Amo
Jones - „Manik”
„Nie
podoba mi się to, w jaki sposób moje ciało reaguje na tego
mężczyznę. Jest tak, jakby dysponował odpowiedziami, ale nie
chciał się podzielić pytaniami. Ma w sobie mrok, który kryje się
za tymi wszystkimi tajemnicami i krzykami jego ofiar. Wcale nie chcę
odwiedzać tego miejsca, ale coś mnie do niego ciągnie, widzę,
kogo odzwierciedlają.
Krótko mówiąc, jestem głupia.”
Kim
naprawdę jest Beat?
Czego chce od niej ojciec Manika?
Czy
Manik naprawdę jest takim potworem, za jakiego się podaje?
„Tego
rodzaju piękno nie powinno w ogóle istnieć, zwłaszcza w moim
świecie, dlatego że ja niszczę dziewczyny. Zabieram im wszystko,
czego chcę, a kiedy skończę, zostają im tylko skrawki ich duz.
Tej dziewczynie jednak nic nie zostawię. Pragnę wszystkiego. Nie
tylko jej rozkoszy, ale i życia. Zapłaci za to, o tak, ale dopiero
po tym, jak wszystko jej odbiorę.”
Wstyd,
wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd się przyznać, że jest to moje
pierwsze spotkanie z twórczością autorki, co więcej, mam jej
wszystkie dotychczas wydane w Polsce powieści, ale „Manik” jest
moim startem w podróż z powieściami Amo Jones. Boże!! Co to była
za popierzona, lecz zarąbista historia!! Wiedziałam, że jej
książki są zdrowo popierdzielone, ale, że aż tak to się za
chiny ludowe nie spodziewałam. Ja pierdutam, wciągnęłam tę
książkę lewą dziurką od nosa, bo to, że ją pochłonęłam to
za mało powiedziane! Gdy tylko złapałam ją w swoje ręce nie
odłożyłam nawet na minutę, a czytanie jej skończyło się
spalonym obiadem, ale niewielka strata, bo zamówiłam pizze. :D Ale
wracając do tematu, to fabuła jest tak poprowadzona, że nie ma
szans, żeby ona komukolwiek się nie spodobała, każdy, kto
uwielbia mroczne i pogmatwane klimaty, koniecznie musi sięgnąć po
tę historię! O mamo, jakież to było dobre, a po skończeniu jej
panuje w mej głowie tak ogromny chaos, że nie jestem w stanie
okiełznać moich myśli. Styl pisania autorki jest genialny, tak
prowadzi akcje, że nie ma ani chwili nudy, ciągle są jakieś
niedopowiedzenia i tajemnice, nie wiadomo tak naprawdę, czego można
się spodziewać, a bohaterowie... o woow! Kocham Manika, niby kawał
dupka, całą jego duszę przysłania mrok, ale mam do niego tak
ogromną słabość, że nawet nie macie pojęcia, ale podejrzewam,
że wszyscy, co już czytali się ze mną zgodzą z tym twierdzeniem.
Beat jest mi szkoda, ale uważam, że jest naprawdę dzielną i
wytrzymałą dziewczyną, na tyle złego co ją spotykało z każdej
strony, okazała się dziarską kobitką, a nie szarą myszką.
No
dobrze, nie ma co się więcej się rozpisywać nad zajebistością
tej książki (przepraszam za określenie, ale łagodniejsze po
prostu nawet by tu nie pasowało). Polecam ją z całego serca, jest
to must have tego roku! Ja muszę wygospodarować sobie kilka dni na
przeczytanie pozostałych powieści autorki. Jeżeli szukacie
mrocznej, brutalnej, ale jednocześnie wspaniałej historii to
„Manik” jest skierowany właśnie do was! Gorąco
polecam!!
Paula
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Niegrzecznym Książkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz