poniedziałek, 9 listopada 2020

 

Antologia - „Księga czarownic. W kotle osobowości”
[Patronat medialny]


Odrobina strachu, szczypta humoru, parę łez wzruszenia i garść radości. W ogromnym, czarnym kotle mieszają się różne osobowości, powstaje magia - pochłaniająca bez reszty. Czarownice rzucają uroki, którym nikt się nie oprze. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Uchyl wrota wyobraźni i odwiedź czternaście fascynujących, skrajnie różnych światów. Usiądź z nami przy stole i daj się ponieść prawdziwej, czytelniczej uczcie. Skosztuj słów wyczarowanych za pomocą różdżek i tajemnych zaklęć. Bądź naszym gościem.
AUTORZY: Daria Smolarek * Katarzyna Garczyk * Aga Kalicka * Ewelina Domańska * Justyna Chmiel * Anna Kucharska * Anett Lievre * Sandra Czoik * Natalia Hermansa * Maria Chudziak * Patrycja Giesecke * Anna Fobia * Beata Sagan * Shia Blackburn 

Czternaście autorek, czternaście różnych opowiadań, czternaście historii. Każda z nich wyjątkowa i magiczna. Niektóre przyprawiały mnie o dreszcze, inne wywoływały łzy wzruszenia, a inne sprawiały, że po plecach przechodziły mi magiczne prądy. Nie będę opisywała każdego opowiadania osobno, ponieważ uważam, że wszystkie te zaczarowane opowiastki mają w sobie „to coś”, jednak ja skupię się na trzech, które dla mnie w jakiś sposób się wyróżniły i przykuły moją uwagę bardziej od pozostałych.

Na pierwszy ogień idzie pierwsze z opowiadań, czyli „Maska” Anny Fobii. Jest to świetnie napisana historia, taka troszkę nowocześniejsza, odwrócona wersja „Pięknej i Bestii”. Dlaczego ta akurat zwróciła moją uwagę, ponieważ ma w sobie przesłanie, że wygląd zewnętrzny może być jedynie „bonusem”, najważniejsze jest to jaki człowiek jest naprawdę. Do tego bardzo podoba mi się język, jakim posługuję się autorka, przekazywane przez nią myśli, niejednokrotnie sprawiły, że zatrzymywałam się na chwilę refleksji. Poniżej przedstawię wam niewielki fragment, który mi się spodobał. 

„Poznanie Kuby, było dla mnie niczym ciche szepty w głowie, które zawsze mi towarzyszyły, a teraz zabrzmiały wyraźniej, głośniej. Chłopak był ładunkiem energii, która wstrząsnęła mną z dziwną, nadprzyrodzoną siłą. Ukrytym magicznym zaklęciem, które przełamało rzucony na mnie niegdyś zły czas, a każdy jego gest i słowa były niczym rytuał, który odprawiał, aby przynieść mi ukojenie i spokój. Był białą magią na moje spowite czarną chmurą serce. Poczułam, że przy nim mogę ściągnąć maskę i nie bać się tego, kim jestem.”

Jako drugie moją uwagę przykuło opowiadanie Anett Lievre „Karina”. Z twórczością autorki spotkałam się już wcześniej, ponieważ miałyśmy z Kasią ogromną przyjemność patronować jej debiutanckiej powieści „Amandine”, którą pokochałyśmy. Ciekawe byłyśmy, jak Aneta odnajdzie się pisząc opowiadanie. Czy mi się ono podobało? Kurde... no jasne, że tak! Ale czuję ogromny niedosyt, bo skończyło się ono zdecydowanie zbyt szybko, chciałabym przeczytać jego „pełną wersję”, bardziej rozbudowaną. Autorka w świetny sposób przedstawiła relację hate/love i idealnie sprawdzi się tu przysłowie „kto się czubi, ten się lubi”. A ja po tej nowelce z jeszcze większą niecierpliwością czekam na jej kolejne powieści. 

I jako ostatnie opowiadanie, które mnie zaintrygowało i przykuło moją uwagę, to „Serce Kendry” Shii Blackburn. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i już wiem, że na pewno nie ostatnie. Pomimo tego, że nie lubię narracji trzecioosobowej, to tu komplenie mi nie przeszkadzało, uważam, że jeżeli Shia zdecydowałaby się rozbudowywać to opowiadanie, wyszłaby z tego genialna historia. Co miało ono w sobie? Tajemnicę, magię, nie głupią, ale skromną kobietę i świetnego faceta, a także znajomość od najmłodszych lat, czyli wszystko to, co ja w książkach kocham! :D 

No i to by było na tyle z moich skromnych wypocin. Antologia „Księga czarownic. W kotle osobowości” to idealna propozycja dla wszystkich, ponieważ jest tu tyle opowiadań, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja jestem tą antologią zachwycona, była ona dla mnie idealną odskocznią od brutalnych romansów, które w ostatnim czasie zdecydowanie przeważają w mojej biblioteczce. A was gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę propozycję, jest ona idealna dla każdego, kto kocha magię i związane z nią tajemnice.

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję autorkom oraz Wydawnictwu WasPos.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...