wtorek, 24 listopada 2020

 

 

Izabella Frączyk

Jagna Rolska

“Kaprys milionera”

Emil Kastner to znudzony życiem biznesmen. Nic go nie cieszy, rozkapryszony szuka wciąż nowych podniet. Podczas solidnie zakrapianego spotkania z przyjaciółmi z dzieciństwa przyjmuje zakład, że nawet z najbardziej nieatrakcyjnej dziewczyny, przy odpowiedniej dozie pieniędzy, da się wyczarować prawdziwą piękność.


Danka Popiołek jest skromną ekspedientką z dyskontu sieci Bonus. Dziewczyna jest zaniedbana, otyła i tonie długach. A do tego właśnie wpadła w poważne kłopoty i pilnie musi ukryć się przed światem. Wskutek nieprawdopodobnego zbiegu okoliczności spotyka na swojej wyboistej drodze Emila.


Co połączy tych dwoje?

Czy za pieniądze można kupić wszystko?

No i najważniejsze… Kto wygra zakład? 


“- A ja wam mówię, panowie! Z każdej da się zrobić łabędzia. Pozostaje tylko kwestia, jakim kosztem.

- Nie wierzę. Nie chrzań.

- No to ja ci udowodnię!

- A niby jak mi to udowodnisz? - roześmiał się Robert.

- Znajdę jakąś koszmarną dziewuchę i zrobię z niej księżniczkę. Zakład?”


To moja pierwsza styczność z twórczością autorek. Kiedy zaczęłam czytać “Kaprys milionera”, byłam do tej książki sceptycznie nastawiona. Na samym początku mnie nudziła, opisy były nużące i myślałam, że tak będzie przez całą lekturę. Co prawda przeczytanie tej pozycji zajęło mi trochę czasu, ale kiedy tak naprawdę do niej przysiadłam, to przeczytałam ją bardzo szybciutko. Czy ta opowieść mi się podobała? Szczerze mówiąc, to i tak i nie. Niektóre sytuacje były niedorzeczne, a niektóre nawet śmieszne. Niestety nie lubię w książkach narracji trzecioosobowej, ponieważ nie mogę się wtedy dokładnie skupić na tym, co czytam i taki zabieg strasznie mi w tym przypadku przeszkadzał. Kolejnym minusem były zbędne opisy, które nic nie wnosiły do książki, tylko zapychały kartki. Zupełnie nie podobała mi się postać Emila. Jezu jak ten gościu mi działał na nerwy, to nikt nie ma pojęcia. Erotoman jeden. Skakał z kwiatka na kwiatek i wiecznie mu się gzić chciało. Dupy zmieniał jak rękawiczki, co było odpychające. Niby coś tu do Danki czuł, a za chwilę już myśli o innych babach i ich bzykaniu. No nie podpasował mi ten bohater i koniec kropka. Co do Danki, to też baba strasznie irytująca, ale jakoś przymykałam na to oko i nawet ją po części polubiłam, bo nie miała w życiu łatwo, ale w sumie też na własne życzenie. Autorki miały pomysł na fabułę, która była miejscami naprawdę ciekawa, był i wątek kryminalny, który po części jakoś uzupełniał cały zarys historii. Było wplecionych kilka akcji, które na swój sposób były dobre, ale jedną autorki mogły sobie po prostu darować, bo uważam, że było to bardzo niesmaczne. Jednak fajnym za to zabiegiem, była metamorfoza Danki z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia i myślę, że z tym obie Panie poradziły sobie naprawdę dobrze. Danka musiała wyrzec się wiele nawyków, ale jej się to opłaciło.


W tej książce przewijało się trochę postaci drugoplanowych i najbardziej z nich polubiłam Marka. Myślę, że ten bohater wniósł powiew świeżości do całej fabuły, mimo swoich problemów, wspierał Dankę, przez co się do niej zbliżył. Również podobało mi się to, że tym razem w książce nie ma chudej bohaterki o idealnych kształtach, tylko jest kobieta otyła i mało urodziwa. To coś naprawdę rzadkiego, bo zawsze, kiedy czytam jakąś lekturę, to kobiety są wiecznie doskonałe, ze świetną figurą, ubierają drogie ciuchy i w ogóle same ochy i achy, a tu mamy tego przeciwieństwo. Obie Panie piszą językiem prostym i spójnym, przez co naprawdę szybko idzie czytanie. Może ta pozycja nie zadowoliła mnie w pełni, ale też nie jest tak, że jest całkowicie zła. Ma swoje plusy, jak i minusy, ale to już każdy indywidualnie musi wyrobić sobie o niej własne zdanie. Oczywiście czekam na kontynuację, bo jestem ciekawa, jak potoczy się dalsze życie Danki.

Czy polecam? Może powiem tak. Książkę da się przeczytać, ale to już Wy sami musicie zdecydować, czy chcecie po tę historię sięgnąć, czy też nie.


Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

 

Haftowane gałgany” K. Sienkiewicz | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od  2013 roku 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...