R.L.Mathewson
- „Rozgrywka z sąsiadem”
[Patronat medialny]
Haley ma
wszystkiego dość. Przez całe swoje życie w sytuacjach stresowych
się wycofywała. Pozwalała ludziom sobą pomiatać i przez ostatnie
pięć lat znosiła wybryki pewnego sąsiada. Ale koniec z tym. Teraz
Haley wreszcie postawi na swoim i pokaże, co o nim myśli.
Opracowuje plan gry i obiecuje sobie, że nie zapomni, na co naprawdę stać jej wrednego sąsiada. Będzie czujna i waleczna.
Jason
nie spodziewał się, że gdy zniszczy kwiaty sąsiadeczki, ta rzuci
się na niego niczym Rambo. Co nie zmienia faktu, że właśnie wtedy
naprawdę ją dostrzegł. I musiał przyznać, że całkiem mu się
spodobało to, co zobaczył.
„Nie starał się być
dupkiem celowo. Taki po prostu był. Większość osób to rozumiała
i akceptowała. Zapewne dlatego, że nawet jeśli był dupkiem, to
był dupkiem, którego łatwo można polubić... przeważnie.
Równie
mocno jak cieszyło go, że kobieta w końcu z nim porozmawia,
wkurzyło go to, że zmoczyła go, gdy miał na sobie ulubioną
koszulkę i beżowe spodenki, a temperatura wynosiła zaledwie
dwadzieścia stopni. Najwyraźniej był zbyt powolny, ponieważ
oblała go drugi raz.”
Czy
Haley i Jason dogadają się?
A może, gdy poznają się bliżej,
pojawią się większe uczucia?
„Po wczorajszym
wieczorze miała dość bycia popychadłem i wstydliwą dziewuszką.
Rzygać już jej się chciało od tracenia różnych przeżyć z
powodu strachu przed zmianą. Niech to licho, była dorosła i jeśli
chciała pójść na swoją pierwszą prawdziwą imprezę, to pewne
jak cholera, że na nią pójdzie i będzie się świetnie bawić.”
„Rozgrywka z sąsiadem” to pierwszy tom serii
„Sąsiad z piekła rodem”. Przyznam się szczerze, że nie bardzo
wiedziałam, czego mogę się tu spodziewać. Liczyłam na lekki i
przyjemny romans z jakąś niewielką dramą w tle. To, jaką
opowieść tu otrzymałam, dowiecie się z poniższej recenzji. Już
na wstępie powiem, że zdecydowanie spełniła ona moje oczekiwania.
Dostajemy świetną opowieść o relacji, która zaczęła się od
nienawiści, poprzez przyjaźń, a na czym kończąc, musicie
dowiedzieć się sami, bo ja oczywiście tego Wam nie zdradzę. :)
Jest to cudowna, lekka i przyjemna opowieść, która z pewnością
umili Wam wieczór, ja świetnie się przy niej bawiłam i jeżeli
kiedykolwiek będę chciała poprawić sobie humor, zdecydowanie
sięgnę po tę propozycję, ponieważ rozbawiła mnie ona
wielokrotnie do łez. Jest to fajna odskocznia od ciężkich
mrocznych klimatów, których w ostatnim czasie miałam aż przesyt.
Autorka miała rewelacyjny pomysł na fabułę, szczerze mówiąc z
takim pomysłem jeszcze się nie spotkałam i wiem, że będę teraz
czekać na każdą kolejną część tej serii z ogromną
niecierpliwością, ponieważ naprawdę takie opowiastki potrafią
poprawić nastrój. Książka wciąga już od pierwszych stron i nie
odłożyłam jej ani na chwilę, dopóki nie zobaczyłam ostatniej
strony.
Główni bohaterowie są tacy życiowi, zmagają się
z takimi problemami, jak większość z nas, ale są tak pozytywni,
że nie sposób ich nie polubić. Haley to taka baba z jajem, nie
jest słodką idiotką, tylko kobietą, która wie, czego w życiu
chce, wychowała się w snobistycznej rodzinie, ale wyrosła na
naprawdę równą babeczkę. Jason to uroczy łasuch, który
zdobędzie serce każdej czytelniczki, kochany, uroczy i z ogromnym
poczuciem humoru. Taki duży dzieciak, ale naprawdę świetny. Bardzo
ciekawa jestem, o czym będzie kolejny tom, chciałabym go mieć już
w swoich rączkach.
„Rozgrywka z sąsiadem” to
rewelacyjna historia o relacji hate/love, którą wiele z nas po
prostu uwielbia, połączona z ogromną dawką humoru i świetnie
wykreowanymi bohaterami, daję nam powieść, którą się po prostu
pokocha. Ja moją pierwszą styczność z twórczością autorki
oceniam, jak najbardziej na plus i z ogromną niecierpliwością będę
wyczekiwała jej kolejnych propozycji. Jeżeli macie gorszy dzień
lub szukacie lekkiej i przyjemnej lektury na wieczór, to ta
propozycja jest zdecydowanie dla Was!
Gorąco
polecam!
Paula
Za możliwość przeczytania książki i
objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz