środa, 8 września 2021

 

Anna Falatyn

“Skorpion”

”Przeszłość wróci i znajdzie nas prędzej czy później. Nawet nie będziemy wiedzieć, kiedy stanie się znowu naszą teraźniejszością i co najgorsze przyszłością.”


Nie powinna ufać komuś, kto pragnie zemsty bardziej niż ona.


Pogrążony w chaosie i korupcji Neapol zainfekowany przez mafię. W tym mieście mieszka Lisa – młoda prawniczka, która właśnie przegrała sprawę o gwałt. Nie wybroniła syna bardzo wpływowego człowieka. Już wie, co może ją za to spotkać.

Jednak zamiast się ukryć i wycofać, kobieta próbuje znaleźć odpowiedź na nurtujące ją od dawna pytanie: co się stało z jej ojcem? Przypadkowo znajduje notatnik, a w nim zapiski, które tylko na pozór nic nie znaczą.


Tropy prowadzą ją prosto do Jamesa Morettiego, włoskiego miliardera i przedsiębiorcy, nieoficjalnie szefa najpotężniejszej rodziny mafijnej w Kampanii. Władza i pieniądze czynią go nietykalnym, mimo to mężczyzna czuje zaciskającą się na gardle pętlę.


Lisa i James zawierają układ. Oboje mogą wiele zyskać albo wszystko stracić. Jednak zaufanie to ostatnia rzecz, którą mogą sobie wzajemnie zaoferować. 


“Nigdy, przenigdy nie możesz ujawnić emocji. Nigdy nie możesz obnosić się z uczuciami. Żadnymi….ani tymi negatywnymi, ani tym bardziej pozytywnymi.” 


“Skorpion” to debiut Anny Falatyn, który mnie do siebie przyciągnął okładką i opisem. Pomyślałam sobie - o jest i wątek mafijny, to przeczytam na pewno. Gdy otrzymałam egzemplarz do recenzji, odleżał on na mojej półce dosyć spory czas. Ograniczyłam czytanie, ponieważ moja córcia pochłania praktycznie cały mój czas i na relaks nie zostaje mi prawie nic, a o czytaniu to mogę zapomnieć, ale i tak zawsze staram się wygospodarować sobie, chociaż dwie godziny dziennie. Gdzieś na Instagramie mignęła mi informacja, że “Skorpion” jest napisany w trzeciej osobie i od razu cały zapał do książki się ulotnił. Odwlekałam jak najdłużej, żeby przeczytać tę historię, ale nie mogłam jej tak trzymać na półce w nieskończoność. No i w końcu się za nią zabrałam. Nie lubię narracji trzecioosobowej, ale pomyślałam sobie, że może akurat opowieść sama w sobie będzie super. Zaczęłam czytać i ze strony na stronę irytowałam się coś bardziej. Przez taką narrację strasznie się dekoncentrowałam i nie wiedziałam, o czym czytam. Wszystko było jakieś takie mdłe i nużące. Książka ma 426 stron, a ja miałam uczucie, jakby to była niekończąca się opowieść, bo kartki w ogóle nie malały. Jakby stały w miejscu.


Może teraz wspomnę w kilku zdaniach o głównych postaciach. Jakoś nie za bardzo mi oni podpasowali, a w szczególności Lisa. Nie polubiłam się z nią i strasznie mnie drażniła. Rozumiem, że chciała się dowiedzieć, czy śmierć jej ojca była przypadkowa, czy też nie. Jednak jej sposób bycia mnie irytował. James jeszcze mógł być, ale też jakiegoś szału nie było. Też miał swoje problemy i pragnął zemsty, ale nie poczułam z nim żadnej więzi. Pomysł na fabułę autorka miała i jestem pewna, że gdyby ta powieść była napisana w innej narracji, to wyszłaby dużo lepiej. Nie mogę powiedzieć, bo autorka podawała tu wiele informacji, które były ważne do takiego typu książki, jednak i tak nadal nie potrafiła mnie wciągnąć do świata przez siebie wykreowanego. Pisze lekko i spójnie, ale u mnie niestety ta pozycja jest na nie.


Nie będę się więcej rozwodzić nad tą książką, ponieważ nie trafiła w moje gusta. Bardzo mi przykro, bo naprawdę spodziewałam się dostać tu coś z efektem wow. Zabrakło mi emocji i dynamizmu. Po kontynuacje raczej nie sięgnę, bo jeśli będzie w ten sam sposób napisana, to po raz kolejny będę się męczyć, a wolę poświęcić czas na przeczytanie czegoś, co da mi satysfakcję i przy czym będę się świetnie bawić.


Z przykrością, ale nie polecam Wam tej historii. Co prawda “Skorpion” zbiera dużo pozytywnych recenzji, ale mnie do siebie nie przekonał. A czy Wy po tę lekturę sięgniecie, to już Wasza decyzja.

Z racji tego, że to debiut daję jedną gwiazdkę więcej i moja ocena to 3/10.

Kasia


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...