wtorek, 21 maja 2019


Ewa Pirce - „Obietnica”


Wild mnie pochłonął.
Zawładnął mną.
Wziął w posiadanie.
To powinno być dla mnie ostrzeżenie.”

Brian Wild przez ludzką chciwość stracił ojca. W tamtym momencie złożył pewną obietnicą. Kierowała nim ogromna chęć zemsty na człowieku, który zniszczył jego rodzinę. Ten bezwzględny mężczyzna, jest w stanie poświęcić wszystko, aby wymierzyć sprawiedliwość. Jednak los lubi płatać figle i tak było tym razem. Na jego drodze pojawia się Olivia, którą poznaje na jednym z przyjęć, na które został zaproszony. Kobieta miała być głównym narzędziem w zaplanowanej przez niego zemście, ale staje się inaczej. Nie spodziewał się, że dziewczyna będzie całkowicie inną osobą niż wcześniej zakładał.

Ta dziewczyna miała w sobie coś, co sprawiało, że budziło się we mnie zbyt wiele niepożądanych uczuć. Uczuć, które skrzętnie skrywałem w zakamarkach serca i umysłu, które mogły sprawić, że stałbym się słaby. Zrujnowałoby to sens każdej minuty męki, jaką przeżyłem oraz ciężkiej pracy, jaką musiałem włożyć, by zbliżyć się do Hendersonów, a tego cholernie nie chciałem. Musiałem otoczyć się wyższym murem obojętności, aby odebrać zapłatę za każdą łzę, smutek, ból i stratę, której byli winni.”

Czy plan zemsty się powiedzie?
Czy Olivia zmiękczy serce Briana?
Czy Olivia dowie się, kim tak naprawdę jest Brian Wild?

Nikt nie frustrował i nie fascynował mnie tak bardzo jak Brian Wild. W jednej chwili sprawiał, że miała ochotę się na niego rzucić i zacząć go całować, a w następnej chciałam zetrzeć pięścią ten cyniczny uśmieszek z jego twarzy. Wydobywał ze mnie równocześnie to, co najgorsze, i to, co najlepsze. Od kiedy go poznałam. Tornado uczuć zrobiło z mojego umysłu pobojowisko, a serce poddało bolesnym torturom. Z drugiej strony, od dawna nie przepełniała mnie taka euforia i chęć do życia jak teraz. Dostawałam od niego rozdwojenia jaźni, jak tak dalej pójdzie, to trafię to zakładu dla obłąkanych.”

Ewa Pirce zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym powieścią o dość kontrowersyjnym tytule „Córka pedofila”. Kocha czytać i dzięki temu zrodziła się w niej miłość do pisania. Główną inspiracją jest muzyka, co widać w „Obietnicy”, ponieważ każdy rozdział rozpoczyna się od tytułu piosenki, ale również podczas wielu sytuacji różne utwory towarzyszą bohaterom. Powieść ta dość długo leżała na moim regale i czekała aż nadejdzie jej czas. Nie macie pojęcia jak bardzo żałuję, że sięgnęłam po nią tak późno. Bardzo przypadł mi do gustu styl, w jakim pisze autorka, jest on spójny i bardzo przyjemny dla osoby, która czyta powieść, a fabuła prowadzona jest tak, że z każdą kolejną stroną chcemy poznać, co wydarzy się dalej, jak rozwinie się sytuacja, wprowadza nas w stan czytelniczego niedosytu i chcemy chłonąć tę powieść całym sobą.
Przyznam się szerze, że po intrygującym opisie „Obietnicy” spodziewałam się lekkiego romansu, z nutką dramatu, chociaż już wcześniej wiedziałam, że autorka potrafi w znakomity sposób grać na emocjach czytelnika i ja dogłębnie się teraz o tym przekonałam. Czułam się jak na emocjonalnej huśtawce, szok, ile uczuć towarzyszyło mi podczas czytania tej powieści, radość, złość, irytacja, smutek, miłość i nienawiść, ale także takie, które nie do końca potrafię określić.

Wspomnę teraz słówko o bohaterach. Większość z nich zdobyła moją sympatię, ale są również tacy, których wprost nie cierpię. Zacznę może od Briana, który zaintrygował mnie swoją postacią praktycznie już od prologu. Wiedziałam, że nie miał prostego życia, śmierć bliskiej osoby dla nikogo nie jest łatwa, ale to, co spotkało go jeszcze w późniejszym czasie, było po prostu masakrą. Wcale się nie dziwię, że stał się tak bezwzględną i bezduszną osobą. Świetnym urozmaiceniem były tutaj opisy wspomnień mieszane z bieżącymi wydarzeniami wprowadzone tutaj przez autorkę, dzięki czemu wiemy, przez co musiał przejść w przeszłości. I tu znakomicie sprawdziła się narracja dwuosobowa, ponieważ mamy możliwość poznania zarówno Olivii, jak i Briana oraz zmian jakie zachodzą w bohaterach. Następnie Olivia, to świetna dziewczyna, której na pozór idealne życie wcale takie nie jest, zmanipulowana przez ojca tyrana stała się marionetką w jego rękach. Podobał mi się jej charakter, chociaż nie zawsze. Ma fajny cięty język, który niejednokrotnie przygasił ognisty temperament Briana, szkoda tylko, że nie potrafiła stanąć okoniem do ojca. Dużo do powieści wnoszą również postacie drugoplanowe, chociaż większość z nich nie zdobyła mojej sympatii. Ojciec Olivii to potwór, z okropnym charakterem, miałam ochotę ukatrupić go gołymi rekami, nie wiedziałam, jak żona mogła go znosić. Aston – brat Briana, oj wiedziałam, że ten złamas nieźle namiesza... I na koniec Margaret, kobieta, która wzięła pod swoje skrzydła małego Briana, ale nie będę zdradzać nic więcej... :)

Podsumowując: „Obietnica” to powieść o miłości i nienawiści, ale także o chęci zemsty, które czasem mogą przysłonić inne priorytety. Ja jestem tą powieścią zauroczona i bardzo się cieszę, że nie muszę czekać na kontynuację, ponieważ zakończenie zostawiło mnie z rozdziawioną buzią. A Wy jeżeli jeszcze nie mieliście przyjemności przeczytać tej powieści, koniecznie musicie nadrobić zaległości, tylko uprzedzam, naszykujcie się na zarwaną nockę i falę targających Wami sprzecznych emocji.

Polecam

Paula

8 komentarzy:

  1. Nie mówię nie, ale chwilowo nie poszukuję takiej lektury dla siebie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja bardzo zachęcająca. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i również mi się podobała. Pewnie się skuszę na kontynuację. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie to tej książki :) No i ma piękną okładkę :)

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...