K.C.Hiddenstorm - „Gangsterzy”
Prawdziwy mafijny romans dopiero się
zaczyna.
Ryan Taylor jest pracownikiem i jednocześnie prawą
ręką szefa mafii, właściciela nocnego klubu, Nieskończoności.
Eva Nolan to córka miliardera, która ma za sobą burzliwą
przeszłość.
Wydaje się niemożliwe, aby ta dwójka miała ze
sobą coś wspólnego. Do czasu, aż poznają się… w najgorszych z
możliwych okolicznościach.
Kiedy jedno ze zleceń idzie źle,
to Ryan musi posprzątać bałagan. Tym bałaganem jest Eva. Nie wie
jeszcze, że zarówno dla niego, jak i dla dziewczyny będzie to
początkiem przygody, która zmieni życie obojga.
„Eva
otworzyła oczy i poczekała, aż wzrok się wyostrzy. Pamiętała,
że śnił jej się koszmar, potworność o tym, że została
porwana.
Dwóch bandziorów przetrzymywało ją i Felicję w
jakimś...
- … magazynie – szepnęła schrypniętym głosem,
patrząc przed siebie szklistym wzrokiem.
Problem w tym, że to
nie był sen.
To działo się naprawdę.”
Kto
porwał Evę?
Czego od niej chce?
Jak rozwinie się relacją
pomiędzy nią a Ryanem?
Wiecie, że nienawidzę pisać
negatywnych recenzji, ba nawet takich neutralnych, a ta niestety taka
właśnie będzie. Autorka jest bardzo pozytywną i przemiłą
dziewczyną, dlatego będzie mi tym bardziej ciężko ocenić tę
powieść. No ale zacznę może od początku. Książka zebrała
mnóstwo pozytywnych recenzji, dzięki czemu miałam nadzieję, że
otrzymam naprawdę świetną i mroczną historię, która sprawi, że
moje serce zabije szybciej, a w głowie będzie panował jeden wieki
chaos i rozpierducha! Jednakże po otwarciu już pierwszych stron,
troszkę się zawiodłam, pomyślałam jednak „nie poddam się”,
odłożę ją jeszcze na chwilę i może w niewielkim czasie nabierze
mocy urzędowej i wezmę się za nią z większym zapałem. Bardzo
dużo czasu zajęło mi zabranie się za tę powieść, kilka
miesięcy, ale nie pomyślcie sobie, że ona tylko leżała i czekała
na swoją kolej na regale, o nie, brałam ją w swoje łapki
kilkakrotnie, ale po przeczytaniu kilku stron po prostu ją
odkładałam i dochodziłam do wniosku, jeszcze nie jest na ciebie
czas. Przykro mi to mówić, ale kompletnie nie przypadła mi ona do
gustu, na pierwszy rzut, ogromny minus – narracja, której tak
bardzo nie lubię, czyli trzecioosobowa, skutecznie zniechęcała
mnie do czytania, właściwie przez to nie mogłam się kompletnie
skoncentrować, przez co czas spędzony z tą opowieścią był dla
mnie męczący i zamiast odprężać się, czułam się bardziej
znużona. Następnie fabuła, która niestety jak dla mnie była
nudna, jakakolwiek akcja rozkręciła się dopiero pod koniec, a
początkowo było naprawdę słabo, nie czułam żadnego napięcia,
ekscytacji, no dosłownie nic. Jeżeli chodzi o bohaterów, to nie
wiem, co tu się odwaliło, ale nie przypadli mi oni do gustu, on
wykreowany na buraka i bożyszcza seksu, co chwila to z nowymi
podbojami, właściwie bzykał wszystko, co się rusza i ma dwie
nogi, dla mnie taki z deka dziwkarz. Eva natomiast dla mnie była
niestety żałosna, wkurzała mnie niemiłosiernie swoim stylem bycia
i wiecznym użalaniem się nad sobą, miałam ochotę ją zdrowo
pieprznąć w łeb i powiedzieć weź się kretynko w końcu w garść!
No i na koniec jeszcze, kurczę, ja się pytam, gdzie ta mafia tu
jest? Jest tu jej naprawdę niewiele i nie miałam nawet przez
sekundę dreszczyku emocji. Jest mi bardzo przykro to pisać, ale dla
mnie książka jest po prostu słaba.
Kochani, ja niestety
jestem bardzo zawiedziona tą propozycją i jest mi smutno, że
pomimo tylu poleceń, ja się na niej zawiodłam. Nie dostałam tu
nic ani mafii, ani wartkiej akcji, ani dopracowanej fabuły. Czy
warto sięgnąć po tę powieść? Nie wiem, ja po kolejne książki
autorki raczej nie sięgnę, was jednak zachęcam, abyście sami
wyrobili sobie opinię, czy jej styl i twórczość przypadną Wam do
gustu.
Paula
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję autorce oraz Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz