piątek, 20 listopada 2020

 

Katy Evans

“Racer”

“Ogień Racera Tate'a zniewolił mnie zupełnie i jestem bez szans na obronę.” 


Adrenalina, Namiętność i temperament.


Racer Tate to typowy bad boy uzależniony od szybkiej jazdy - jest dzikim kierowcą wyścigowym. Pewnego dnia poznaje Lanę, która bardzo potrzebuje jego wsparcia. Seksowny i tajemniczy Racer nie wydaje się odpowiedni dla dziewczyny takiej jak ona. Jednak tylko on może jej pomóc.


Nadchodzący wyścig F1 jest dla jej rodziny ostatnią szansą na wygraną. A Racer to ich jedyna nadzieja. Lana musi tylko dopilnować, aby nie wpakował się w żadne kłopoty, ale okazuje się, że ona sama wpada w tarapaty. Bo kiedy się kogoś kocha, to jego prawdy stają się wspólnymi prawdami, a tajemnice mogą się okazać zbawieniem albo doszczętnie zniszczyć wszystko.


“Ciąży nade mną przekleństwo mojej tożsamości – przekleństwo, które odziedziczyłem po ojcu. On znalazł kogoś, kto tę klątwę polubił, kto przynajmniej go poznał.”


Twórczość Katy Evans większości czytelnikom jest bardzo dobrze znana, chociażby za sprawą dwóch popularnych serii, jakimi są Real bądź Manwhore. Oczywiście ja je obie znam, ale nie tylko te książki, ponieważ autorka ma jeszcze na swoim koncie inne pozycje, które zostały wydane w Polsce. “Racer” to siódmy tom i zarazem opowieść o synu słynnego boksera Remingtona Tate’a, który jest głównym bohaterem właśnie poprzednich tomów serii Real. Byłam bardzo ciekawa, kim jest jego syn. Czy będzie podobny do swojego ojca? Czy raczej będzie jego zupełnym przeciwieństwem? Przyszło nam naprawdę długo czekać na tę książkę, bo już dawno krążyła wiadomość w internecie o tym, że zostanie wydana u nas, ale była cisza, aż w końcu wydawca ustalił datę i tak w naszych rączkach znalazła się ta historia. Czy sprostała moim oczekiwaniom? Tak, nawet bardzo. Racer to typowy bad boy, który bierze udział w nielegalnych wyścigach ulicznych. Nie poszedł w ślady ojca i nie został bokserem, bo nie to go rajcowało. Pewnego dnia przypadkowo spotkał Lanę, która w jednej chwili wywróciła jego życie do góry nogami, nie tylko te prywatne, ale również zaproponowała mu udział w wyścigach F1. To była dla niego ogromna szansa, którą wykorzystał. Natomiast dziewczyna na gwałt potrzebowała nowego kierowcy, który poprowadziłby team jej ojca do zwycięstwa, jednak nie przewidziała tego, a może i miała świadomość, że Racer to typ człowieka, który nie odpuszcza i że nie odpuści również jej. Między tą dwójką przeskakują ogromne iskry, a chemia wręcz jest wyczuwalna na kilometr, jednak Lana się tego obawia, nie chce zostać zraniona i stara się trzymać od chłopaka z daleka, aczkolwiek to nie jest takie proste.


Czy Racer zdobędzie jej serce?

Jaką tajemnice przed Laną i całym teamem ukrywa Racer?


Naprawdę świetnie bawiłam się podczas czytania tej lektury. Bohaterzy byli super wykreowani, dzięki czemu ta historia nabrała wyrazistości. Nie było tu zbędnego pitolenia, jak ja to mówię, tylko wszystko działo się tak, jak założyła sobie autorka. Podobało mi się praktycznie wszystko, o czym czytałam poza jednym, co mnie troszkę obrzydzało, a mianowicie chodzi mi tu o spermę (boszeee czy ja naprawdę to napisałam?) :D

Zresztą jak przeczytacie książkę, to będziecie wiedzieli, co mam na myśli.

Autorka w idealny sposób wprowadza nas w świat wyścigów, gdzie na własnej skórze normalnie odczuwałam tę adrenalinę i sama miałam ochotę ustać tam gdzieś na trybunach, czy blisko toru, żeby to wszystko na żywo poobserwować. Katy Evans zdecydowanie miała pomysł na fabułę, któremu uważam, że podołała. Potrafiła wpleść dawkę humoru w tę książkę, ale również i podniosły nastrój. Dzięki dwutorowej narracji mamy okazję poznać bliżej Racera i Lanę, co siedzi w ich głowach, co myślą o sobie, ale nie tylko. Fajnie, że autorka wplotła w fabułę kilka sytuacji z Remym i Brooke, bo szczerze mówiąc, zatęskniłam za nimi i to chyba znak, że powinnam od nowa zabrać się za czytanie serii Real :D

Uwielbiam styl pisania Evans, ponieważ jest lekki, spójny i dobra czasami nieco wulgarny, ale przy takim bad boy’u jak Racer, czy Remington niemożliwe jest, żeby pisać inaczej. 


Oczywiście tę książkę możecie czytać osobno, nie znając poprzednich tomów, ale jak mam być szczera, to zaczęłabym od samego początku, czyli od książki “Real” i opowieści o Remingtonie i Brooke. 

Jeśli lubicie książki, gdzie głównym elementem są wyścigi, adrenalina i młodzieńcza miłość to zdecydowanie “Racer” jest dla Was. Ja przeżyłam niesamowitą przygodę z bohaterami i dwa wieczory pod kocykiem z gorącą herbatą i dobrą książką, która w pełni umiliła mi czas.

Polecam!


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

 

Wydawnictwo Kobiece 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...