poniedziałek, 26 października 2020

 

Kinga Litkowiec

“Pole girl. Prywatny taniec”

[Patronat medialny]

Kolejny romans o dziewczynie tańczącej w klubie?

Nie tym razem.

Nicole Read nie ma w życiu lekko. Uciekając od toksycznej rodziny, postanowiła zamieszkać w Portland. Pracuje w korporacji, mając za szefa tyrana bez sumienia. Ma jednak pasję, która pozwala jej choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości i problemów dnia codziennego – pole dance.

Taniec miał być dla niej czymś osobistym. Nigdy nie chciała dzielić się tym przeżyciem z kimkolwiek. Dlatego trenowała w prywatnej sali, gdzie nikt nie powinien jej obserwować. Nie przewidziała jednak, że pewnego dnia zjawi się mężczyzna, który nie przejdzie obok niej obojętnie.

Damon Black to człowiek o dwóch twarzach. W Portland znany jest jako poważny biznesmen, ale prowadzi także nielegalny klub nocny. Kiedy widzi taniec Nicole, postanawia zmusić ją do prywatnego pokazu. Nic nie jest w stanie go powstrzymać...

To miał być tylko taniec. Nic więcej.

Gdy pożądanie bierze górę nad rozsądkiem, zwykły układ może zmienić się w gorący romans.

Co się stanie, gdy Nicole pozna mroczną tajemnicę Damona?

Czy uda im się przetrwać, kiedy los sprowadzi na nich niebezpieczeństwo?

Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za swoje decyzje?

Wejdź do świata, w którym nic nie jest oczywiste.

“Powinnam odczuwać lęk, może nawet odrazę do tego człowieka, ale nic takiego nie ma miejsca. Jest w nim coś, co nie pozwala mi pałać do niego żadnymi negatywnymi emocjami.”

Ostatnio na tapetę do recenzji, wzięłam sobie najnowszą książkę i zarazem nasz patronat medialny od Kingi Litkowiec - “Pole girl. Prywatny taniec”. Byłam ciekawa, co Kinia tym razem za historię wymyśliła, ponieważ temat, którego się podjęła, jest całkiem zacny. Taniec na rurze inaczej zwany pole dance. Przyznam się Wam szczerze, że kilka lat wstecz sama myślałam o lekcjach pole dance razem z koleżanką, ale na pomyśle się skończyło :D Czytałam już kilka pozycji od Kingi i powiem, że ta młoda kobietka naprawdę ma ogromną wyobraźnię i pisarski talent. Fabuła wkręciła mnie już od pierwszej strony i nie potrafiłam się od czytania oderwać. Jezu normalnie w jeden dzień pochłonęłam całą lekturę, co ostatnio bardzo rzadko mi się zdarza, żebym tak szybko coś przeczytała. Książka opowiada o zwykłej dziewczynie, ćwiczącej pole dance i tajemniczym facecie, który po pierwszym spojrzeniu w jej kierunku, do czegoś ją wybrał, tylko do czego? Jakie ma względem niej  zamiary? Damon to myśliwy, władczy i arogancki mężczyzna, który dostaje wszystko to, czego zapragnie, nie zawaha się przed niczym, żeby to zdobyć. A zażyczył sobie Nicole i dążył do tego, żeby kobieta mu się poddała. Natomiast Nicole to dziewczyna, która przez religijną matkę ucieka do Portland, gdzie pracuje i mieszka. Szczerze nienawidzi swojej pracy, a raczej szefa oraz mieszka Uprawia swoje kochane pole dance, ale jednego dnia, całe jej życie przewraca się o 180 stopni, a to wszystko za sprawą pewnego tajemniczego mężczyzny.

“Włączam muzykę w radiu i wchodzę na podest, łapię za chłodną rurę, zamykając na chwilę oczy. Muzyka się rozkręca, a ja zaczynam odpływać. Moje ruchy są mechaniczne, nigdy nie uczyłam się specjalnych układów, jedynie oglądałam wszelkiego rodzaju filmy w internecie. Dzięki nim poznaje nowe pozycje i uczę się bardziej skomplikowanych figur, opanowanie każdej jednej daje mi dużo satysfakcji.”

Jak potoczy się ich relacja? Czy Nicole podporządkuje się i pozwoli zdominować Damonowi? A może mu każe spadać na drzewo? Na te pytania uzyskacie odpowiedzi, zapoznając się z tekstem.

Ogólnie cały zarys fabuły, jak i akcji, był dobry i przemyślany, choć byłam strasznie niecierpliwa, żeby dowiedzieć się, czym zajmuje się Damon oczywiście oprócz prowadzenia nielegalnego klubu nocnego i rodzinnej firmy. Nawet chciałam przeskoczyć tych kilka rozdziałów, aby to znaleźć, jednak pomyślałam sobie, że co, to za frajda przeczytać fragment z prawie końca książki i później wracać do tego momentu, na którym skończyło się poprzednio czytać. Przecież autorce właśnie o to chodziło, żeby budować napięcie, a nie odkrywać wszystkie karty już na samym początku. Język, jakim pisze Kinga, jest lekki i spójny, przez co nie musimy główkować, co autorka miała na myśli. Widać, że zrobiła również research, dotyczący figur w tańcu pole dance, którymi operowała w tekście. Cieszy mnie także to, że Kinia nie zrobiła z tej opowieści wulgarnej historii. Sceny seksu przede wszystkim, nie były jakieś perwersyjne, czy nieprzyzwoite, tylko opisane ze smakiem i nie trwały przez kilka stron, co jest ogromnym plusem. Był tu zawarty wątek BDSM, który nie został przedstawiony od tej wyuzdanej strony. Co do bohaterów, to zostali dobrze wykreowani, nie było od nich czuć sztuczności, ale miejscami Nicole trochę działała mi na nerwy przez swoją płochliwość. To normalne, że będąc z facetem takim jak Damon, trzeba mieć nerwy ze stali i się do tego przyzwyczaić. Przewijało się również sporo postaci drugoplanowych, które miały swój udział w życiu Nicole oraz Damona. Kolejnym plusem jest dwutorowa narracja i właśnie takie najbardziej sobie cenię w książkach. Dzięki takim zabiegom poznajemy obie strony, a nie tylko jedną. Zawsze to podkreślałam, nadal podkreślam i będę podkreślać w swoich recenzjach.

Naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania tej lektury. Mimo że na początku trochę za szybko akcja się zaczyna, o czym nie wspomniałam wyżej, ale pisze teraz, to w niczym to nie przeszkadzało. Na początku myślałam, że Kinga w ten cały świat, będzie stopniowo nas wprowadzała, ale po co czekać i niepotrzebnie zapychać strony zbędnym tekstem. Dała nam dobrą fabułę i to jest najważniejsze. Ja ze swojej strony polecam Wam tę pozycję, ponieważ spędziłam z nią miłe chwile i mam nadzieję, że w Waszym przypadku, będzie tak samo.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję autorce Kindze Litkowiec oraz Wydawnictwu WasPos.

 

logo-ostatnie-prawidlowe-416x400.png 



 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...