piątek, 26 kwietnia 2019

Nina Nirali
“Oblicza księżyca”
[Patronat medialny]


“Musiała najpierw umrzeć, aby odzyskać wolność i móc spotkać prawdziwą, szczerą miłość. Musiała umrzeć, aby na nowo się urodzić i stać tym, kim naprawdę pragnęła być.”

W pewną burzową i deszczową noc doktor Aman Anand znajduje ranną w wypadku kobietę. Jako lekarz udziela poszkodowanej pomocy i zabiera ją do szpitala. Nie zdawał sobie z tego sprawy, że pomoc, której udzielił kobiecie, zaważy na jej losie i wielu innych osób.

“- Cóż pan uczynił? Nie wolno panu było mnie ratować!”

Kim jest kobieta, którą uratował dr. Aman?

Nina Nirali, a właściwie Aleksandra Brodzińska to autorka kilku książek z gatunku literatury kobiecej. Pisała od dziecka, głównie wiersze. Prozą zajęła się w 2016 roku, kiedy to jej dwie pasje – Indie oraz twórczość literacka, się połączyły. Obecnie mieszka i pracuje w Poznaniu. Wciąż tworzy nowe opowieści z serii IndiaEuroStory, gdzie tradycyjne ścierają się dwie kultury, hinduska i europejska.

Z twórczością autorki spotykam się po raz pierwszy i zdecydowanie nie ostatni. Już od pierwszej strony pani Nirali wciągnęła mnie w historię, którą zapisała na kartkach papieru. Jako że lubię hinduskie filmy (mój ulubiony - “Poślubiona”), to z ogromną przyjemnością sięgnęłam po książkę “Oblicza księżyca”, która jest właśnie o tematyce z Indiami w tle. Wiele się słyszy w telewizji o aranżowanych małżeństwach i ich skutkach. Niektóre z nich są szczęśliwe, ale w przypadku głównej bohaterki takie zdecydowanie nie było. Ona wzięła ślub z miłości, ale jej mąż to sadysta i istne zwierzę. Podczas tej lektury nie raz przeżywałam szok. Kobiety tak traktowane nie powinny milczeć, tylko głośno o tym mówić. Wiadomo to inna kultura, ale jesteśmy tylko ludźmi i nie powinniśmy pozwolić się tak traktować. Zastanawiam się, czy autorka jest jakoś związana z Indiami, czy po prostu interesuje się tym krajem i jego zwyczajami, jako swoje hobby. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem, że Nina Nirali ma tak dużą wiedzę na temat tego kraju, jego zwyczajów i historii. Przyznam szczerze, że patrząc na okładkę, nie spodziewałam się takiej opowieści, myślałam, że będzie dużo łagodniejsza, a tu takie zaskoczenie. Bardzo podoba mi się styl, którym jest napisana ta książka. Jest spójny i lekki w odbiorze, a przede wszystkim opisowy, dzięki czemu choć trochę mieliśmy możliwość przeniesienia się do Indii i zobaczenia, jakie tam panują zwyczaje i jak wygląda życie.
Pomysł na fabułę był naprawdę świetny i nieprzesadzony. Nie było niczego ani za dużo, ani za mało. Bohaterzy byli tacy rzeczywiści: Aman, Tim, Chandini (Ranya) i nawet ten potwór Mohit.
Jeden cytat, który znalazłam, a raczej wypowiedź matki Mohita podniósł mi ciśnienie.

“ Małżeństwa ustalane są w niebie i nic ich nie jest w stanie zniszczyć. Żona należy do swojego męża, ma go kochać i słuchać niczym Boga, i znosić wszystko z miłością i pokorą.”

Seriously? Czy ta baba na głowę upadła, a może ktoś ją zdzielił jakimś obuchem w łeb. Otóż my kobiety nie jesteśmy przedmiotem, tylko istotami ludzkimi, nie jesteśmy niczyją własnością. Krew mnie zalewa, kiedy czytam takie historie, bo wiem, że tak się dzieje w niektórych krajach i ich kulturach. To jest chore, złe i nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, przez jakie piekło przechodzą te kobiety.
Kiedy zaczęłam czytać tę opowieść, to akurat byłam w podróży i tylko, co chwilę było: o nie, matko święta, jak tak można i wiele innych zwrotów. Mój mąż się zastanawiał, co ja tam takiego czytam, że aż tak przeżywam. Kiedy mu o tym powiedziałam, nie był zaskoczony i mówił, że niestety, ale zdarzają się takie przypadki, bądź, kiedyś tak było. Chociaż ja sądzę, że non stop się, taka przemoc dzieje, która jest opisywana w tej akurat książce, jak i wielu innych o podobnej tematyce oraz są aranżowane małżeństwa. Co, do tych małżeństw, to znam osobiście kilka takich związków, które są naprawdę szczęśliwe. Wracając do tej opowieści, to przybliżę Wam pokrótce bohaterów, bo coś się za mocno rozkręciłam :D :D :D

Aman Anand to jeden z najbardziej znanych neurochirurgów w swojej branży. Pracuje w New Delhi Hospital i to właśnie on pomógł Chandini, a w jaki sposób tego dowiecie się, czytając książkę.
Chandini to kobieta, która doznała przemocy z rąk męża i to naprawdę okrutnej przemocy. Jednak jest silna i walczy o siebie.
Tim to przyjaciel Amana, który prowadzi klinikę chirurgii plastycznej w Szwajcarii.
I na samym końcu Mohit, szczerze nienawidziłam tej postaci, to potwór w ludzkiej skórze.

Wiecie, co mnie najbardziej przeraża? To, że ludzie postronni widzą, co się dzieje, a milczą i nie reagują na krzywdę drugiej osoby. Naprawdę nigdy tego nie zrozumiem. Ja bym tak nie potrafiła i z pewnością bym nie patrzyła na to wszystko z boku. Matka Mohita wstrętne babsko widziała, co się dzieje i nic z tym nie zrobiła, tylko jeszcze miała pretensje.

“Ranya patrzyła wstrząśnięta na twarz teściowej i nie mogła uwierzyć, że tej nie obchodził los synowej. Jakby to, że miała sińce i blizny było normalne.”

Podsumowując “Oblicza księżyca” to książka pełna przemocy, korupcji oraz hinduskich obyczajów. To również opowieść o miłości, pomocy, przyjaźni i zemście. Główna bohaterka nie miała lekkiego życia, ale znalazły się takie osoby, które wyciągnęły do niej pomocną dłoń. Jeżeli lubicie książki Tanyi Valko, to wierzę, że ta pozycja Wam się również spodoba, bo mnie wciągnęła już od początku i nie odłożyłam jej, dopóki nie dobrnęłam do ostatniej strony.
Szczerze polecam.

Kasia

Za egzemplarz do recenzji i możliwość objęcia patronatem medialnym dziękujemy autorce Ninie Nirali oraz Wydawnictwu WasPos.



2 komentarze:

  1. Indie bardzo, bardzo mnie zachęcają. Książka ma w sobie coś, co mnie do niej przyciąga. Mam nadzieję, że nie jest to tylko eferyczna okładka.

    OdpowiedzUsuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...