czwartek, 12 sierpnia 2021

 

Anna Zaires - „Jej porywacz. Zmień mnie”
Twist me #1
[Patronat medialny]
Recenzja przedpremierowa



Porwana. Przetrzymywana. Szantażowana.

Gdy Nora Leston spotkała w klubie Juliana Esguerrę, od razu wiedziała, że ten mężczyzna jest niebezpieczny. Mimo to sama przed sobą nie potrafiła ukryć, że wzbudził jej zainteresowanie. I miała wrażenie, że tamtego dnia złożył jej obietnicę…

Później długo nie mogła przestać o nim myśleć i była zszokowana, kiedy na uroczystości rozdania dyplomów ponownie go zobaczyła. Poczuła niepokój.

Nic jednak nie zaskoczyło Nory tak bardzo jak to, co wydarzyło się potem, gdy wracała z kina z kolegą, w którym się podkochiwała. W jednej chwili Jake miał ją pocałować, a w drugiej leżał na ziemi.

Teraz Nora jest więźniem groźnego handlarza bronią. Musi być posłuszna, ponieważ od tego zależy, czy jej kolega będzie żył.


„Krew.
Wszędzie. Kałuża ciemnoczerwonej cieczy rozlewa się po podłodze, rozrasta. Mam krew na stopach, na skórze, we włosach... czuję ją na palcach, w ustach, oblepia mnie. Tonę we krwi, krztuszę się nią.
Nie! Dość!
Chcę krzyczeć, ale brak mi tchu. Chcę się ruszyć, ale jestem skrępowana, związana. Szarpię się i sznury tną moją skórę.”

Czy Nora ocali swojego kolegę?
Czego Julian odczekuje od Nory?
Czy dziewczynie uda się uciec od porywacza?

Jest w nim coś przerażającego. Wystraszyłam się tego już przy pierwszym spotkaniu, wtedy w klubie. W niczym nie przypomina chłopaków, z którymi się umawiałam.
Julian jest zdolny do wszystkiego.
A ja jestem zdana na jego łaskę.
Ponownie nachodzą mnie myśli o walce. Właśnie tak powinnam się zachować w tej sytuacji. Odważnie.
A jednak nie walczę.
Wyczuwam jego wewnętrzny mrok. Jest z nim coś nie tak. Piękna powłoka skrywa coś potwornego.”

Jest północ, a ja od dwóch godzin siedzę i patrzę na pustą kartkę, zastanawiając się, jak sklecić w miarę sensowną recenzję o pierwszym tomie serii „Twist me”. Słyszałam o niej dużo, dużo przed premierą. Moja Kasia nie dawała mi z nią spokoju, ciągle tylko „musisz koniecznie ją przeczytać i to jak najszybciej, mówię ci, jest zajebista”. No ale przez brak czasu zwlekałam i zwlekałam, no ale nareszcie ma ona pojawić się już za kilkanaście dni na naszym rynku wydawniczym, a my mamy ogromną przyjemność objęcia tej serii patronatem, dzięki czemu kilka dni temu otrzymałyśmy tę książkę, od momentu, gdy trafiła do nas, Kasia mówiła zostaw wszystko i czytaj, no dobra, biorę się za nią dla świętego spokoju, bo ta małpka nie da mi żyć. I powiem tylko tyle... Kasiu dziękuję!! Ja pierdzielę! Co to jest za zajebista historia, to nawet sobie nie wyobrażacie. W momencie, gdy tylko odpaliłam pdf na telefonie, nie odłożyłam go ani na chwilę, dosłownie wrósł mi w dłoń. Już pierwsza strona powiedziała mi, że ta powieść to będzie sztos, ale kompletnie nie spodziewałam się, że wywrze na mnie aż tak ogromne wrażenie. Styl pisania autorki jest świetny, lekki, spójny i przyjemny dla czytelnika, brakowało mi tu jedynie rozdziałów z punktu widzenia Juliana, ponieważ cała książka jest opisana odczuciami Nory. Bardzo bym chciała poznać, co siedzi w głowie tego mrocznego mężczyzny, jakie są jego uczucia. Nora jest genialnie wykreowana, chociaż powiedziałabym, że troszkę zbyt uległa w stosunku do Juliana, mogłaby być bardziej waleczna. Autorka w idealny sposób ukazała nam, jak działa syndrom sztokholmski, jak zmienia się nastawienie, uczucia i postępowanie w stosunku do swojego porywacza. Kurczę, jest mi naprawdę bardzo ciężko ogarnąć chaos panujący w mojej głowie, tym bardziej że myślami jestem już w drugim tomie, który jak twierdzi Kasia, jest zdecydowanie lepszy, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak zakończyć tę nieskładną recenzję, zebrać tyłek i brać się za drugą część.

Kochani, mogę Wam powiedzieć tylko tyle – koniecznie musicie przeczytać tę opowieść! Ja mogę śmiało stwierdzić, że znajduję się ona w pierwszej trójce najlepszych przeczytanych przeze mnie książek. Wy jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości czy warto sięgnąć, nie zastanawiajcie się dłużej, tylko jak najszybciej zamawiajcie swoje egzemplarze. Gwarantuję Wam, że się nie zawiedziecie.

Bardzo, bardzo, bardzooo gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...