czwartek, 16 września 2021

 D.B.Foryś - „Mroczna pokusa”


Co się wydarzy, gdy dziewczyna z sekretami spotka mężczyznę pełnego tajemnic? Po odkryciu bezwzględnej natury szefa Kornelia zostaje zmuszona do ucieczki. Jej życie zamienia się w piekło, a każda chwila w walkę o przetrwanie. Szybko się okazuje, że sprawa jest poważniejsza, niż początkowo zakładała. Jedyną szansą na ocalenie zdaje się zaufanie mieszkającemu na odludziu nieznajomemu.

Alan ma jeden cel – nie pozwolić, żeby dopadła go przeszłość. Pojawienie się Neli wszystko komplikuje i ściąga na niego niebezpieczeństwo, jednak zapowiada też rozwiązanie problemów. Ostatecznie mężczyzna zapewnia dziewczynie schronienie, uciszając tym samym wyrzuty sumienia.

Wyczuwalny dystans, różnica wieku oraz ciągłe niedomówienia sprawiają, że Alan i Kornelia są do siebie sceptycznie nastawieni. Z czasem ich relacja zaczyna ulegać zmianie, a mieszkanie pod wspólnym dachem jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy na jaw wychodzą ukryte motywacje. Nie pomaga też fakt, że oboje coraz mocniej pragną ulec budzącej się między nimi namiętności.

Gęsty las, pasja, pożądanie, fascynacja i ukryta w ciemności mroczna pokusa, która może ich uratować lub doszczętnie zniszczyć.


„ - Chcę wiedzieć, na co się narażam. Tak będzie uczciwie.
Przełknęłam gorzką gulę w gardle i poczułam, jak cienka strużka potu spływa mi po plecach. Miał nieco racji. Wlazłam z buciorami w jego poukładany świat. Byłam dla niego zagadką oraz potencjalnym zagrożeniem, dlatego należały mu się wyjaśnienia. Tyle że ja sama nie miałam pojęcia, dokąd to zmierzało, w dodatku z całych sił pragnęłam zapomnieć, tymczasem on sypał sól na moje zaognione rany.”


Czy były szef dopadnie Kornelię?
Czy dziewczyna odkryje jakie tajemnice skrywa Alan?

No dobrze, skończyłam „Mroczną pokusę” i co dalej?? Hm.... twórczość D.B.Foryś poznałam już wcześniej za sprawą jej dylogii „Miłosna iluzja”, tamta seria bardzo mi się podobała, były to lekkie i przyjemne lektury na wieczór, które mi go skutecznie uprzyjemniły. Gdy zobaczyłam w zapowiedziach okładkę do najnowszej powieści autorki, od razu wiedziałam, że muszę tę książkę mieć, zastanawiałam się, czy będzie ona równie dobrze napisana, co poprzednie powieści autorki, czy wciągnie mnie ponownie do swojego świata i, kurczę muszę wam powiedzieć, że bez wątpienia zostanę fanką Doroty. Nie będę ukrywała, że początkowo ociągałam się z zamiarem przeczytania jej i co wzięłam ją w swoje łapki, to odkładałam, chociaż miałam ogromną chrapkę, żeby ją przeczytać, jednak chwilowa niemoc czytelnicza skutecznie mi to utrudniała, aż nadszedł nareszcie dzień, w którym zebrałam się w sobie i zaczęłam tę przygodę. Czytałam i czytałam i wkręciłam się w nią tak niesamowicie, że szukałam każdej wolnej chwili, aby przeczytać, chociażby kilka stron, doszło nawet do tego, że mąż szedł spać, a ja z latarką na czole siedziałam i pochłonęłam, chociaż kilka linijek. Jaka jest ta opowieść?? Genialna! Bawiłam się przy niej świetnie, mnóstwo emocji, adrenaliny, czasami ciężko było mi ogarnąć to, co się dzieje w mojej głowie. Idealnie dopracowana, przemyślana i nieprzewidywalna. Dostałam w niej wszystko to, co uwielbiam w książkach, czyli relację hate/love, różnica wieku i fabuła, która z każdą przeczytaną przeze mnie stroną wciągała mnie coraz bardziej. Gdy ją czytałam zastanawiałam się, co będzie za chwilę, bo nie wiedziałam, jaką bombę autorka na nas spuści, a niespodzianek, oj uwierzcie mi tu nie brakuje, są tajemnice, mrok, brutalność, pożądanie, trudna przeszłość i porachunki, namiętność i uczucie, które powoli budzi się w naszych bohaterach. Ale nie jest ono też na siłę przyśpieszane, nie ma strzały amora, która ugodziła Alana, bądź Kornelię w tyłek, o nie, wszystkie uczucia pojawiają się stopniowo, w odpowiednim momencie. Fabuła też powoduje, że nie nudzimy się przy tej opowieści ani chwili, w momencie, ciągle coś się dzieje, a gdy mamy chwilkę na odsapnięcie od napięcia w akcji, która w danym momencie się dzieje, autorka daje nam kolejnego strzała i ponownie siedzimy napięci jak baranie jaja. Czego można chcieć więcej, skoro ta historia jest tak dobra? A no tak! Seksownego dzikusa, który jest tu idealnym dopełnieniem... bez wątpienia to mój kolejny mąż. :)

Bohaterowie są bardzo fajnie wykreowani, tacy normalni, bez jakiś udziwnień. Jak ja się cieszę, że autorka postawiła na narrację z dwóch punktów widzenia. Alan mój ukochany dzikus, z jednej strony otoczył się dookoła murem, przebywający sam przez wiele lat w swoim domku w środku lasu, przyzwyczajony do swojej samotni, tajemniczy z szemraną przeszłością, z drugiej opiekuńczy, kochany, ale i zadziorny, dobrze zbudowany i wytatuowany, ah... jak tu go nie kochać? No i ona, Kornelia, charakterna dziewucha, jak na to, co ja spotkało i tak dała radę, nie usiadła jak szara myszka w kącie, o nie, jest silna, nieprzewidywalna i cwana, polubiłam ją i coś czuję, że gdyby istniała naprawdę, fajnie byśmy się dogadały. :)

Cóż mogę powiedzieć o tej książce? Może to, że jeżeli uwielbiacie historie przesiąknięte tajemnicami, pożądaniem i relacją hate/ love, to ta opowieść skierowana jest zdecydowanie do was! Ja świetnie się bawiłam, czytając ją i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na kolejne propozycje autorki, na które będę czekała z ogromną niecierpliwością. Was już dziś gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę opowieść, gwarantuję, że pokochacie losy tej dwójki tak samo jak ja. Jestem przekonana, że ta opowieść przypadnie wam do gustu i spędzicie z nią miło czas!

Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...