sobota, 11 września 2021

 

 

Agata Sobczak

“Dante Soprano”

[Patronat medialny]

Każdy znał Dantego Soprano. Miał wszystko: wykształcenie, wygląd, pieniądze i władzę. Mało kto jednak wiedział o jego najmroczniejszych sekretach, które ukrywał, dopóki nie zjawiła się ona. 

Hayely Olsen mieszkała z matką, która ją okradała i zmieniała jej codzienną egzystencję w piekło. Gdy ich drogi się skrzyżowały, życie kobiety przewróciło się do góry nogami. Wszystko albo nic. Przetrwanie czy śmierć. 


“Rozum podpowiada, abym uciekała stąd, jak najdalej się da, jednak serce chce zaryzykować i spróbować…”


“Dante Soprano” to druga w kolejności wydana powieść autorki. Agata na dzień dzisiejszy ma na swoim koncie trzy solowe książki, jeden duet, antologię i kolejną, która niebawem będzie miała swoją premierę. Wracając jednak do tematu, co mogłabym Wam napisać o tej historii? Uważam, że była fajna, przewidywalna, ale dobrze się ją czytało. Książka ma zaledwie 287 stron i duży druk, więc tę opowieść pochłonęłam w jeden wieczór. 


Agata przedstawiła nam historię dziewczyny, która nie miała łatwego życia u boku matki. Wieczny brak pieniędzy, rodzicielka, która ją okradała i dwie prace, wykańczały Hayley psychicznie i fizycznie. Pewnego dnia brak gotówki tak strasznie jej doskwierał, że postanowiła zrobić coś, czego nigdy nie brała pod uwagę. I właśnie w taki sposób poznała tytułowego Dantego Soprano, który złożył jej pewną propozycję.


Do czego posunęła się Hayley, żeby zdobyć zastrzyk gotówki?

Czego chce od niej Dante?


“Niestety, czasami trzeba zrobić coś, przez co traci się kawałek duszy.” 


Jak wcześniej wspomniałam, opowieść jest fajna, są tu porachunki mafijne, które troszkę były słabe, ale podtrzymywały akcję w książce. Były tajemnice, o których się dowiaduje Hayley, i które mają wpływ na jej życie, były sceny zbliżeń, które nie były wulgarne, za co daję plusika. Zabrakło mi tu punktu widzenia Dantego, chociaż pod koniec książki pojawiły się ze dwa rozdziały z jego perspektywy, ale jak dla mnie było tego mało, a szkoda. Zawszę, lubię w książce poznać obie postacie, a narracja dwutorowa zawsze daje nam to spojrzenie na ich życie i postępowanie. Może teraz w kilku słowach wspomnę o bohaterach. Uważam, że Hayley to silna dziewczyna i ma poukładane w głowie. Czasami jej postępowania nie były mądre, ale w sumie nie miała wyjścia i jej się nie dziwiłam. Nie wiadomo jak ktoś inny zachowałby się w takich sytuacjach, w jakich znajdowała się Hayley. Natomiast Dante był dla mnie tajemniczym osobnikiem, ale być może dlatego, że nie mogłam poznać jego myśli. Starał się chronić Hayley i zapewnić jej opiekę. Czasami jego sposób bycia był irytujący, ale przymknęło się na to oko. 


Agata pisze lekko i spójne bez żadnych udziwnień językowych. Czasami przez niektóre teksty odczuwałam, że autorka jest młodą osobą, ale wiem, że z książki na książkę, jej warsztat będzie się wyrabiał i będzie tylko lepiej. Nie będę się więcej rozpisywała, bo ta lektura jest krótka i łatwo można popłynąć i zdradzić więcej szczegółów z fabuły, dlatego nic już więcej nie piszę i jedyne, co mogę zrobić, to polecić Wam tę książkę. Jeżeli szukacie czegoś lekkiego i na jeden wieczór, to “Dante Soprano” powinien spełnić Wasze oczekiwania :)


Kasia


Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym  dziękuję autorce i Wydawnictwu WasPos.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...