czwartek, 12 listopada 2020

 

Ewa Pirce

“Nie pozwól światłu zgasnąć. Tom 2”

“Najbardziej cierpią ci, którzy noszą serce na dłoni. Bywa, że im więcej od siebie dajesz, tym Bóg mocniej cię doświadcza.”


Dzięki wspólnej pasji, która przerodziła się w pełną wzlotów i upadków muzyczną podróż, Neven i Willow odnaleźli coś więcej – miłość. Kiedy wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, z ukrycia wypełzają zmory przeszłości. Melodia uczuć zostaje zakłócona, wrogowie zaczynają atakować, na jaw wychodzą tajemnice rzucające cień na szczęście, którego ta dwójka zdołała zaledwie posmakować.


Czy Neven i Willow odnajdą w sobie na tyle odwagi i determinacji, aby zawalczyć o uczucie, które się między nimi zrodziło?

 Czy pokonają własne bariery i pozwolą mu rozkwitnąć?

 Czy siła ich miłości przezwycięży potęgę nienawiści, jaka ku nim płynie?

Połączyła ich muzyka, ale czy może być również czymś, co ich rozdzieli?


“Jeśli się kogoś kocha, nie można uciekać, gdy pojawi się jakiś problem (...) Zamierzam się cieszyć z tobą zawsze, gdy zdarzy się coś pozytywnego. Tak samo jak stanę u twojego boku, kiedy przyjdzie ci się zmierzyć z przeciwnościami losu.”


No to, co ja mam Wam tu napisać? Może to, że druga część, jest jeszcze lepsza od pierwszej. Serio. Ewa po raz kolejny mnie nie zawiodła i dała na tacy emocjonującą powieść. Już teraz wiem, że jej książki będę brać w ciemno, nawet gdyby miała napisać książkę kucharską to i tak ją kupię, bo wiem, że się nie zawiodę. 

Zdawać by się mogło, że życie Willow i Nevena, zaczyna się powoli układać mimo wzlotów i upadków, ale nic bardziej mylnego. Wrogowie atakują, przez co nieraz bardzo poważnie poróżnią tę dwójkę, tajemnice wychodzą na światło dzienne, które zakłócą szczęście naszych bohaterów.


Czy kłody, które non stop są im rzucane pod nogi, będą potrafili przeskoczyć?

Czy ta dwójka zawalczy o miłość i szczęście?


Powiem Wam, że ten tom chyba przeczytałam nawet szybciej niż pierwszy. Dzieje się tu od groma różnych sytuacji, które ściskały mi naprawdę serducho i miałam ochotę czasami przywalić dla Nevena i jego agenta Deana. Willow to wrażliwa kobieta i naprawdę ciężko jej było pogodzić się z tym, że Neven nie potrafił jej zaufać i kiedy poruszała niewygodny dla niego temat, to od razu się odcinał i uciekał. Z drugiej strony mężczyzna, tak jak wspomniałam już w poprzedniej recenzji, nie był nauczony się komuś zwierzać, stronił od ludzi i był typem samotnika. Dopiero przy Wilhelminie zaczął się otwierać, ale był to powolny proces. 


Tak naprawdę nie wiem, co mam napisać na temat tej części, bo z miłą chęcią bym się powtórzyła i przepisała połowę recenzji pierwszego tomu. Są emocje. W sumie ogromna góra emocji, które Ewa w piękny sposób oddaje. Fabuła, jak i wszystkie akcje, które zostały wplecione, są przemyślane i idealnie dopracowane, żeby wszystko zgrabnie się prezentowało. Bohaterów nadal prześladują demony z przeszłości, które nic a nic nie dają o sobie zapomnieć, tylko przybierają na sile. Intryga goni intrygę. Brak zaufania może zniszczyć relację Nevena i Willow, którą powoli budowali. Czy Neven się opamięta? Nie będę nic pisać o postaciach drugoplanowych, ponieważ w tym przypadku chcę się tylko i wyłącznie skupić na tych, które grają w tej opowieści pierwsze skrzypce. 

Poświęcenie, które autorka idealnie tu wplotła, pokazuje, jak tej dwójce na sobie zależy. Oni są w stanie zniszczyć swoją karierę, żeby drugiej osobie było dobrze. Już dawno nie spotkałam się z tak dobrą książką, która by potrafiła mnie, aż tak mocno wciągnąć. Nawet mój mąż się zdziwił, że dopiero co obie części wzięłam do ręki, a już je skończyłam. Stwierdził, że jestem very crazy, to jego słowa, żeby nie było, ale jeżeli człowiek robi to, co kocha, czyli czyta, to mogę i być crazy, chociaż będę od niego mądrzejsza i bardziej oczytana :D


Wracając do tematu, to naprawdę “Nie pozwól światłu zgasnąć. Tom 1 i 2” są genialnymi pozycjami. Dużo się w nich dzieje i poruszanych jest wiele bardzo ważnych tematów, jak pasja, poświęcenie, znęcanie się psychiczne, jak i fizyczne oraz zazdrość. Ja jestem tymi książkami urzeczona i teraz muszę siostrze szepnąć słówko, co ma sobie nowego zamówić. Może nie napisałam tu zbyt wiele o bohaterach, czy tym, co się w tej książce dzieje, jednak zrobiłam to celowo. Wy sami musicie odkryć to, co autorka zafundowała swoim bohaterom.

Po raz kolejny polecam z całego serducha, bo obok tych pozycji nie możecie przejść obojętnie.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji oraz możliwość objęcia książki ambasadorstwem dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.

 

logo-ostatnie-prawidlowe-416x400.png 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...