Nana Bekher - „Będziesz moja”
Jego ciało pokrywają tatuaże,
które dodają mu charakteru. Faceci wolą trzymać się od niego z
daleka, a dziewczyny szaleją na jego punkcie. Wszystkie moje
koleżanki zazdrościły mi przystojnego kuzyna, a on zapragnął
mnie. Tak samo mocno, jak ja jego. Połączyło nas gorące,
namiętne, ale zakazane uczucie, które nie miało prawa zaistnieć.
Czy o pierwszej miłości da się zapomnieć? Jak daleko posuniemy
się, gdy nasze drogi znów się skrzyżują?
„Czuję
się tak jak wtedy, gdy pocałował mnie za pierwszym razem.
Straciłam dla niego głowę, dla tej zakazanej miłości. To
cholernie trudne i popieprzone. Nie potrafię obojętnie patrzeć mu
w oczy po tym, co nas łączyło. To wcale nie jest proste, a Nathan
mi tego nie ułatwia. Prowokuje mnie, a ja znowu tracę rozum.”
Czy
Mię i Nathana po raz kolejny połączy zakazane uczucie?
Co się
wydarzy, gdy ich drogi ponownie się skrzyżują?
„Wiem,
że coś jest nie tak. Czuję to! Mia może twierdzić, że się
zmieniła, jednak widzę, jak na mnie patrzy. Nie chcę jej mieszać
w życiu, ale nie potrafię tak jak ona udawać, że między nami nic
nie było.”
Ah....
co to była za książka, ale czy w dobrym tego zdania znaczeniu?!
Kocham twórczość Nany Bekher i po wszystkie jej książki z
ogromną przyjemnością sięgam, ponieważ wiem, że się nie
zawiodę, dlatego teraz w moje łapki trafiła historia Mii i
Nathana, zastanawiałam się, czy ponownie otrzymam fajną historię,
która wciągnie mnie w swoje szpony i pochłonie na kilka godzin....
No i nie wiem, co tu się stało, co tu się odwaliło, naprawdę
starałam się coś wymyślić, coś dobrego fajnego, chciałam
napisać kulturalnie, żeby było gites, no ale tu się kulturalnie
nie da, bo ta opowieść była po prostu... zajebista! Kużwa jak ja
się świetnie przy niej bawiłam, to lekkie pióro, którym
posługuje się autorka, do tego pikantna i słodka historia,
mieszanka iście wybuchowa, tajemnice, namiętność, pożądanie,
ale czyż zakazany owoc nie smakuje najlepiej? Jest to historia,
która wciąga nas już od pierwszych stron, autorka tak poprowadziła
fabułę, że, o mamo, nie sposób jej odłożyć ani na chwilę,
wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach, w myślach ciągle
widziałam to piękne umięśnione wytatuowane ciało ubrudzone
smarem i z lśniącymi kropelkami potu, aż kolana miękną. No
dobrze, ale dość tych marzeń, historia jest lekka i idealna na
spędzenie przyjemnego wieczoru w towarzystwie seksownego i
niegrzecznego Nathana, sama opowieść tu przedstawiona daje mnóstwo
radości, ale jako idealne uzupełnienie przyda się lampka
schłodzonego wina, aby ostudzić nasze rozgrzane do czerwoności
ciało, a uwierzcie mi jest tam gorąco, prawie jak w piekle. Ale nie
nastawiajcie się na to, że będzie to tylko słodko pierdzący
romans, o nie, nasi bohaterowie zmagają się ze swoimi problemami,
chociaż tak naprawdę bardziej współczułam Mii, jej losy
poruszyły we mnie najbardziej skrywane emocje, spotkało ją wiele
złego, ale jak mówi przysłowie, po nawet największej burzy zawsze
wychodzi słońce. Jednak czy w losach tej dwójki jest szansa na
happy end?
Na tym zakończę, ponieważ uważam, że osoby,
które choć raz miały styczność z piórem autorki, pokochają tę
opowieść tak samo, jak i ja. A ci, którzy do tej pory jeszcze nie
poznali książek Nany, muszą jak najszybciej nadrobić zaległości.
Otrzymujemy tu troszkę przewidywalną, ale świetną historię,
która jest bardzo miłą odskocznią od krwawych i brutalnych
romansów. Ja jestem w tej opowieści zakochana i z ogromną
przyjemnością do niej powrócę, aby jeszcze raz spędzić czas z
moim książkowym mężem Nathanem. A was już dziś gorąco zachęcam
do sięgnięcia i poznania losów tej dwójki, gwarantuję, że się
nie zawiedziecie.
Gorąco polecam!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz
Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz