Twist me #2
[Patronat medialny]
Recenzja przedpremierowa
Mężczyzna zrobi wszystko, żeby zapewnić Norze bezpieczeństwo. Jego zabaweczka należy do niego i nikt mu jej nie odbierze.
Nora nie jest już tą samą przestraszoną dziewczyną, którą Julian zabrał na wyspę. Porywacz posiadł nie tylko jej ciało, ale również duszę. Przez okres, kiedy nie byli razem, kobieta zapomniała o skrywającym się w sercu Juliana mroku. Jednak szybko sobie o nim przypomni.
„Przez
cztery długie, straszliwe miesiące zmuszałam się, by być silną,
by jakoś żyć i zapomnieć o mężczyźnie, który w tej chwili
siedzi obok.
Mężczyźnie, który mnie porwał.
Mężczyźnie,
którego kocham.
Unoszę lewą dłoń i palcem wskazującym
delikatnie sunę po obrysie jego warg. Ma najbardziej niesamowite
usta, jakie widziałam, po prostu stworzone do grzechu.”
Co
działo się z Julianem przez te cztery miesiące?
Czy Julian
zemści się na porywaczach Nory?
„Nie
mam co do siebie złudzeń. Jestem jednym z tych facetów, o których
mówią w wiadomościach, których wszyscy się boją, którzy budzą
wstręt. Porwałem młodą dziewczynę, bo tak chciałem. Nie
istnieje żaden inny powódPorwałem ją i zmieniłem w swoją
własność.
Nigdy nie szukam usprawiedliwień. Nie mam też
wyrzutów sumienia, chciałem mieć Norę i oto jest ze mną,
wpatruje się we mnie jak w najważniejszą osobę w całym jej
świecie.”
Pierwszy
tom pochłonęłam bardzo szybko i w nocy pisałam jego recenzję.
Cieszę się jak małe dziecko z zabawki, że na kontynuację nie
muszę czekać, tylko mam wszystkie tomy do przeczytania na „już”,
dlatego była szósta rano, a ja już leżałam z telefonem w ręku i
zaczęłam czytać dalsze losy Juliana i Nory. Czytałam wszędzie, w
każdej wolnej chwili, w pracy, w domu, w samochodzie, ba nawet
stojąc w kolejce w sklepie, dosłownie gdzie się dało i kolejny
raz jest północ, a ja siedzę nad recenzją. Cóż mogę
powiedzieć, kurczę, jest tu niezły rozpiździel, ta część
podobała mi się zdecydowanie bardziej od poprzedniczki. Otrzymujemy
tu historię, która do prostych nie należy, ich relacja, można
śmiało powiedzieć, że jest bardzo skomplikowana, żeby nie mówić,
że jej popieprzona jak rozkład jazdy pkp, chociaż ogromnie się
też zmieniła. Otrzymujemy tym razem dwa punkty widzenia Nory i
Juliana, a nie jak w przypadku pierwszego tomu tylko Nory. Bardzo
podobała mi się zmiana, jaka w niej zachodzi, jak odkrywa swoje
drugie oblicze, że potrafi się już postawić, a nie lgnąć do
niego jak głupia gęś. Właściwie jej mroczniejsza odsłona
podobała mi się bardziej i dodawała sporo barwy dla jej postaci.
Ale nie tylko w Norze zachodzi zmiana, Julian sprawia, że ona
poznaje mrok, on zaś dzięki niej odkrywa coraz bardziej swoje
głęboko skrywane uczucia, które stara się skrupulatnie chować za
maską. Do tego pożądanie pomiędzy bohaterami, którym
przesiąknięta jest każda strona tej historii, jest idealnym jej
dopełnieniem. Sceny seksu są wyuzdane, ale opisane ze smaczkiem i
jest naprawdę gorąco! Na koniec tylko wspomnę, że zakończenie
zarówno w pierwszym, jak i drugim tomie o mało mnie nie zabiły,
siedziałam napięta jak baranie jaja i modliłam się, żeby autorka
nie odwaliła jakiegoś dodatkowego numeru, bo naprawdę byłam
bliska zawału.
Na tym zakończę moją recenzję, ponieważ
przez chaos panujący w mojej głowie nie mogę zebrać myśli i chcę
już jak najszybciej zabrać się za trzeci i tym samym ostatni tom
tej powieści, ponieważ czuję, że tam to dopiero będzie
armagedon. Was nasi kochani czytelnicy gorąco zachęcam do zakupu
książki, jeżeli szukacie w czytanych przez Was historiach mroku,
brutalności, gorącego pożądania i wspaniałej, ale popieprzonej
relacji to ta seria jest skierowana właśnie do was. Ja przez tę
opowieść nie mogę spać w nocy i nie mogę się doczekać, aż
poznam jej zakończenie.
Gorąco polecam!!
Paula
Za
możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję
Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz