Meghan March - „Scarlett”
Ten facet był inny niż wszyscy mężczyźni. Po tym, jak wtargnął w życie Scarlett, nic w jej życiu nie było takie jak wcześniej. Przypominał tornado, nie sposób było przygotować się na taki żywioł. Przez chwilę Scarlett wierzyła, że czeka ją odrobina szczęścia i miłości. Zaufała - i po raz kolejny przekonała się, że nie wolno ufać. Nie wolno kochać. Miłość przecież rani i doprowadza do zguby...
Oto prawdziwe życie, w którym związek Gabriela i Scarlett nie miał racji bytu. Ubogi, zły chłopak nigdy nie zdobędzie serca księżniczki. Wrogowie z przeszłości nie wybaczali i byli gotowi na wszystko, aby dopiąć swego. Kochankowie z różnych światów nie mieli szans, aby pokonać przeciwności losu i cieszyć się swoją miłością.
Gabriel nie umiał pogodzić się z przegraną. Dobrze wiedział, że Scarlett była kobietą jego życia. Dla niej poszedłby do piekła. Tyle że to mogło nie wystarczyć. Jak miał odbudować utracone zaufanie? Jak mógł przekonać świat, że zasługuje na odrobinę szczęścia? Jaką walkę musiałby stoczyć, aby zdobyć szacunek i odzyskać miłość?
Przeszłość
pełna ciemności. Czy można przetrwać, gdy nie ma się nadziei?
„Serce opada mi do samych kolan, gdy sobie
przypominam, jak na jego twarzy wyraz cierpienia przeszedł w...
zwykłą obojętność.
On już wykasował mnie z pamięci.
Wyciszył. Anulował.”
Jak
potoczą się dalsze losy Legenda i Scarlett?
Czy ich drogi
ponownie się zejdą?
„Legend i jego
przeszłość kryją w sobie tyle spraw, o których nie wiem i
których nie rozumiem.
Co ja sobie wyobrażałam? Że jakimś
cudem, choć pochodzimy z dwóch skrajnie różnych światów,
będziemy mieli romans jak z bajki zakończony happy endem?
Cóż,
najwyraźniej tak to nie działa.”
No
dobrze, nareszcie zabrałam się za drugi tom serii Gabriel Legend,
znam i uwielbiam książki Meghan March, bo mają one w sobie to coś,
co mnie do nich ciągnie i dokładnie tak samo jest z tą serią.
Fakt, że drugi tom jest troszkę spokojniejszy od pierwszego i mniej
się w nim dzieje, ale podobał mi się równie mocno, co pierwszy i
cieszę się bardzo, że trzecią część mam już w domu i nie
muszę czekać na kontynuację. Bo autorka po raz kolejny zakończyła
ten tom z przytupem, przez co zostałam z pytaniem „co tu się
ku*** właśnie wydarzyło??!!”. Styl pisania autorki jest po
prostu fenomenalny, wie jak poprowadzić fabułę, aby zachęcić
czytelnika do sięgnięcia po jej powieści, nieważne czy jest to
kontynuacja, czy całkowicie nowa seria, gdy wciągniemy się w jej
opowieści, będziemy brać je w ciemno. Tak właśnie jest ze mną,
mam jej wszystkie dotychczas wydane książki w Polsce i na każdą
kolejną czekam z ogromną niecierpliwością. Ale wracając do tej
historii, podoba mi się to, w jakim kierunku ona zmierza, jak
bohaterowie stopniowo się otwierają i pokonują swoje lęki. W tej
opowieści pozostało wiele niedokończonych wątków, które już
nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się, jakie mają
zakończenie, ale o jakie chodzi, to oczywiście wam nie powiem. A do
tego ostatnia strona, która sprawiła, że zbieram szczękę z
podłogi i jestem ogrooooomnie ciekawa, co będzie dalej, no bo
przecież ta historia nie może skończyć się źle, prawda?
Jeżeli jeszcze nie sięgnęliście po twórczość Meghan
March musicie koniecznie nadrobić zaległości, a seria Gabriel
Legend będzie idealna do rozpoczęcia tej niesamowitej podróży z
jej historiami. Ja otrzymałam od niej wszystko to, czego szukam w
książkach i nie mogę się doczekać wieczora, aż zatopię się
pod kocem z dalszymi losami Legenda i Scarlett. Was gorąco zachęcam
do tego samego. Ta historia to po prostu petarda!
Gorąco
polecam!
Paula
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Editio Red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz