piątek, 6 listopada 2020

 

Whitney G

“Bezwstydny klient”

Szczery, bezpardonowy i niezwykle seksowny. Ten klient ma wysokie wymagania!

Penelope niedawno straciła dwa ważne biznesowy kontrakty i faceta, który ją zdradził. Kiedy na horyzoncie pojawia się nowe zlecenie, od razu je przyjmuje. Radość kończy się szaleństwem w klubie i porankiem z przystojniakiem w łóżku. Brzmiałoby to jak romantyczna przygoda, gdyby nie fakt, że facet okazuje się jej nowym klientem.

“Zmusiłam się do uśmiechu i już byłam gotowa powiedzieć: “Witamy w Lauren & Associates”, lecz w chwili, gdy ów “klient” wszedł do mojego gabinetu, poczułam, że krew odpływa mi z twarzy.”

To już trzeci tom z cyklu Intensywne doznania, który tym razem poświęcony jest historii Penelope specjalistce do spraw PR-u i Ryanowi bezwstydnemu klientowi i zarazem prezesowi Dalton International Estates & Realty. Mężczyzna potrzebuje kogoś, kto na nowo pomoże mu uchodzić w mediach za normalnego człowieka, a nie zwykłego playboya o niewyparzonym języku. Penelope będzie miała z nim duży orzech do zgryzienia, ale podejmuje się tego wyzwania.

Czy uda jej się wyprowadzić na prostą Ryana?

Ta książka to tak naprawdę czytadełko na jakąś godzinkę. Historia w niej zawarta jest zabawna i gorąca. Nie oczekujcie od tej lektury, nie wiadomo czego, bo jest to pozycja taka na chwilowe oderwanie się. Ma zaledwie 147 stron i naprawdę spory druk, przez co czyta się bardzo szybciutko. Autorka za namową drugiej autorki K. Bromberg postanowiła napisać takie krótkie nowelki i w każdym tomie Whitney G jej za to dziękuje. Muszę przyznać, że te historyjki są naprawdę fajne i człowiek tu się wkręci, a już jest koniec. Gdyby zostały one rozbudowane, to na bank wyszłyby z tego znakomite historie. Tak naprawdę autorka nie ma zbyt dużego pola do popisu, ponieważ skoro ma to być nowelka, to nie może się zbytnio rozpisywać. Relacja Ryana i Penelope zdecydowanie za szybko się rozwijała, ale niestety musiała. Mimo wszystko i tak mi się ta seria podobała, bo spędziłam przy niej miło czas. Whitney G pisze językiem naprawdę lekkim, więc nie ma się co obawiać, że czegoś nie zrozumiecie, do tego zastosowana jest tu dwutorowa narracja, dzięki której możemy poznać lepiej bohaterów, którzy nie dają sobie w kaszę dmuchać. Polubiłam Penelope, bo to babka z ciętym językiem i potrafiła sobie podporządkować Ryana.

Tak naprawdę nie wiem, co mam jeszcze Wam o tej książce napisać, bo jest zbyt krótka, żeby cokolwiek więcej zdradzać. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli sami ją przeczytacie i ocenicie, czy Wam się podoba, czy też nie. Ja jestem na tak. Jeżeli czasami przed spaniem macie ochotę sobie przez godzinkę coś poczytać, to myślę, że “Bezwstydny klient”, jak i poprzednie dwa tomy, będą się idealnie do tego nadawały.

P.s. Jeśli chcecie od tej pisarki przeczytać coś dłuższego, to zachęcam Was do sięgnięcia po “Turbulencję” bądź serię Domniemanie niewinności.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Wydawnictwo Kobiece 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...