Agata Sobczak - „Namiętna nienawiść”
[Patronat medialny]
[Patronat medialny]
Prędkość.
Niebezpieczeństwo.
Nienawiść.
Tajemniczość.
Brantley
Chavez to człowiek, którego wszyscy dookoła traktują jak boga.
Nikt nie ma wystarczająco dużo odwagi, żeby mu się przeciwstawić.
Nikt, z wyjątkiem dziewiętnastoletniej Charlotte Nichols, w której
mężczyzna budzi odrazę.
Jest jeden problem: – choć go
nienawidzi, nie jest w stanie zaprzeczyć,
że ten wytatuowany
chłopak pociąga ją fizycznie.
Czy te dwa, tak bardzo odmienne
uczucia, mogą iść ze sobą w parze?
Jak długo jedno z nich
będzie ustępować temu drugiemu?
Które z nich będzie górą?
„- Taka piękna...
Co ci się przytrafiło, że te wszystkie blizny znaczą twoją
skórę? Widziałam je, gdy leżałaś plecami do mnie. - mówi sam
do siebie. - Będziesz moim przekleństwem, moją zgubą... Nienawidź
mnie dalej, potrzebuję tego.
Co on bredzi? Brał coś, gdy
spałam? Brzmi jak pod wpływem czegoś mocnego. Nie rozumiem nic z
tego, co on mówi. Wiercę się trochę, żeby pomyślał, że się
budzę, aż w końcu rzeczywiście otwieram oczy.”
Co
spotkało Charlotte w przeszłości?
Czy tę dwójkę połączy
coś więcej niż wspólna nienawiść?
Czym zajmuje się
Brantley?
„-Nie
znasz mnie. - Jego dłonie coraz bardziej zaciskają się na mojej
szyi z każdą chwilą mam coraz większy problem, aby zaczerpnąć
oddech. Zaczynam szarpać rękoma, próbując trochę poluzować jego
chwyt. Nic z tego. - Nie masz pojęcia, jak bardzo zepsutym
człowiekiem jestem i do czego jestem zdolny. - Groza w jego głosie
sprawia, że po plecach przebiegają mi ciarki. Ma rację, nie znam
go. Nie wiem, czym się zajmuje oprócz tego, że jest
współwłaścicielem INK oraz, że bierze udział w walkach.”
Agata
Sobczak debiutuje na polskim rynku wydawniczym w wielkim stylu. W
momencie, gdy zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, to już sam
tytuł przykuł moją uwagę, a do tego ten seksowny wydziarany facet
na okładce, dla którego od razu straciłam głowę. Nie bardzo
wiedziałam, czego się mogę spodziewać po tej historii, ponieważ
opis zbyt wiele nie zdradza. Właściwie myślałam, że dostanę
jakiś słodko pierdzący romans z niegrzecznym chłopcem po
przejściach, ale to, co dostałam, nieźle mnie zaskoczyło.
Otrzymujemy genialną historię z relacją hate/love (chociaż z tym
love bym się zastanowiła) i bardzo niegrzecznym i nieokrzesanym
chłopcem, a stosunki głównych bohaterów do łatwych na pewno nie
należą. Fakt było kilka niewielkich potknięć w związku z
fabułą, ale nie miało to aż tak ogromnego wpływu na to, jak
odebrałam całokształt książki. Sporo tajemnic, niełatwa
przeszłość, trochę dramy, wyścigi, walki i charakterni
bohaterowie są idealnym połączeniem w tej opowieści, którą
chłonie się w ekspresowym tempie. W momencie, gdy wzięłam tę
książkę w swoje ręce, nie odłożyłam jej ani na chwilę, dopóki
nie dobrnęłam do samego końca. A zakończenie? Ja pierdziele, po
prostu brak mi słów na to, że autorka urwała historię w takim
momencie! Już nie mogę się doczekać, aż drugi tom trafi w moje
łapki. Emocji jest sporo, a akcja pędzi w zawrotnym tempie, nie ma
tu ani chwili nudy.
Bohaterowie, hmm.... skupię się jedynie
na dwójce głównych, czyli Charlotte i Brantleyu. Jeżeli chodzi o
dziewczynę, to niesamowicie mnie ona wkurw... irytowała.
Zachowywała się jak rozwydrzony, rozpuszczony bachor, na wszystko
miała odpowiedź i nie dała sobie nic przetłumaczyć. Po takich
okropnościach, jakie spotkały ją w przeszłości, powinna wykazać
się większą rozwagą, a czasami była po prostu lekkomyślna.
Brantley za to zdecydowanie nadrabia, fakt czasami zachowywał się
jak dupek i bufon, ale niestety, do tej baby inaczej się podejść
nie da. Polubiłam go, był 100% mężczyzną, a nie ciapą, która
zgrywała, cholera wie kogo. Chociaż coś czuję, że w drugim tomie
jego zachowanie obróci się o 180 stopni.
„Namiętna
nienawiść” to udany debiut autorki. Mi się ta historia bardzo
podobała. Otrzymałam tu wszystko, co lubię w książkach –
tajemnice, pożądanie, nienawiść pomiędzy bohaterami i krętą
drogę, którą muszą wspólnie pokonać, a do tego zakończenie,
które pozostawia czytelnika w zawieszeniu i z ogromnym niedosytem.
Mi nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na kolejny tom,
ciekawa jestem, co się tam wydarzy. A wy już dziś koniecznie
musicie sięgnąć po tę opowieść i przekonać się, czy tę
dwójkę połączy coś więcej niż nienawiść i pożądanie?
Gorąco
polecam!
Paula
Za możliwość przeczytania książki i
objęcia patronatem dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz