wtorek, 2 kwietnia 2019

ANITA GIERAK - „ARTESAN OGNIA”
[PATRONAT MEDIALNY]


Ciężko jest uciec przed swoim przeznaczeniem, a ja dopiero teraz zaczęłam rozumieć wagę tych słów.”

Jun to córka przywódcy jednego z czterech żywiołów – ognia. Ognistowłosa księżniczka ma dość z pozoru beztroskiego życia. Chce uciec ze świata, w którym z góry zostały jej narzucone zasady i to jak ma żyć, a ojciec zadecydował za nią, z kim ma spędzić resztę życia. I tak właśnie robi, ucieka ze swojego ślubu z największym wrogiem własnego ojca. Z czasem budzą się w niej coraz większe moce, nie jednego, a dwóch żywiołów, jednak czy dziewczyna zdoła je opanować i stanie się bronią oraz największym zagrożeniem dla swoich rywali?

„- Jun sobie z tym nie poradzi.
- Nie jesteś tego do końca pewien, Maulomirze – Blondyn patrzył na starszego mężczyznę z uporem w oczach. - Daj jej szansę.
-Budząc w sobie drugi żywioł, będzie zagrożeniem dla całego świata Artesanów.
- Może dzięki temu twoja córka nie będzie uznawana za słabą.
- Nie jest słaba – powiedział ostrzegawczo Maulomir – Ale jest za młoda, żeby dźwigać takie brzemię.”


Kim jest i jakie ma tajemnice Nomito Hayashi?
Dlaczego budzi taki postrach wśród ludzi?
Kto okaże się przyjacielem, a kto wrogiem Jun – rodzina czy obcy ludzie?
Dlaczego ojciec księżniczki tak bardzo nienawidzi Nomito?

„- Czy masz pojęcie, ile osób zabił z zimną krwią?
- Pytałaś go kiedyś, czemu to zrobił? - Prychnęłam. - Zresztą rozmawiamy teraz o nas, a nie o Nomito.
- O tobie mam podobne zdanie – Wykrzyczała. - Przez takich jak ty i on tylko cierpią mieszkańcy Yvoon. Całe życie prowadzicie wojny między sobą, a nawet nie zwrócicie uwagi, że w waszych księstwach żyją też zwykli ludzie. To my na tym wychodzimy najgorzej. Sama widziałaś, ile osób dziennie było przyjmowanych w szpitalu. Twój książę wcale nie jest taki dobry, za jakiego go masz. Czemu nie powstrzyma tych ludzi, którzy tutaj przychodzą i nas terroryzują?
Zamilkłam. Miała prawo nas nienawidzić.”


Anita Gierak od najmłodszych lat jest fanką bajek i fantastyki, dlatego też postanowiła wydać powieść właśnie z tego gatunku. Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do tej propozycji, bo jak wiadomo, nie każdy debiut musi być udany, jednak nie macie pojęcia, jak ogromnym zaskoczeniem, była dla mnie ta historia. Z każdym kolejnym rozdziałem czułam coraz większą więź zarówno z bohaterami, jak i z tą opowieścią, mogę stwierdzić, że ją pokochałam. Autorka ma ogromny talent do tworzenia magicznego i zaczarowanego świata. Zabiera nas do krainy przepełnionej tajemnicami, intrygami, strachem, ale także szczęściem i uczuciami, które pojawiają się pomiędzy bohaterami. Fabuła jest poprowadzona w znakomity sposób, nie ma czasu nawet na chwilę nudy, wręcz przeciwnie, akcja jest prowadzona tak, że nie sposób odłożyć książkę, chociaż na chwilę. Ja miałam z tym ogromny problem, gdyż każdy przypadek próby przerwania mi podczas czytania, kończył się u mnie okropnym nerwem, ponieważ zazwyczaj były to momenty, gdzie działa się jakaś poważniejsza akcja. :)

Główni bohaterowie zostali znakomicie wykreowani, każdy z nich miał swoje wady, jak i zalety, jedni od razu podbili moje serce, inni natomiast nie zdobyli mojej sympatii. Zacznę może od Jun, jest to dziewczyna, którą polubiłam od razu, uważana za słabeusza poprzez swoją rodzinę, ale jest tak naprawdę niezwykle dzielna i twardo stąpająca po ziemi, chociaż jak każdy ma też swoje słabsze chwile, ale gdy trzeba stanąć do walki, nie cofnie się przed niczym, aczkolwiek czasami miałam wrażenie, że była troszeczkę zbyt naiwna, ale dodawało jej to jeszcze uroku. Mieszane uczucia miałam co do Loryna, który jest ciotecznym bratem Jun, niby kierował się zawsze jej dobrem, ale mam wrażenie, że w kolejnym tomie może się okazać niezłą łajzą. :) Nie polubiłam rodzeństwa Brieli i Isandara, za wszelką cenę chcą dążyć do władzy i niestety, ale nie cofną się przed niczym, aby zdobyć to czego pragną. A na koniec zostawię złego i tajemniczego Nomito Hayashi, no ten Pan podbił moje serce, mam chyba słabość do tych złych. Zdecydowanie jest to mój ulubieniec, mroczny, wzbudzający lęk w każdym i wszędzie gdzie się pojawi, a jego cięty język i przekomarzania z Jun niejednokrotnie spowodowały uśmiech na mej twarzy. Jednak co spowodowało, że stał się takim, a nie inny człowiekiem, musicie dowiedzieć się sami, zagłębiając się w lekturę:)

Podsumowując „Artresan Ognia” to historia pełna bólu, strachu, intryg i tajemnic, ale także magii i miłości. Ja jestem tą historią oczarowana i gwarantuję Wam, że gdy zaczniecie ją czytać, nie będziecie się mogli oderwać nawet na chwilkę. Szczerze, to nie wiedziałam, że w fantastyce może mnie cokolwiek jeszcze zaskoczyć. Z ogromną niecierpliwością będę wyczekiwać kontynuacji, aby ponownie zagłębić się w przygody Jun oraz boskiego Nomito, którego liczę na to, będzie jeszcze więcej w kolejnym tomie. A Was już teraz gorąco zachęcam do sięgnięcia po swój egzemplarz.

Gorąco polecam.

Paula

Za możliwość przeczytania książki i objęcia patronatem dziękuję Wydawnictwu WasPos.


2 komentarze:

  1. Chyba dam się namówić i z chęcią zapoznam się z tą książką.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam, jest znakomita i niesamowicie wciąga :)

      Usuń

  Ava Harrison - „Bezwzględny władca” Codzienność Viviany Marino, córki skorumpowanego polityka, bardzo przypomina życie mafijnej księżniczk...