Nana Bekher - "Odnajdę Cię"
Życiem Domenica Montechiaro
kierowały poszukiwania zaginionej przed laty młodszej siostry. Gdy
Blanca wróciła do rodziny, mężczyzna postanowił uporządkować
swoje sprawy i odzyskać utraconą miłość. Spotkanie z dawną
ukochaną będzie dla niego ogromnym zaskoczeniem. Jaką
niespodziankę będzie miała dla niego kobieta? Czy bezwzględny
mafioso będzie potrafił stać się kochającym mężczyzną? I co
tak naprawdę się za tym wszystkim kryje?
„Zastanawiam
się, jaką tajemnicę skrywa Miranda? Mam ochotę rozpruć tego
skurwiela za to, że w ogóle podniósł na nią rękę. Miranda nie
ma szczęścia do facetów. Najpierw ja, teraz ten gnojek. Wcale nie
traktowałem jej lepiej. Dopiero gdy odeszła, zrozumiałem, jaką
krzywdę jej wyrządziłem, a ona była przy mnie, wspierała,
kochała i każdego dnia mi to okazywała. Spieprzyłem to. Straciłem
kobietę mojego życia na własne życzenie. Nie jest to jednak
żadnym wytłumaczeniem.”
Jaką tajemnicę skrywa
Miranda?
Co się stanie, gdy drogi tej dwójki ponownie się
skrzyżują?
Dlaczego Miranda postanowiła odnaleźć
Domenico?
„Może to wszystko było też po to, abyśmy
przekonali się, jak mocna jest nasza miłość? Wiem, że Domi też
ma swój twardy charakter, ale kocha mnie, naszego syna i zrobi
wszystko, by nas chronić. Taki właśnie jest. Dla rodziny cudowny,
czuły, kochający i troskliwy, a dla wrogów... no cóż, to jego
druga strona. Zimny i bezwzględny Domenico Montechiaro.”
Już
na samym początku powiem, że po skończeniu „Ginger” z ogromną
niecierpliwością czekałam na to, aby poznać historię Domenico i
naprawdę bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytać
tę opowieść w formie PDF. Chociaż szczerze mówiąc, nienawidzę
czytać na czytniku, ale są wyjątki, w których robię to naprawdę
z ogromną przyjemnością i tu właśnie tak było. Tę książkę
dosłownie pochłonęłam. Miałam w pracy chwilowy przestój i
postanowiłam zabrać się za tę historię i wiecie co!!?? Gdy tylko
zaczęłam ją czytać, nie mogłam się oderwać ani na chwilę i
dziękowałam Bogu, że przestój w pracy trwał tyle, że mogłam w
spokoju skończyć ją czytać. Mam ochotę napisać niecenzuralnie
ja pi...!! Co to za historia!! Tak wiem, wiem, nie wypada, ale mi po
prostu brakuje słów, aby napisać, jak bardzo podobała mi się
najnowsza książka Nany. To, co tam się odwaliło przyprawiło
mnie, nie raz, nie dwa, a wielokrotnie o zawał serca! Oczywiście
swoją relację z książki autorce zdawałam na bieżąco. Naprawdę
jest to tak genialnie napisana i przede wszystkim przemyślana
opowieść, że gwarantuję wam, że porwie Was ona i nie będziecie
w stanie odłożyć jej ani na chwilę. Cała fabuła trzyma
czytelnika w niesamowitym napięciu, we mnie wzbudziła tak wiele
emocji, że w pewnym momencie napisałam autorce, że jej nienawidzę!
:D Oczywiście później napisałam, że ją uwielbiam, gdy emocje
już opadły. Mam wrażenie, że z każdą kolejną książką Nana
będzie nas coraz bardziej zaskakiwać.
Jeżeli chodzi o
bohaterów, to ja pikole, co za popaprańcy, niektórzy naprawdę
mają nasrane pod kopułą. Momentami z nerwów czytnik tak
ściskałam, że bałam się, że zaraz go zmiażdżę. Domenico to
facet z krwi i kości, brutalny, nieobliczalny, przerażający,
arogancki, ale zarazem opiekuńczy i czuły, jak dla mnie ideał.
Miranda natomiast to kobieta momentami lekkomyślna, chociaż nie
miała w swoim życiu lekko. Czasami mnie irytowała, ale wybaczam
jej. Teraz z ogromną niecierpliwością czekam na historię Laury.
A na sam koniec przytoczę Wam moją polecajkę, która
znajduje się na okładce:
„Nana Bekher w swojej
najnowszej powieści przedstawia moc cudownego uczucia, które pomimo
kilku lat rozłąki nadal tli się w bohaterach. Nieszczęśliwa
miłość i brutalna fabuła dają prawdziwą bombę, która rozrywa
serce z każdą przeczytaną stroną. Jest to historia, od której
nie sposób się oderwać, a emocje buzują i sieją spustoszenie w
naszym organizmie. Koniecznie musicie poznać losy Domenica i
Mirandy!”
Gorąco
polecam!
Paula
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję autorce Nanie Bekher oraz Wydawnictwu WasPos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz