Melanie
Harlow & Corinne Michaels - „Hold you close”
[Patronat medialny]
[Patronat medialny]
„Życie
żadnego z nas już nigdy nie będzie takie samo”
London
jest najlepszą przyjaciółką Sabriny, której brat Ian złamał
serce, gdy ta miała siedemnaście lat. Kolejne osiemnaście lat
nienawidziła go i pokazywała mu to, przy każdej nadarzającej się
okazji. Jednak jeden tragiczny wypadek sprawia, że ich życie
wywraca się do góry nogami. Starają odnaleźć się w nowej
sytuacji i wychowywać dzieci, które kochają ponad życie, a tym
samym pogodzić się z ogromną stratą, jakiej doświadczyli.
Próbują walczyć z rosnącym pożądaniem, jednak, czy uczucia z
dawnych lat nie dadzą o sobie ponownie znać?
„Chociaż
oboje teraz cierpimy, jest coś, co powstrzymuje nas od kompletnego
poddania się cierpieniu – nadzieja, że pomimo najgłębszego bólu
i tak możemy się zjednoczyć i zaoferować sobie nawzajem
pocieszenie. London klęka obok mnie. Wygląda jakby była na granicy
załamania, ale postanowiła do tego nie dopuścić.”
Czy
London dopuści Iana drugi raz do swojego serca?
Jak
wiele będą musieli poświęcić, aby ich życie się
ustabilizowało?
Jaką
tajemnicę przed kobietą skrywa Ian?
„Najwyraźniej
nadal coś między nami jest i mogłoby to przemienić się w coś
dobrego, lecz nie możemy przestać ze sobą walczyć. Dlaczego?
Przez naszą wspólną historię? Powinienem wyznać jej, co
zrobiłem?
Dawno
temu, kiedy doszło do tego wszystkiego, planowałem powiedzieć jej
prawdę pewnego dnia.”
Corinne
Michaels & Melanie Harlow dwie autorki mające na swoim koncie
wydanych po kilkanaście powieści. Ich książki niejednokrotnie
znajdowały się na listach USA Today. Postanowiły połączyć swoje
siły i wspólnie stworzyć dla czytelników „Hold you close”.
Już wcześniej spotkałam się z twórczością Pani Michaels i
przyznam szczerze, że były to bardzo ciekawe propozycje.
Zastanawiałam się jaką historię przedstawią nam i jaki pomysł
na fabułę miały obie autorki. Na początku wspomnę tylko, że
mają one bardzo podobny styl pisania, przez co nie jest się w
stanie odróżnić, kiedy dana autorka miała swój wkład w pisaniu
tej historii, wszystko było spójne i idealnie do siebie pasowało.
Od
momentu, gdy skończyłam czytać książkę, próbuję zebrać
myśli, co wcale nie jest proste. Jaka jest historia Iana i London?
Łatwa? Przyjemna? A może to po prostu lekki romans? Zdecydowanie
nie, a tak naprawdę spodziewałam się, że taką opowieść właśnie
otrzymam. Byłam w ogromnym błędzie. Dostajemy przepiękną powieść
o tym, jak niewiele trzeba, aby doszło do ogromnej tragedii, a wtedy
my sami możemy zostać obciążeni obowiązkami, do których tak
naprawdę wcale nie jesteśmy przygotowani. Autorki pokazują nam,
jak ogromne piętno mogą odcisnąć na naszej duszy decyzje z
przeszłości, które nie do końca są przemyślane i jak wiele
szkód mogą narobić w późniejszym podejściu do przyszłości.
Główni
bohaterowie Ian i London to postacie, na które znienacka spadła
ogromna tragedia i cały ogrom nowych obowiązków, a do tego
dochodziła wspólna nienawiść przez przeszłość, która nigdy
nie została wyjaśniona. Musieli razem poradzić sobie z problemami
i walczyć o to, co będzie. London to kobieta o złamanym sercu,
która nigdy nie mogła zrozumieć, dlaczego Ian tak ją potraktował.
Zamknęła się w swojej skorupie kobiety sukcesu, dla której
kariera była priorytetem. Momentami nadęta i z pazurem, która nie
przebiera w słowach, gdy ma coś do powiedzenia, nie owija tego w
bawełnę, poza pewnymi wyjątkami. Dokładnie jest to samo z Ianem,
który za maską playboya i dupka ukrywa prawdziwe oblicze
skrzywdzonego chłopca, który boi się zburzyć mur, który wzniósł
dookoła siebie, aby nie zostać ponownie zranionym. Bohaterów
bardzo polubiłam jednak były momenty, w których oboje działali mi
na nerwy i miałam ochotę poklepać ich po głowach, żeby nareszcie
się otrząsnęli.
„Hold
you close” to piękna powieść o stracie, miłości i bólu, o
próbach poradzenia sobie z sytuacjami, które dla każdego z nas nie
są łatwe do przebrnięcia. Jest to powieść bardzo emocjonalna,
były momenty, w których łzy lały się po mej twarzy strumieniami,
by za chwilę śmiać się z komicznych sytuacji. Autorki dają nam
tu również przekaz, że warto czasami dać drugą szansę miłości
i uczuciu, które nawet pomimo upływy wielu lat jest schowane gdzieś
na samym dole naszego serduszka. A samo zakończenie pomimo tego, że
dość przewidywalne i tak bardzo mnie uszczęśliwiło i
przypomniały mi się słowa pewnej piosenki, której autora niestety
nie pamiętam:
„Miłość
uskrzydla, uczy latać – za tobą pójdę w ogień lub na koniec
świata”
Gorąco
Was zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, mi ona bardzo się
podobała i spędziłam z nią bardzo przyjemne chwile. Ja tę
powieść pochłonęłam i liczę na to, że jeszcze nie raz, a
kilkakrotnie autorki połączą swoje siły i wydadzą nam kolejne
tak piękne historie. A czy Wy dacię się porwać historii Iana i
London?
Polecam
Paula
Za
możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję
Wydawnictwu Niezwykłe.
Mam ją w planach, nie wiem dokładnie kiedy, ale wiem, że chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Gorąco polecam, świetna historia :)
Usuń