poniedziałek, 16 listopada 2020

 Sarah Brianne - „Vincent”
[Patronat medialny]


Piękne, niebieskie oczy i niesamowity wygląd sprawiają, że Vincent ma każdą panienkę na zawołanie. Z całej ekipy Nero to on jest najbardziej nieobliczalnym i porywczym mężczyzną. Kiedy widzi w lokalu swoją przybraną siostrę oraz jej przyjaciółkę w towarzystwie obcych facetów, wpada w szał, nie wiedząc, dlaczego tak bardzo jest zły na Lake – przyjaciółkę przybranej siostry.

Lake skrywa pewien sekret. Nie może się doczekać, aż wyjedzie na studia, uciekając tym samym od koszmaru i tajemnicy związanej z domem jej matki. Sprawa z Vincentem tylko wszystko komplikuje. Mimo że na jego widok uginają się pod nią nogi, Lake dobrze wie, że ten mężczyzna nigdy nie będzie jej wierny. Jakby tego było mało, bardzo ją zranił więc teraz jedyne, co do niego czuje, to czysta nienawiść.

Lake już prawie uciekła. Już prawie czuje smak wolności, jednak błąd popełniony przez jej ojca sprawia, że dziewczyna trafia dokładnie tam, gdzie nigdy nie chciała się znaleźć – prosto w objęcia mafii, do świata, który dla Vincenta jest domem.

„To, jak szybko Vincent zmienił zdanie, utwierdziło Lake w przekonaniu, że podjęła słuszną decyzję, jednak mimo wszystko i tak poczuła ukłucie w sercu. Najwyraźniej po prostu liczył na szybki numerek, nic poza tym. To samo dawała mu każda inna dziewczyna, a Lake dla nikogo nie zamierzała stać się numerkiem, nawet jeśli ten ktoś był bogiem.”

W co wpakuje się Lake przez swojego ojca?
Czy Vincent odkryje tajemnicę dziewczyny?
Czy jest on naprawdę tak nieobliczalny?
Czy między tą dwójką pojawi się coś więcej niż wzajemna niechęć?

„Właśnie wtedy skończyła się ta magiczna chwila. Zależało mu na niej ze względu na Adalyn. Oczywiście, nie mogło mu po prostu na mnie zależeć. W końcu zrozumiała, czym się różnili. Jej zależało na Vincencie, ponieważ go lubiła, a nie dlatego, że był bratem jej najlepszej przyjaciółki.
Lake poczuła się jak idiotka – Vincent nigdy nie polubiłby jej jako dziewczyny. Lucca jasno jej powiedział, że tylko Włosi mogli należeć do mafii, a Vincent miał jedną miłość – mafię.”

„Vincent” to drugi tom mafijnej serii „Made man”. Jego postać już w „Nero” była niesamowicie intrygująca, tajemnicza, ale i porywcza. Ciekawa byłam, co kryje się za tą aurą niegrzecznego chłopca i czy rzeczywiście będzie on tak bardzo nieobliczalny, jak głosi hasło na okładce. Przyznam się szczerze, że bardzo czekałam na to, aby poznać tę opowieść. „Nero” podobał mi się bardzo i zastanawiałam się, czy autorce uda się utrzymać ten sam poziom, czy wciągnie mnie ona ponownie do świata, który za pierwszym razem pochłonął mnie na kilka godzin? Zdecydowanie mogę stwierdzić, że tak. Autorka przenosi nas do miejsca, w którym nie brakuje dreszczyku emocji, otrzymujemy buchające pomiędzy bohaterami pożądanie, sporą dawkę niebezpieczeństwa i niepewności, ale także brutalności, a wspaniałym dopełnieniem całej historii są tajemnice. Gdy tylko zaczęłam czytać tę książkę, pragnęłam, aby chwile spędzone z nią trwały jak najdłużej, im bardziej zbliżałam się do końca, tym większy żal miałam do samej siebie, o to, że stało się to tak szybko. Są takie serie, przy których chcemy, aby czas z nimi wydłużył się i ta bez wątpienia do takich należy.

Historia Lake i Vincenta mogłoby się wydawać, że będzie taka, jak wszystkie z tego gatunku, jednak zdecydowanie nie jest. Lake może i jest szarą myszką, która przechodzi w domu matki dosłownie przez piekło, ale jest też niesamowicie dzielną i silną dziewczyną, która, gdy trzeba, stawi czoła wrogom bez mrugnięcia okiem, aby chronić przyjaciół. Vincent fakt jest nieobliczalny i bardzo porywczy, a do tego dość zaborczy, podobało mi się to, jak potrafi walczyć o swoje. Jestem w nim po prostu zakochana i bardzo się cieszę, że autorka postawiła w tej serii na dwa punkty widzenia.

„Vincent” to genialna opowieść przepełniona tajemnicami, brutalnością i ogromnym pożądaniem. Przygotujcie się na mile spędzony czas w otoczeniu Vincenta, Nero i Amo, którzy w walce o siebie i swoich najbliższych nie cofną się przed niczym. Jest to jedna z moich najulubieńszych mafijnych serii i już nie mogę się doczekać, aż w moje ręce trafi historia Lucci oraz Chloe. Dobrze, że premiera obu tomów już w grudniu. A już dziś musicie konieczie przeczytać „Nero” i „Vincenta” gwarantuję, że się nie zawiedziecie.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...