Louise
O'Neill - „Lepsza niż ja”
[Patronat
medialny]
Przyszłość
świata po potężnej katastrofie. Nieliczne osoby, które ocalały,
przystępują do realizacji projektu NOE, mającego na celu
zakładanie stref, którymi rządzą ojcowie w nowym, ulepszonym
świecie. Kobiety są projektowane, muszą być dobre, piękne i
uległe. Od początku swojego życia mieszkają w szkole, w której
uczą się jak stać się najlepszą, a najważniejsze dla nich jest
to, które miejsce w rankingu doskonałości zajmują, ponieważ od
tego zależy zainteresowanie mężczyzn oraz to, gdzie znajdzie się
dla niej miejsce wśród społeczeństwa. I tu poznajemy historię
siedemnastoletniej freidy.
„I
znów nadszedł czas na przemowę dla jałówek z ostatniego roku.
Muszę wam uświadomić, jak ważne są najbliższe miesiące, dla
waszej przyszłości. To decydujący moment, moment, na który
przygotowywałyście się przez ostatnie szesnaście lat. Pora
żebyście zaczęły służyć społeczeństwu, które stworzyło
każdą z was, czy to jako towarzyszki, czy konkubiny. - Zza kadru
słychać jakiś głos, a czoło Ojca marszczy się ze złości na te
zakłócenia. - Albo oczywiście guwernantki. Każda z was musi
odegrać swoją rolę. Pamiętajcie, że chociaż zostałyście
idealnie zaprojektowane, zawsze znajdzie się coś do poprawy.”
Jak
przebiega nauka w szkole?
Do
jakiej grupy społecznej będzie przynależeć freida?
Co
stanie się z jej przyjaciółką izabel?
„W
zależności od tego, ilu dziedziców urodzi się danego roku, należy
zaprojektować trzy razy tyle jałówek, by zaspokoić ich potrzeby.
Kiedy dziedzice osiągną wiek dojrzałości, wybiorą na swoje
towarzyszki najlepiej dopasowane jałówki. Pozostałe dziewczęta
zostaną konkubinami w rzadkich przypadkach, gdy jałówka nie będzie
uznana za atrakcyjną, zostanie przeznaczona do trzeciej
guwernantek.”
Louise
O'Neill mieszkanka Dublina, przez rok mieszkała w Nowym Jorku, gdzie
pracowała dla magazynu „Elle”. Po tym czasie wróciła i
napisała swoją pierwszą powieść i kolejne, które są głównie
przeznaczone dla młodzieży. Wiem, że dwa lata temu na polskim
rynku wydawniczym pojawiła się inna jej propozycja o tytule „Sama
się prosiła”, jednak moją przygodę z twórczością Pani Louise
rozpoczynam od „Lepsza niż ja”. Po samym opisie, który jest
niesamowicie irygujący, nie bardzo wiedziałam, czego mogę się
spodziewać. Na okładce zauważyłam jednak pewne zdanie:
„Połączenie Wrednych dziewczyn i Opowieści podręcznej
– Vagenda” i po tym upewniłam się tylko, że muszę ją
przeczytać, chociaż przyznam się szczerze, że z żadną z wyżej
wymienionych powieści styczności nie miałam, ale obejrzałam ich
ekranizację. Jakie są moje wrażenia po lekturze?? Oj....
Tak
naprawdę jest całe mnóstwo rzeczy ,które chciałabym napisać,
ale wtedy cała ta recenzja byłaby jednym wielkim spojlerem, z
drugiej strony po skończeniu tej historii targa mną tak wiele
emocji, że nie bardzo wiem, od czego zacząć. Autorka miała
genialny pomysł na fabułę i znakomicie pokazała nam, jak ogromny
wpływ na społeczeństwo, mają różnego rodzaju portale
społecznościowe, jak ważne jest dążenie do ideału, perfekcyjnej
figury, wagi, wyglądu i wszystkiego o czym może tylko kobieta
pomyśleć. Jest to dość przerażające, w jak dosłowny sposób
Pani O'Neill przedstawiła kobiety dość przedmiotowo, to jak są
projektowane, ulepszane, momentami wręcz zastanawiałam się, czy
tej powieści nie napisał mężczyzna, który ma jakąś obsesje na
punkcie perfekcyjnego wyglądu.
Nie
będę opisywała każdego z bohaterów, który miały jakikolwiek
udział w tej historii, postanowiłam skupić się na dwóch głównych
bohaterkach freidzie i megan (pisanie imion małymi literami jest
celowe). freida, co do tej postaci miałam najbardziej mieszane
uczucia, z jednej strony często odrzucana przez swoje rówieśniczki
próbowała za wszelką cenę zdobyć ich sympatię, a przede
wszystkim mieć uznanie w oczach megan. Z drugiej strony momentami
była tak naiwna, że miałam ochotę nią wstrząsnąć i
nawrzeszczeć, żeby się ogarnęła i zobaczyła, co wyprawia.
Natomiast megan to zręczna manipulantka owinęła sobie wszystkie
dziewczyny wokół palca, jest wredna, bezczelna, arogancka i gotowa
zrobić wszystko, aby tylko być górą. Wspomnę jeszcze dosłownie
tylko jednym zdaniem o zakończeniu, które dosłownie wbiło mnie w
ziemię, tak naprawdę spodziewałam się słodkiego pitu, pitu, a tu
co... szok, szok i jeszcze raz szok, miałam ochotę ciskać książką
po kątach (całe szczęście, że kocham książki i szkoda mi by
było, aby się zniszczyła).
„Lepsza
niż ja” to powieść, która do łatwych nie należy, a jej treść
jest tak samo poruszająca, co przerażająca. Jest to historia,
przede wszystkim bardzo emocjonalna, która daje wiele do myślenia.
Czy dążenie do perfekcji, jest naprawdę tak bardzo istotne? Mnie
ta książka się podobała, jednak nie jest dla ludzi o słabych
nerwach. Was gorąco zachęcam do zapoznania się z freidą i
przekonania się jaki los będzie jej pisany.
Polecam
Paula
Za
możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuje
Wydawnictwu Feeria Young.
Muszę przyznać że okładka robi wrażenie :D Ogólnie książka ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńTak książka jest bardzo ciekawa :) Polecamy :)
UsuńKsiążka wydaje się całkiem ciekawa, przeczytałabym z chęcią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
https://xgabisxworlds.blogspot.com/
Gorąco zachęcam :)
UsuńHoho lubię takie postapokaliptyczne książki. Nie ma co kłamać, zachęciłas mnie i w weekend przeszukam sieć za elektroniczna wersją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
https://www.czarownicaznatury.com
Znakomicie :) Miłej lektury :)
Usuń