K.A. Figaro - „Prosty układ”
„Zasada numer jeden.
Pokazać
się z jak najlepszej strony – złamana.
Zasada
numer dwa.
Pocałunki
rozpocząć przy trzeciej randce – złamana.
Zasada
numer trzy.
Żaden
facet nie może ci się spodobać bardziej niż ty jemu – złamana.
Zasada
numer cztery.
Myśl
głową, a nie pragnieniem – złamana.”
Łucja
w przerwie pomiędzy egzaminami na studiach postanawia odpocząć i
wyjechać na kilka dni w odwiedziny do rodziców. Podczas wypadu z
przyjaciółką poznaje aroganckiego i pewnego siebie Rosjanina.
Mężczyzna pracuje w firmie ojca, jest nieprzyzwoicie bogaty i
przystojny, jednak nie ma szacunku do kobiet. Pomimo przyciągania
Łucja nie okazuje mu zainteresowania, ale Dymitr, nie odpuszcza tak
łatwo i zawsze próbuje dostać to, czego pragnie. Pewnego dnia,
ratuje dziewczynę z opresji, a ona sama zaczyna ulegać jego urokowi
i otrzymuje od niego propozycję pewnego niezobowiązującego
układu...
„Czułam
się przy nim bezpieczna i chciana. Jego bliskość, tak namacalna,
wywoływała pieśń aniołów w mojej głowie. Nie chciałam, aby
mnie puszczał... drugi raz w ciągu dnia byłam w jego szerokich
ramionach i nie chciałam nigdy ich opuszczać.”
Czy
Łucja zgodzi się na układ zaproponowany przez Dymitra?
Jakie
warunki przedstawi?
Jakie
mroczne tajemnice skrywa mężczyzna?
„Stała
się moim przekleństwem i obsesją. Irytowała mnie i pociągała.
Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, myślałem, że zakończę tę
znajomość zaraz po seksie albo zaproponuję jej układ, lecz jej
opór spowodował, że musiałem zmienić taktykę. Zainteresowała
się mną wtedy, gdy dałem jej wolną rękę, lecz z ukrycia
obserwowałem. Znam doskonale jej każdy ruch. Obsesja, pomyślicie?
Nie zaprzeczę, lecz sam siebie będę oszukiwał, tak często, aż w
to uwierzę.”
K.A.
Figaro matka, żona i kobieta z marzeniami, która niedawno zaczęła
je spełniać. 3 kwietnia miała miejsce premiera jej debiutanckiej
powieści „Prosty układ”. Na okładkę tej książki trafiłam
przypadkowo na jednym z blogów i stwierdziłam, że jest dość
intrygująca, po przeczytaniu opisu już wiedziałam, że muszę ją
mieć. Poszperałam w internecie i natrafiłam na stronę autorki,
Polki piszącej pod pseudonimem, napisałam i tak trafiła w moje
łapki historia Dymitra i Łucji. Jakie są moje wrażenia? Czy jest
to propozycja godna uwagi?
Ze
względu na to, że jest to debiut autorki, nie miałam ogromnych
oczekiwań co do fabuły i jakości tekstu, ale jestem mile
zaskoczona, fakt są drobne minusiki, na które muszę zwrócić
uwagę w dalszej części, ale nie są to jakieś karygodne rzeczy,
które miały wpływ na przyjemność czytania tej powieści. Jeżeli
chodzi o styl pisania, jest on prosty i czyta się ją bardzo lekko i
szybko. Fajne jest to, że
zostajemy
zabrani w podróż po Polsce, m.in. do Krakowa, Kołobrzegu i
Warszawy, bardzo mi się to podobało, ponieważ polscy autorzy lubią
przenosić akcję książki poza granice naszego kraju, co mi w
żadnym przypadku nie przeszkadza, ponieważ kocham wybrać się w
podróż wraz z bohaterami dookoła świata, ale u nas jest również
wiele pięknych miejsc, które są godne uwagi.
Odniosę
się teraz do głównych bohaterów, którzy pomimo tego, że nie
zostaliby moimi przyjaciółmi dadzą się lubić. Łucja zdobyła
moją sympatię, to inteligentna młoda babeczka o ciętym
niewyparzonym języku, która nie da sobie w kasze nadmuchać, ale...
i tu właśnie pojawia się pierwszy maleńki minusik tej powieści,
momentami irytowało mnie jej zachowanie, w jednej chwili to mądra
rozważna kobieta, a za chwilę zachowywała się jak rozkapryszona
nastolatka, która nie dała sobie przemówić do rozsądku. Drugi
maleńki minusik to niejednokrotnie jej teksty, które zamiast
pokazać jaką dorosłą osobą jest, stawiało ją w świetle, kogoś
przechodzącego przez okres młodzieńczego buntu. Następnie Dymitr,
aj ten Pan to niezłe ziółko, impulsywny, nieobliczalny wręcz z
obsesją na punkcie kontroli i zdobycia tego, czego pragnie, a odmowa
u niego, hmmm.... czy w ogóle istnieje taka opcja i słowo „nie”?
Znakomicie sprawdziła się tu narracja dwuosobowa, ponieważ
poznajemy blisko zarówno Dymitra, jak i Łucję, gdy zastanawiałam
się co siedzi w jego głowie to, w kolejnym rozdziale autorka
rozwiewała moje wątpliwości. Drugoplanowe postacie również
wiele wnoszą do powieści. Przyjaciółki Łucji są niezastąpione,
są dla niej ogromnym wsparciem i zawszę może na nie liczyć, nawet
w najgorszych sytuacjach.
Od
samego początku bardzo kibicowałam bohaterom, miałam ogromną
nadzieję, że poznam ich losy jeszcze przed zakończeniem pierwszego
tomu, jednak im szybciej nadchodziło, tym więcej pozostało
niewiadomych. Pozostałam z czytelniczym niedosytem i mnóstwem
pytań, co się wydarzy? Jak zakończy się ich historia? Czy będzie
im dane szczęśliwe zakończenie? Mam nadzieję, że nie będziemy
musieli długo czekać i wydawnictwo wraz z autorką już szykują
dla nas kontynuację tej powieści.
Dajcie
się porwać emocjonalnemu huraganowi, przez który wpadniecie w wir
smutku i rozpaczy, miłości i pragnienia, bólu i cierpienia. Niech
historia tych dwóch przeciwności zawładnie waszymi sercami, tak
jak zawładnęła moim. Odpowiadając na powyższe pytanie – czy
jest to pozycja godna uwagi? Zdecydowanie tak, gorąco Was zachęcam
do przeczytania tej książki, uważam, że jest to nie idealny, ale
dobry debiut autorki. Dajcie szansę tej powieści, liczę na to, że
przypadnie Wam do gustu, tak jak mi. Z niecierpliwością wyczekuję
dalszych losów tej wspaniałej dwójki.
Polecam.
Paula
Jak to mówią ,,raz się żyje''. Jak będę ją miała pod ręką to pewnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zachęcam do przeczytania :)
Usuń