociaż jest jeden ogromny minus w tej
powieści, a mianowicie przekleństwa, było ich tak dużo, aż
raziły w oczy, ja rozumiem, że jest to historia o bad boyach, z
buchających od nich na kilometr testosteronem, ale dla mnie to była
lekka przesada.
Cała opowieść mi się podobała i gdyby trochę
wykasować tych przekleństw, byłoby naprawdę bombowo. Ja pomimo
tego minusa, polecam wam tę historię, ponieważ czytało się ją
dobrze. Ja na pewno sięgnę po kolejne tomy serii, na które czekam
z niecierpliwością, a was gorąco zachęcam do przeczytania tej
opowieści, na pewno będziecie się świetnie bawić. Ja daję jej
7/10.
Polecam!
Paula
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat i Grzesznym
Książkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz