czwartek, 2 maja 2019

Tim Weaver - „To, co zostaje”


David Reaker zawodowo zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych, zarówno żywych, jak i umarłych. W momencie, gdy policja rozkłada ręce w akcie bezradności, on dąży do celu za wszelką cenę. Z prośbą o pomoc w rozwiązaniu sprawy zwraca się do niego wyrzucony z policji Colm Healy, który po kilku latach od popełnienia zbrodni, nie może pogodzić się z tym, że nie została rozwiązana. Zaczyna szukać na własną rękę mordercy, który z zimną krwią zabił kobietę i jej dwie córeczki. Jednak zbrodniarz pozostaje nieuchwytny i wciąż czuwa, gotowy na wszystko...

(...) to mi przypomniało o dwóch bliźniaczkach i ich matce, brutalnie zamordowanych i nieżyjących od dłuższego czasu. Zaraz też moje myśli wróciły do gliniarza, który poświęcił im swoją karierę. Dla większości ludzi z Policji Metropolitarnej ta trójka była tylko wspomnieniem z przeszłości, zapisem w aktach sprawy.
Ale nie dla Colma Healy'ego.”


Czy David Reaker dowie się, kto stoi za morderstwami?
Co stało się z Colmem Healy?
Kim jest tajemniczy Mal?
Jakie będzie zakończenie sprawy?

Wlepił wzrok w wejście i dojrzał, że w środku coś się poruszyło. W mrocznym wnętrzu błysnęło coś kolorowego. Zrobił krok do przodu, czując pierwsze ukłucie niepokoju. Gdzie podziały się dziewczynki? Zrobił następny krok i jeszcze jeden, a potem natknął się na dziwny opór i musiał użyć całej swojej siły, by się ruszyć i podejść bliżej drzwi. W końcu mu się udało i wtedy dostrzegł, że w mrocznym korytarzu ktoś chodzi.”

Tim Weaver napisał serię thrillerów o prywatnym detektywie Davidzie Reakerze. Do tej pory zostało wydanych sześć powieści tego cyklu. Ja moją przygodę z twórczością tego autora rozpoczęłam od ostatniego tomu o tytule „To, co zostaje”. Bardzo przypadł mi do gustu sposób pisania autora, który jest przyjemny i prosty, jednak akcje mógłby troszkę bardziej przyśpieszyć. Czy było to udane spotkanie? Czy warto sięgnąć po książki pana Weaver?

Przyznam się szczerze, że był moment, w którym miałam ochotę odłożyć książkę. Pierwsze 200 – 250 stron ciągnęły mi się okropnie, martwy punkt, nic się nie dzieje i byłam po prostu zirytowana, ponieważ było pełno poszlak, ale nic szczególnego i nikt nic nie wiedział. Oczekiwałam od tej powieści wielkiego wooow, a tu akcja wlekła się jak ślimak. Ale wiecie co, nawet nie macie pojęcia, jak bardzo się cieszę, że tego nie zrobiłam, w pewnym momencie akcja zaczęła nabierać zawrotnego tempa. Było tyle mylnych tropów, że zaczęłam się gubić, kto tak naprawdę stoi za tymi tragicznymi zbrodniami. Mnóstwo nowych ciał, a niewiele poszlak i już zapaliła mi się czerwona lampka w głowie „acha, to zaczynamy kombinować, co tu się wyprawia”. Autor w znakomity sposób wprowadza nas do świata pełnego intryg, zwrotów akcji, niewiadomych i niepewnych tropów, ale w pewien sposób pokazuje nam też, jak omylni potrafią być funkcjonariusze policji, którzy momentami, gdy prowadzą jakieś sprawy opadają im klapki na oczy i zamiast skupiać się jedynie na detalach, drobnych szczegółach powinni zagłębić się bardziej w przeszłość i poszperać, a następnie złożyć wszystko w całość i czasami sprawa jest banalnie prosta, a tylko z pozoru skomplikowana. Niestety, jednym z minusów podczas czytania tej powieści było to, że autor momentami, aż zbyt szczegółowo zaczął się skupiać na opisach, co przy akcji było męczące, gdy chcesz dowiedzieć się jak najszybciej, co było dalej, a tu mamy obszernie przedstawione przykładowo pomieszczenia, w którym się znajdują bohaterzy.

Większość narracji prowadzonej w tej powieści jest z punktu widzenia detektywa Davida, jednak są również wstawki wspomnień, tuż przed popełnieniem zabójstwa bliźniaczek i jej matki co jest znakomitym uzupełnieniem powieści, chociaż były momenty gdzie brakowało mi troszkę punktu widzenia mordercy i jego planów działania. Główny bohater zyskał ogromne uznanie w moich oczach, swoją inteligencją i błyskotliwością oraz tym, jak potrafi połączyć w całość poszczególne elementy układanki i coś co innym zajęło parę lat, jemu udało się dojść w naprawdę niewielkim czasie.

To, co zostaje” nie jest to najlepszy thriller, jaki czytałam, jednak mimo wszystko jest to lektura przyjemna, do spędzenia z nią wieczoru. Z ogromną przyjemnością poznam, pozostałe tomy serii opowiadające historię i sprawy prowadzone przez Davida Rakera, ponieważ jego postać i to jak dąży do wyznaczonego celu bardzo przypadły mi do gustu. Was zachęcam do przeczytania tej powieści, mam nadzieję, że pomimo niezbyt ciekawego początku, pozostała część, jak i zakończenie Wam się spodoba.

Polecam.

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

1 komentarz:

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...