poniedziałek, 2 listopada 2020

 

Ana Rose

Monika Rępalska

“Płonący lód. Gra pozorów”

[Patronat medialny]

MIKAYLA

Życie nigdy mnie nie rozpieszczało. Wiecznie skryta w cieniu brata bliźniaka, gwiazdy hokeja i dumy rodziców. Teraz oboje wkraczamy w studenckie życie, mierząc się z nową rzeczywistością.

NICO

Moje życie było idealne. Nigdy o nic nie musiałem prosić, zawsze dostawałem to, czego zapragnąłem. Do czasu, gdy pojawiła się ona. Myślała, że jej nie dostrzegłem. Bardzo się myliła. Była wyzwaniem, czymś, co mogło być dla mnie spełnieniem marzeń lub największym koszmarem.

Co się stanie, gdy zderzą się dwa tak odległe światy?

Czy istnieje szansa na nasze wspólne jutro…

To już moje drugie spotkanie z duetem Rose i Rępalska, chociaż pierwszą część Ana wydała pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. W poprzednim tomie mieliśmy okazję poznać historię Knoxa i Lexi, a tym razem autorki przychodzą do nas z książką poświęconą Nico i Mikayli. “Nieczyste zagranie” było naprawdę świetną pozycją, którą czytałam chyba ze trzy razy, ale “Gra pozorów” w żadnym razie nie odstaje od swojej poprzedniczki. Książkę przeczytałam w wersji pdf, bo niestety nie mamy jeszcze swoich egzemplarzy, ale jak się dopadłam do tej lektury, to nie mogłam się od niej oderwać. Na początku byłam ciekawa, co Ana i Monika wymyślą i czy ta pozycja będzie również dobra, co pierwsza i po przeczytaniu całości stwierdzam, że jest mega. Naprawdę. Dziewczyny piszą lekkim i spójnym językiem, dzięki czemu się idealnie uzupełniają, stworzyły bardzo ciekawą fabułę, można nawet powiedzieć, że z dreszczykiem, bohaterzy byli fajnie wykreowani i nie wkurzali, aż tak bardzo. 

Może teraz przejdę pokrótce do tego, o czym jest ta książka. Poznajemy tu Miki dziewczynę, która dzięki stypendium rozpoczyna nowy etap swojego życia. Nowa szkoła, znajomi, lecz problemy wciąż te same. Mimo tak młodego wieku Mikayla pracuje i pomaga finansowo swoim rodzicom, żeby mieć na leczenie młodszej siostry. Kocha łyżwy i jazdę figurową i właśnie ta pasja zafundowała jej miejsce na uczelni. Jej życie zaczyna powoli wywracać się do góry nogami, kiedy na jej drodze pojawia się Nico. Dziewczyna nie chce go do siebie dopuścić, dlatego że faceci i imprezy, nie są w tym momencie jej priorytetem oraz to, że Nico ma przypisaną łatkę playboya i interesują go jednorazowe numerki. 

Jednak czy Miki będzie w stanie się oprzeć urokowi osobistemu Nico?

“Nigdy nie czułam czegoś takiego, więc nie potrafię tego teraz nazwać. Czy to jest uczucie? Jakieś zauroczenie? Nie mam zielonego pojęcia. Ale kiedy tylko znajdę się blisko niego, drżę, a moje ciało pragnie jego dotyku. Jego ciepła. Jego zainteresowania.”

Chłopak się nie poddaje i na pewno tak łatwo jej nie odpuści. Mikayla ma w sobie to coś, co przyciąga go w jej kierunku. Jak potoczy się ich relacja? Oczywiście ja Wam tego nie zdradzę, bo o tym, musicie się przekonać już sami. 

Powiem szczerze, że naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania. Podobało mi się to, że autorki ukazały w tej książce, jak silna potrafi być przyjaźń, miłość do pasji i wzajemne wspieranie się. Nie myślcie sobie, że ta pozycja, to typowo słodko pierdzący romans. O nie, nie moi drodzy. Główna bohaterka będzie musiała kilka razy podjąć pewne decyzje, które dla tak młodej osoby są bardzo ciężkie. Zamiast cieszyć się życiem i korzystać ze studenckich imprez i rozrywek, Miki musi pracować. Przez ojca i jego bezmyślność wpada w tarapaty, o których nikomu nie mówi i zmaga się z nimi sama, chociaż w końcu postanawia zwierzyć się swojej przyjaciółce Sashy, która ją wspiera. Kurcze nie chcę się za bardzo rozpisywać, bo się zaraz zagalopuje i napiszę tu za dużo i będzie jeden wielki spoiler :D Co do postaci drugoplanowych, to biorą czynny udział w życiu Miki i Nico. Fajnie, że jest ich tam naprawdę dużo w sensie, że non stop się przewijają w całej książce, dzięki czemu są idealnym dopełnieniem tej historii.

Ja ze swojej strony gorąco Wam polecam tę pozycję, bo naprawdę będziecie się fajnie bawić. Jeśli czytaliście pierwszą część “Gra pozorów”, to “Nieczyste zagranie” również Wam się powinno spodobać. Jedyne, co mi teraz pozostaje, to czekać na książkę poświęconą Lizzy i Artemowi. Coś czuję, że tu to dopiero się będzie działo :D

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorkom oraz Wydawnictwu WasPos.

logo-ostatnie-prawidlowe-416x400.png 




 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...