piątek, 12 kwietnia 2019


VI KEELAND - "NA SCENIE. RYTM."


Lucky to właścicielka baru, w którym odbywają się koncerty karaoke. Spotyka się ze sławną gwiazdą rocka Dylanem Ryderem, w którym zakochana była już od najmłodszych lat. Wszystko, co było piękne i proste kończy się, gdy kobieta wyrusza w trasę koncertową ze swoim chłopakiem, a towarzyszyć im będzie niedawno poznany Flynn. Z pozoru idealny związek zaczyna mieć coraz więcej wad, a przystojny Flynn coraz bardziej zaczyna mącić kobiecie w głowie.

Całe życie spędziłam w towarzystwie muzyków. Sławnych, a nawet legend. Już wiele lat temu przestałam to przeżywać. Ale Flynn Beckham ma w sobie coś, co mnie stresuje. Jest inny. Pozornie po prostu rockman, zjawiskowy i pewny siebie, korzystający ze swobody, jaką dają lata pochwał za rozliczne talenty. A jednak, jakimś cudem sława go nie zmieniła. Jest zabawny. Kojący. Nie wiem dlaczego, ale myślę, że mój tata by go polubił.”

Kogo wybierze Lucky – Dylana czy Flynna?
Czy Flynn ponownie zostanie ze złamanym sercem?
Co wydarzy się podczas ich wspólnej trasy?


„- Nic nie jest nieuniknione z wyjątkiem śmierci.
- Nieprawda. Czasami w grę wchodzi los i tyle. A z losem nie da się walczyć.
-Ale...
- Wmawiasz sobie, że możesz walczyć z przeznaczeniem? - Wchodzę jej w słowo. - Zaręczam ci, że nie masz racji. Pewne rzeczy po prostu muszą się wydarzyć.
Wpatruje się we mnie i widzę, jak koła zębate w jej głowie pracują. Zmaga się z prawdą.”

Vi Keeland pierwszym tomem „Na scenie” oraz przedstawioną tam historią Coopera i Kate zdobyła moją sympatię, dlatego też, gdy ukazała się w zapowiedziach kontynuacja tej serii, byłam bardzo ciekawa, jak w tej części autorka pociągnie fabułę. W „Rytmie” poznajemy historię Flynna Beckhama, który pojawił się już w pierwszym tomie, jako główny bohater show, o którego musiały zabiegać panienki. Zakończyło się tak, że został ze złamanym sercem. Tutaj autorka nie pokazuje nam nowego reality show, tylko dalszy ciąg jego życia prywatnego i rozwijającą się karierę rockmana, która po zakończeniu programu zaczęła nabierać tempa. Zostajemy wprowadzeni w świat koncertów, imprez i rywalizacji o uczucia.

Główni bohaterowie to bardzo pozytywne osoby, ale również posiadają swoje mroczne demony. Lucky to silna niezależna kobieta, która próbuje sobie poradzić z traumą po śmierci ojca, z którym była bardzo zżyta. Związana jest z gwiazdą rocka Dylanem, który niestety nie zdobył mojej sympatii, od samego początku działał mi na nerwy, zadufany w sobie dupek z wybujałym ego, bał się, aby lepsi go nie wygryźli. Flynn natomiast zdobył moją sympatię już od samego początku, w pierwszym tomie uważałam go za uroczego i czarującego faceta, a teraz tylko jeszcze bardziej utwierdził mnie w tym przekonaniu. W pewnym momencie było mi go tak potwornie żal, bo pomyślałam, że po raz kolejny zostanie ze złamanym sercem. Bardzo podoba mi się to, że szczęście innych stawia ponad swoim własnym, że najbardziej liczą się dla niego uczucia pozostałych, a nie jego własne, a całkowicie rozczulił mnie swoim podejściem do wspaniałej siostrzenicy Laney, dla której podarowałby gwiazdkę z nieba, gdyby tylko mógł. Wspomnę jeszcze słówko o przyjaciółce Lucky – Avery, to wspaniała osoba, która zna ją chyba lepiej, niż ona zna siebie, nawet przez telefon potrafiła wyczuć, że jest potrzebna, gotowa jest zawsze by ją wspierać. Całe szczęście, że jakiś czas temu ja również poznałam taką osobę, na której wsparcie mogę liczyć w każdej sytuacji. :)
Bardzo mi się podoba, że uczucia w bohaterach rozwijają się stopniowo, miło jest czytać, jak rozkwita miłość i nie jest nic na siłę przyśpieszane, ani naciskane, że tak ma być i koniec. Biorąc pod uwagę to, że Lucky była związana z Dylanem, ale pojawiały się coraz silniejsze iskry przelatujące pomiędzy nią a Flynnem, główna bohaterka miała nie lada orzech do zgryzienia. Fajne jest też to, że powoli wszystko dojrzewało, ale również jej wątpliwości i rozterki. Byłam bardzo ciekawa kogo w końcu wybierze, bo tak naprawdę, wszystko jeszcze mogło się zdarzyć.

Polecam Wam tę powieść, jest to przyjemna lektura, która na pewno umili Wam wieczór. Dajcie się porwać nieskomplikowanemu światu muzyki i miłości oraz przenieście się tam gdzie rządzą seksowni niegrzeczni rockmani i urocza Lucky, która zdobędzie Wasze serca, tak jak i zdobyła moje. Mi ta powieść bardzo przypadła do gustu i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych propozycji tej autorki, gdyż styl pisania ma wprost genialny. A wy nie zwlekajcie dłużej tylko już dziś sięgnijcie po swój egzemplarz :)
Gorąco polecam!!

Paula

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.


2 komentarze:

  1. Kiedyś naprawdę przeczytam jakąś książkę autorstwa Vi Keeland, ale to jeszcze nie będzie ta.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My polecamy wszystkie jej dotychczas wydane powieści, gwarantujemy, że warto :)

      Usuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...