poniedziałek, 10 czerwca 2019



Meghan March
“Niepokorna królowa”


“Niepokorna królowa” to druga część trylogii Mounta. Po zakończeniu “Króla bez skrupułów” cliffhangerem, byłam bardzo ciekawa, jak się potoczyły losy głównych bohaterów, że nie potrafiłam poczekać na polskie wydanie, tylko przeczytałam książkę w oryginale i również z ogromną przyjemnością przeczytałam ją w ojczystym języku i wiecie, co? To po raz kolejny sztos. Kiedy zagłębiałam się w lekturę, nie mogłam się od niej oderwać i pochłonęłam ją, zaledwie w kilka godzin.

W tej części Mount nie traci swojego wizerunku zimnego drania, a Keira mu się nadal na każdym kroku przeciwstawia. Każde ich spotkanie, to zderzenie namiętności i odwagi, pożądania i podziwu. Lachlan wie, że choć rządzi miastem twardą ręką, to nie potrafi podporządkować sobie rudowłosej piękności. Wie także, że nie może jej stracić i, że ona w pewnym stopniu go osłabia. Jednak stara się troszkę dla niej zmienić, bo jest dla niego cenniejsza niż pozycja i pieniądze. Jednak nie spodziewają się, że niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem.

“Keira Kilgore jest moim przeciwieństwem. Jest czysta. Niewinna. Naiwna jak sam skurwysyn. Wciąż wierzy, że inni grają zgodnie z zasadami, a trzeźwy osąd pozwala wytyczyć drogę do sukcesu. Myli się, ale nigdy by mi nie uwierzyła, gdybym jej to powiedział. Nie powinienem był jej wprowadzać do mojego świata, jednak jestem egoistą i mam to gdzieś. Jestem na tyle samolubny, że ją tu zatrzymam.”  

Cóż, przepadłam dla tej książki, to chyba mało powiedziane. Zdecydowanie uwielbiam styl, w jakim jest napisana, wciąga już od pierwszych stron i nie wiadomo kiedy się kończy, a szkoda, bo nie chciałam, żeby się skończyła i to znowu cliffhangerem (chyba się zaraz rozpłaczę). Bardzo się cieszę, że w tej opowieści mamy w końcu więcej Mounta i choć w pewnym stopniu możemy zrozumieć, dlaczego jest taki, a nie inny i jak to się wszystko zaczęło. Chemia pomiędzy Keirą a Lachlanem była wprost namacalna i szalona. Pani March w tej opowieści połączyła odpowiednią ilość romansu i akcji, przez co uzyskała świetną historię. Podobało mi się również to, jak rozwinęła napięcie seksualne, ale także wzajemną emocjonalną atrakcję między tym dwojgiem. Fajnie, że “Niepokorna królowa” w głównej mierze skupia się na Mouncie, bo tego mi brakowało w poprzednim tomie i wprost uwielbiałam rozdziały z jego punktu widzenia. Dalej jest aroganckim dupkiem, któremu nikt by nie śmiał się sprzeciwić, jednak powoli zaczyna mięknąć, a to wszystko za sprawą Keiry. Nawet poszukuje rad, jak z nią postępować.

“- Dowiedz się, czego pragnie, i daj jej to.
- Jakby to było takie proste - odpowiadam, śmiejąc się ironicznie.
- Jest, jeśli jej posłuchasz. Powie ci. Może nie wprost, ale nie zdobyłbyś tego, co masz, gdybyś nie był w stanie czytać między wierszami.”

Co, do naszej rudowłosej ślicznotki, to czasami miałam ochotę ją trzasnąć, ale i tak ją podziwiam i lubię. Jest silna i odważna, ale czasem mogła się troszkę powstrzymać od złośliwości i zwyczajnie podziękować.

“Nigdy nie staram się nikogo pocieszać i fakt, że odrzuciła ten czuły gest, jest niczym ostre ukłucie we wrażliwe miejsce, o którym nie wiedziałem, że istnieje.”

Do niczego nie jestem się w stanie tu przyczepić, bo serio, wszystko mi się podoba, a nie sorki jest jedna rzecz, a mianowicie chodzi mi o tytuł, którego praktycznie nie widać. Jest w kolorze fioletowym i ciężko np. na zdjęciu dostrzec, co tam jest napisane, ale to tylko taki maciupeńki minusik.
Nie będę się rozpisywała nie wiadomo jak na temat tej książki, bo nie należy do obszernych i nie chcę za dużo zdradzić, ale będziecie zachwyceni tą opowieścią. Jest nieco łagodniejsza niż pierwsza.

Podsumowując “Niepokorna królowa” to kontynuacja losów Lachlana i Keiry. Ta dwójka to istna mieszanka wybuchowa obok, której nie da się przejść obojętnie. Jeśli lubicie w książkach dominujących i aroganckich samców alfa oraz nieposłuszne i zadziorne kobiety, to śmiało możecie sięgać po tę pozycję i jej poprzednią część. Przyszykujcie się na ostrą jazdę bez trzymanki po świecie naszych głównych bohaterów, gdzie górują władza, posłuszeństwo, pieniądze, odwaga, pożądanie namiętność i podziw.

Szczerze polecam!

Kasia

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red.



6 komentarzy:

  1. Recenzja świetna zachęca i przyciąga do przeczytania, mam jednak obawy, bo dla mnie nie porwała mnie i nie jest wciągająca jak inne książki. Jeżeli przeczytam to z ciekawości, co z mężem który zginął w wypadku samochodowym, a potem pojawił się niczym duch w sypialni Keiry

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale ostatnio mam czytelnicze zaległości, więc chętnie sięgnę po pierwszą część i sama się przekonam, bo recenzja naprawdę zachęca! 💕

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...