czwartek, 29 października 2020

 

Monika Nerc - „Dziedzic podziemia. Szept diabła”
[Patronat medialny]


Mafia, krew i pieniądze. Tylko to się dla niego liczy.

Ludzie bali się wypowiadać jego imię. Ten rosyjski diabeł był ucieleśnieniem wszystkiego, co najgorsze. Jego ciało pokrywały tatuaże oraz blizny. Nie miał żadnych skrupułów, kiedy rozprawiał się z wrogami. Cierpieli oni w męczarniach. Teraz wyszedł z więzienia i dowiedział się, że ktoś próbuje zająć jego miejsce w mafii.

Catriona właśnie skończyła studia i do jej świata wreszcie wkracza zwyczajność. Kobieta pragnie znaleźć pracę i ułożyć sobie życie, aby wszystko było „normalne”. Nie wie jednak, że los postawi na jej drodze najniebezpieczniejszego mężczyznę w Warszawie, przez co marzenia o spokojnym życiu raz na zawsze się skończą.

Wpadła w oko samemu diabłu, a on z jakiegoś powodu uznał, że Catriona już jest jego.


„Powinnam być przerażona, lecz z jakiegoś niezrozumiałego powodu nie jestem. Czuję, jak iskry ognia wykonują płomienny taniec, pobudzając moje ciało. Chciałam go zwyzywać, a zamiast tego stoję przed nim i nie potrafię wyrzucić z głowy myśli, że pragnę, żeby mnie pocałował. Co jest ze mną nie tak? Skup się. To pewnie wina jego oczu, które wypaliły w moim mózgu dziurę.”

Czy Catriona odkryje, kim jest Grigoriy?
Czy dziewczyna ukończy dla niego projekt?
Jakim naprawdę człowiekiem jest Grigoriy?

„Wchodzę do wąskiego korytarza, a ciemność w nim wita mnie jak swojego pana. Tęskniłem za tym życiem wypełnionym posoką, zabijaniem oraz władzą. To było zapisane w mojej krwi od urodzenia. Zapalam papierosa, który rozjaśnia delikatnie przestrzeń, po czym schodzę po krętych schodach.
Gdyby tylko Catrona się do mnie odezwała, mógłbym uznać ten dzień za cholernie dobry, ale ona wciąż ze mną igrała. Każdego dnia oczekiwałem od niej wiadomości, a zamiast tego widziałem pustkę na ekranie. Już i tak za długo pozwalałem jej ode mnie uciekać. Jeśli nie będę mieć wyboru, zmuszę ją do pozostania w moim życiu. Sprawię, że z chęcią mi ulegnie i nigdy nie opuści. Będzie wreszcie wyłącznie moja.”

Monika Nerc debiutuje na polskim rynku wydawniczym pierwszym tomem serii „Dziedzica podziemia”. W momencie, gdy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach i przeczytałam opis, wiedziałam, że koniecznie muszę ją mieć. W ostatnim czasie pojawiło się sporo u nas mafijnych klimatów, a ja je po prostu uwielbiam, dlatego z ogromnym zapałem sięgnęłam po nią. Uważam, że jest to bardzo dobrze napisany debiut, jeden z lepszych, jakie w tym roku czytałam. Język, jakim posługuje się autorka jest prosty, a tym samym bardzo przyjemny dla czytelnika. Monika dała nam narrację dwuosobową, którą ja po prostu kocham, chociaż troszkę więcej rozdziałów było z punktu widzenia Catriony. Bardzo lubię zaglądać w głąb umysłów bohaterów i szczegółowo ich poznawać. Autorka uraczyła nas zawiłą akcją i dynamiczną fabułą, nie było tu ani chwili nudy, nie dostaniecie słodkiego romansu, w którym bad boy zakochuje się w dziewczynie i raptem staje się pierdołą saską i życie zaczyna płynąć mu przez różowe okulary...o nie! Dostajemy krwawe i brutalne porachunki, a krew leje się całymi strumieniami, a truposz, truposza, truposzem pogania. :)

Bohaterowie to nie są chodzące ciumciarumcie, które narobią w gacie ze strachu, gdy ktoś głośniej tupnie nogą. Catriona to kobieta, która ma swoje zdanie i często stara się robić tak, aby było, jak ona chce, chociaż przy takim człowieku, jakim jest Grigoriy, może być ciężkie. Jest to mężczyzna, który zawsze i za wszelką cenę musi postawić na swoim. Jest bezwzględny, brutalny i odnoszę wręcz wrażenie, że nie ma serca. Wspomnę jeszcze tylko słowem, że zakończenie dosłownie wbiło mnie w fotel, a autorkę miałam ochotę ukatrupić! Ja się pytam, gdzie jest drugi tom!!

„Dziedzic podziemia. Szept diabła” to genialny mafijny romans, przepełniony brutalnymi krwawymi jatkami, gorącym seksem i pożądaniem, które bije od bohaterów na kilometr. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdej miłośniczki mafii. Mi nie pozostało nic innego, jak tylko czekać na drugi tom tej świetnej powieści. A wy, jeżeli macie jakiekowiek wątpliwości, czy warto poświęcić czas tej lekturze, to po prostu jak najszybciej po nią sięgnijcie.

Gorąco polecam!

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję autorce oraz Wydawnictwu NieZwykłe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...